Justyna Kowalczyk: To mój zawód, moja pasja, a w tej chwili nawet całe moje życie

Justyna Kowalczyk przebywa aktualnie na Kamczatce, gdzie regeneruje siły po ciężkim sezonie. Nie jest to jednak tylko wypoczynek, gdyż Polka wystartowała w maratonie na 60 km i oczywiście wygrała.

W tym artykule dowiesz się o:

Kowalczyk uważa, że w ubiegłym sezonie osiągnęła najwyższy poziom sportowy. - Jestem lepsza w technice, w taktyce i w odporności psychicznej. Wszystkie parametry fizyczne także były na wyższym poziomie niż rok temu. Podniósł się poziom hemoglobiny we krwi, a tym samym i wydolności, po tym, jak trzykrotnie jeździłam w wysokie góry w trakcie sezonu. Trzy czy cztery razy poszłam na trasach biegów "w trupa", a to jest dowód najwyższej dyspozycji - powiedziała "Justysia" w rozmowie z Super Expressem.

Czy w sezonie 2010/2011 Kowalczyk miała momenty, gdy chciała rzucić narty w kąt? - Bywało przykro, gdy zabrakło 4 sekund do złota. Bywało niesmacznie, gdy walczyłam "z wiatrakami" o efekty używania lekarstw. Ale to nie zmienia faktu, że bardzo lubię narty. To mój zawód, moja pasja, a w tej chwili nawet całe moje życie - stwierdziła.

Źródło: Super Express.

Źródło artykułu: