Mathieu Tresarrieu: Mogłem podpisać kontrakt z Wandą, ale... (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mathieu Tresarrieu ścigał się w tym roku głównie w Wielkiej Brytanii dla Ipswich Witches. Francuz miał też propozycję podpisania kontraktu ze Speedway Wandą, jednak nie zdecydował się na ten krok.

1
/ 2

26-letni żużlowiec przestraszył się informacji, które usłyszał o klubie spod Wawelu. - Mogłem podpisać kontrakt z Wandą Kraków, ale nie zrobiłem tego, bo pewne osoby powiedziały mi, że mogę nie otrzymać zarobionych pieniędzy. Być może popełniłem błąd. Wciąż chcę jeździć w Polsce, ale muszę być do tego lepiej przygotowany. Mam tylko dwa motory z których korzystam w Anglii i potrzebuję dodatkowych dwóch, żeby móc z powodzeniem jeździć w Polsce. Wierzę, że pewnego dnia w końcu zadebiutuję w tej w lidze - mówi Mathieu Tresarrieu w rozmowie z naszym portalem.

Ipswich Witches dla którego jeździł Francuz, rywalizuje na zapleczu Elite League. Po udanym sezonie 2011, w minionym Wiedźmy spisywały się słabiej i zajęły dopiero siódme miejsce na koniec rozgrywek. - Sezon w wykonaniu ligowym nie był do końca udany, ale jazda dla Ipswich sprawiała mi przyjemność i pod tym względem mogę się czuć usatysfakcjonowany - przekonuje Tresarrieu.

Piąty zawodnik cyklu Grand Prix na długim torze z 2011 roku, w zeszłym sezonie odpuścił jazdę w cyklu i skupił się na startach na klasycznych torach. - W tym roku musiałem odpuścić mistrzostwa świata na long tracku, ponieważ nie mam wystarczających środków finansowych aby jeździć i na klasyku, i na długim torze. Na długim rywalizowałem tylko w Drużynowych Mistrzostwach Świata, gdzie zdobyliśmy brązowy medal, co jest dobrym wynikiem.

Francja ma mocną kadrę jeśli chodzi o rozgrywki long tracka, gorzej jest jednak z klasykiem, gdzie regularnie ściga się tylko kilku zawodników. - Żużel we Francji jakoś się trzyma, ale mamy praktycznie tylko jedną imprezę w roku. To bardzo mało i szkoda, że tak jest, ponieważ ludziom we Francji ten sport się podoba. Liczę, że w najbliższych latach to ulegnie zmianie!

Mathieu Tresarrieu (tor II) podczas zawodów we francuskim Lamothe. Jego rywalami są Sebastian Brucheiser (tor I), Adam Skórnicki (III), Oliver Allen (IV), Cory Gathercole (V) i Arlo Bugeja (VI)
2
/ 2

Jest szansa, że w najbliższych sezonach Francja będzie miała silniejszą reprezentację. Coraz lepiej na żużlowych torach radzi sobie bowiem 19-letni David Bellego, a niezłe występy w angielskiej National League notuje 16-letni Adam Ellis. Tresarrieu wierzy, że w niedalekiej przyszłości Trójkolorowi będą w stanie pokazać się z dobrej strony w Drużynowym Pucharze Świata.

- Ten sezon w DPŚ nie był dla nas udany, ponieważ nie jesteśmy jeszcze na tyle mocni żeby coś osiągnąć w tych rozgrywkach. Będziemy jednak mocno trenować, żeby w przyszłym roku było lepiej. Odnośnie młodzieży, to Bellego jest utalentowanym zawodnikiem. W tym roku zaliczył swój pierwszy sezon na Wyspach i spisywał się całkiem dobrze. Ellis natomiast to w połowie Francuz, w połowie Anglik i nie mam pewności, czy będzie jeździł dla nas w DPŚ - tłumaczy jeździec Wiedźm.

Choć tegoroczny sezon zakończył się, to nasz rozmówca nie zamierza jeszcze rozstawać się z motocyklem. - W zeszły czwartek wróciłem do Francji i motory od razu trafiły do warsztatu. Zamierzam jednak jeszcze pojeździć jeśli pozwoli na to pogoda. Kupiłem też sprzęt na motocross, aby również w taki sposób trenować, poza tym to dobra zabawa. Ponadto znalazłem pracę i zamierzam przez zimę zarobić trochę pieniędzy, żeby się dobrze przygotować do sezonu.

Na zakończenie Mathieu Tresarrieu zdradził swoje plany na 2013 rok. - W przyszłym sezonie zamierzam znowu jeździć w Anglii, być może w Ipswich. Poza tym bardzo chciałbym spróbować swoich sił w Polsce albo w Danii. Odnośnie długiego toru, to ponownie będę jedynie jeździł w Drużynowych Mistrzostwach Świata i może w jakichś imprezach towarzyskich. Jeśli uda mi się pozyskać dodatkowych sponsorów i zbuduję odpowiedni budżet, to chętnie powalczę o powrót do cyklu Grand Prix - dodaje 26-letni zawodnik.

Finał Grand Prix Francji na długim torze w Marmande z 2007 roku. Mathieu Tresarrieu na ostatnich metrach odebrał zwycięstwo Gerdowi Rissowi
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
arty
8.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pierwsza część artykułu już była, parę miesięcy temu. kolejny raz - autor z krosna, ewidentnie ma jakiś problem z wandą albo leczy kompleksy.  
avatar
Seba_TylkoGKM
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do Grudziądza go !!!  
avatar
eNHa
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak miał dane i info z sezonu 2010 i 2011 to mógł się zniechęcić bo długi były nie ma co ukrywać ...Lecz miniony sezon to zupełnie co innego i niektórzy lubią jechać na wizerunku starej W Czytaj całość
avatar
eleonora
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a jak pisalem ostatnio w temacie o Tabace ze chodza sluchy ze w wandzie nie placa i chca sie do kaloryfera znowu przykuwac to mnie chcieli niektorzy zlinczowac  
avatar
rudy102
7.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"pewne osoby powiedziały mi, że mogę nie otrzymać zarobionych pieniędzy. Być może popełniłem błąd." ciekawe kto mu takie rzeczy powiedzial? byli zawodnicy Wandy?