Marit Bjoergen: Sprint stylem dowolnym w Toblach - to może być moja szansa

Marit Bjoergen jest wiceliderką Tour de Ski. Norweżka nie ukrywa, że chciałaby wygrać tegoroczną edycję Touru, jednak na razie myśli tylko o najbliższych etapach, a nie o klasyfikacji końcowej całych zawodów. Bjoergen przegrywa z Justyną Kowalczyk o niespełna dwadzieścia siedem sekund.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

- Mój cel to wygrać Tour de Ski, powiedziałam to już dawno. Ale jeśli wygra Therese Johaug to na pewno nie będę z tego powodu zmartwiona. Skupiam się teraz na najbliższym etapie, nie wybiegam zbytnio w przyszłość. Ważne, żeby na każdym etapie być wysoko, czekają w końcu bonusowe sekundy. Cały czas wszystko jest wciąż możliwe. Przed nami jeszcze wiele biegów, w tym sprint stylem dowolnym w Toblach, to może być moja szansa. Wszystko rozstrzygnie się między naszą trójką, nikt więcej tu już się nie będzie liczył. Na Alpe Cermis Therese jest najmocniejsza, ale jeśli to będzie mój dobry dzień to mogę pobiec równie szybko jak Justyna Kowalczyk. Ona zresztą też może mieć gorszy dzień - powiedziała Marit Bjoergen.

Wspomniana przez swoją starszą koleżankę z kadry Therese Johaug także nie będzie się martwić, jeśli nie uda jej się zwyciężyć, a sukces i tak powędruje do Norwegii. - Mam nadzieję, że Tour de Ski wygra jedna z nas, ja albo Marit. Która - to już nieistotne - powiedziała Johaug.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×