Piotr Żyła po sobotnim konkursie w Planicy: Rekordowy skok trochę spóźniłem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

To był bardzo udany weekend Pucharu Świata dla Piotra Żyły. Polak w Planicy dwukrotnie bił rekord życiowy. W ostatnim skoku lądował na odległość 210 metrów - Zakończyłem tutaj najlepszy sezon w mojej dotychczasowej karierze - przyznał Żyła.

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Żyła weekend w Planicy z pewnością zaliczy do udanych. Najpierw pobił rekord życiowy w piątek, a następnie dołożył jeszcze kilka metrów do tych 206 w sobotę, lądując na 210 metrze. - Faktycznie, co skok to lepiej. Szkoda, że już dla mnie skończyło się latanie w Planicy. Poskakałbym jeszcze trochę na Velikance. Przyzwyczaiłem się już do tego "huśtania" na rozbiegu - przyznał Piotr Żyła.

Co ciekawe, szybując na rekordową w swoim życiu odległość Piotr Żyła uważa, że i tak trochę spóźnił ten skok. - Gdybym wyszedł jeszcze lepiej z progu mógłbym pofrunąć dalej. Skok był delikatnie spóźniony. Warunki były jednak w tym skoku znakomite. Czułem ten wiatr i do końca walczyłem o odległość, bo wiedziałem, że mogę polecieć naprawdę daleko - tłumaczył Żyła.

Piotr Żyła bardzo udanie zakończył sezon 2010/2011, bijąc w Planicy w ostatnim skoku rekord życiowy. Weekend w Słowenii dla polskiego skoczka był ukoronowaniem udanego sezonu. - Na pewno był to najlepszy sezon w mojej karierze. Jestem zadowolony z kończącego się sezonu. Przepracowałem go naprawdę na sto procent. Jeśli dalej będę tak ciężko pracował, a mam taki zamiar, to przyszłości będzie jeszcze lepiej - wierzy polski skoczek.

Żyła stał się w trakcie sezonu trzecią siłą polskiej kadry po Adamie Małyszu i Kamilu Stochu. W jakiej roli widzi się w przyszłym sezonie? - Trzeba po prostu dobrze skakać i nie patrzeć, którym skoczniem będę w kadrze. Jeśli będę dobrze skakał to się w niej znajdę. Nie myślę, czy będę pierwszym, drugim czy trzecim. Chcę po prostu robić swoje i dobrze skakać - tłumaczy.

Przyszły sezon będzie pierwszym bez Adama Małysza. Jakie będą polskie skoki bez naszego najwybitniejszego zawodnika? - Nie wiem, jakie będą skoki bez Adama. Przekonamy się w przyszłym sezonie. Obawiam się tylko, że kibiców trochę ubędzie, bo przecież Polacy jeździli po skoczniach całego świata właśnie za Adamem Małyszem. My będziemy walczyć dalej. Zobaczymy, jakie przyniesie to wyniki. Mam nadzieję, że fani całkiem nie odwrócą się od skoków po zakończeniu kariery przez Adama i nas też będą wspierać - ufa Piotr Żyła.

Finałowy weekend Pucharu Świata w Planicy jest dla wszystkich ekip wyjątkowy. Fantastyczna atmosfera wielkiego sportowego święta, pożegnania i podziękowania. Jak weekend w Planicy zapamięta Piotr Żyła? - Wszyscy się bawią i cieszą tymi ostatnimi skokami. Atmosfera jest na pewno luźniejsza. Wiadomo, że na sto procent trzeba walczyć w konkursie, ale ten luz da się wyczuć tutaj w Planicy. Dla nas na pewno jest to wyjątkowy konkurs, bo ostatni Adama Małysza. Nie wiem, czy jakoś szczególnie tutaj mu będziemy dziękować za te lata pięknej kariery, czy też może na benefisie przygotujemy dla Adama coś specjalnego - kończy Piotr Żyła.

Z Planicy

dla SportoweFakty.pl

Maciej Kmiecik

Źródło artykułu: