Wojna w Ukrainie trwa, a świat próbuje odpowiedzieć Rosjanom, którzy zaatakowali kraj naszych wschodnich sąsiadów. Nakładane są sankcje m.in. na rosyjskich sportowców. Na początku marca Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) postanowiła zabronić tamtejszym zawodnikom udziału w międzynarodowych zawodach.
Decyzja toczyła także Białorusinów. 17 marca (czwartek) przyszedł czas na kolejny krok ze strony IBU.
Federacja postanowiła, że rozpocznie wtedy procedurę usunięcia rosyjskiego związku ze swoich struktur w trybie natychmiastowym. Można było wnioskować, że nie spodoba się to tamtejszym zawodnikom. Głos zabrał jednak także Simon Fourcade, a jego słowa wywołują oburzenie.
ZOBACZ WIDEO: Była gwiazda sportu próbuje sił w tanecznym show. Tak sobie radzi
Były reprezentant Francji oraz m.in. pięciokrotny medalista mistrzostw świata nie popiera decyzji Międzynarodowej Unii Biathlonu. - Myślę, że długo zajmie mi wyjaśnienie, że ta kwestia nie dotyczy tylko sportu, bowiem to już kwestia polityki. Rosja nie jest małym krajem i potrafi się z tego wydostać - stwierdził.
- Nie sądzę, aby zawieszenie sportowców było właściwą decyzją, ale jestem pewien, że potrzeba czasu, aby móc o tym więcej porozmawiać - dodał.
Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie, rosyjscy sportowcy wykluczani są z wszelakich rozgrywek. Nie tylko sporty zimowe, ale sankcje dotyczą też m.in piłki nożnej, siatkówki czy piłki ręcznej.
Zobacz też:
Karygodne zachowanie Ukrainki
Zapadła ważna decyzja ws. Doleżala. Ogłosił ją członek PZN