W tym artykule dowiesz się o:
W tym sezonie wyboru najlepszej siódemki danej kolejki dokonujemy przy pomocy Czytelników SportoweFakty.pl. Przed sezonem wprowadziliśmy kilka innowacji, a jedną z nich jest możliwość wyboru najlepszego zawodnika drużyny w meczu. Biorąc pod uwagę głosy internautów będziemy tworzyć siódemkę kolejki. Zestawienie najlepszych zawodników musi spełniać wymogi regulaminowe obowiązujące w ENEA Ekstralidze. W związku z tym w siódemce musi znaleźć się co najmniej czterech Polaków. [ad=rectangle] Janusz Kołodziej (Grupa Azoty Unia Tarnów) - 15 (3,3,3,3,3), piąty raz w siódemce kolejki
W ostatniej kolejce tego sezonu klasą dla samego siebie był Janusz Kołodziej. Zawodnik Grupy Azoty Unii Tarnów z łatwością odniósł pięć biegowych zwycięstw i był bezapelacyjnym liderem Jaskółek. Tym samym "Koldi" zrehabilitował się za ostatnie słabsze występy. Ponad 67 proc. czytelników uznało go najlepszym zawodnikiem ekipy z Tarnowa.
- Z jednej strony cieszymy się ze wspaniałego roku, ale z drugiej szkoda, że nie udało się wywalczyć czegoś więcej. Nie płaczemy już jednak nad rozlanym mlekiem. Wszyscy podkreślają jak mieliśmy kapitalną drużynę. Zgadzam się z tym. Wszystko było idealnie. Nie pamiętam, żeby było lepiej - powiedział Kołodziej.
Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów) - 11+1 (3,2*,1,3,2,-), dziewiąty raz w siódemce kolejki
Krzysztof Kasprzak w tym sezonie był liderem Stali Gorzów i swoją wysoką formę potwierdził podczas niedzielnego meczu finałowego. W starciu przeciwko Fogo Unii Leszno "KK" wywalczył 11 punktów i bonus w pięciu startach. Kasprzak poprowadził Stal do ósmego w historii tego klubu Drużynowego Mistrzostwa Polski, a na tytuł ten w mieście nad Wartą czekano aż 31 lat.
- Nie wierzę w to, co tutaj się teraz dzieje. Trzynaście i pół roku na kolanach pracowałem w tym klubie, a teraz, to wszystko, to jest spełnienie moich największych marzeń. Cztery firmy w życiu stworzyłem i nigdy nic nie przysporzyło mi takiej radości, jak dziś nasi zawodnicy. Są dzisiaj z nami ludzie związani z Gorzowem, z północną częścią naszego województwa. Mogę tylko podziękować Bogu, że oni mnie kiedyś posłuchali i uwierzyli, że warto pomóc wielkiej Stali Gorzów - mówił po zawodach Władysław Komarnicki.
Linus Sundstroem (Stal Gorzów) - 10+1 (1,3,2*,3,1), pierwszy raz w siódemce kolejki
Linus Sundstroem był bohaterem rewanżowego finałowego meczu ENEA Ekstraligi. Szwed na swoim koncie zapisał 10 punktów oraz bonus i był jednym z liderów gorzowskiej Stali. Po spotkaniu nie ukrywał, że był to dla niego najlepszy dzień w polskiej lidze. Nasi czytelnicy nie mieli wątpliwości i wybrali go najlepszym zawodnikiem mistrzów Polski.
- Jestem szczęśliwy, że mogłem pomóc drużynie w momencie, gdy tak bardzo tego potrzebowała. Wygrana z Falubazem jest naprawdę ważna dla zespołu i całego miasta. To był mój najlepszy dzień w polskiej lidze - cieszył się Szwed.
Greg Hancock (Grupa Azoty Unia Tarnów) - 12+2 (3,2*,3,2*,2), czwarty raz w siódemce kolejki
Greg Hancock w rewanżowym meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski był jednym z liderów Grupy Azoty Unii Tarnów. Amerykanin na swoim koncie zapisał 12 punktów i dwa bonusy, a jedynej porażki doznał w czternastej gonitwie, kiedy to musiał uznać wyższość Piotra Protasiewicza. Według naszych czytelników "Grin" był drugim najlepszym zawodnikiem Jaskółek.
- Podziękowania należą się wielu osobom. Mogłem pracować ze znakomitym kolektywem. Z Gregiem przecież jestem w trzecim klubie. To jest człowiek, który jest bardzo potrzebny. Jak walczyłem o niego w zeszłym roku, to wiedziałem o kogo. Nie jakiegoś zawodnika tylko Amerykanina. On tworzy atmosferę, scala drużynę. Kiedy trzeba to doradzi, wygra ważny bieg. Dziękujemy za tę robotę jaką wykonał. Myślę, że zdobędzie jeszcze tytuł mistrza świata - ocenił trener Jaskółek, Marek Cieślak.
Matej Zagar (Stal Gorzów) - 12+1 (3,2,3,3,1*,0), drugi raz w siódemce kolejki
Słoweniec w najważniejszym meczu sezonu nie zawiódł i był jednym z liderów Stali. Zagar zdobył 12 punktów i bonus, a gorzowianie sięgnęli po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
- Wszyscy na to zasłużyliśmy. Nie mam pretensji do żadnego z zawodników, bo wszyscy walczyli do samego końca. Zdobyli ten tytuł po 31 latach i chwała im za to - przyznał po meczu trener Stali, Piotr Paluch.
Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) - 11+1 (3,3,1*,3,w,1), dziewiąty raz w siódemce kolejki
W końcówce sezonu Bartosz Zmarzlik prezentuje wysoką formę. Zwycięzca Grand Prix Polski po raz kolejny był pewnym punktem Stali Gorzów i z powodzeniem zastępował słabiej dysponowanych kolegów. Jego zdobycz mogłaby być większa, gdyby nie dyskusyjne wykluczenie. Ponad 25 proc. naszych czytelników wybrało Zmarzlika na najlepszego zawodnika Stali.
- Mega fajne uczucie. Cieszymy się z tego, że po tylu latach złoty medal wraca do Gorzowa i skupiamy się już na przyszłym roku, żeby było jeszcze lepiej. To coś niesamowitego dla miasta i dla nas. Myślę, że musimy się starać, żeby to złoto zostało jak najdłużej z nami. Zawaliłem w sumie dwa biegi, do tego jedno wykluczenie. Niech będzie już tak, jak jest. Nie wracajmy do tego, cieszmy się medalem - przyznał Zmarzlik.
Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) - 11+1 (t,3,2,2,2,2*), ósmy raz w siódemce kolejki
Piotr Pawlicki był najskuteczniejszym zawodnikiem Fogo Unii Leszno podczas meczu w Gorzowie. Junior Byków przystąpił do tego spotkania podbudowany zdobyciem tytułu Indywidualnego Mistrzostwa Świata Juniorów. Pawlicki wywalczył 11 "oczek" i bonus, a ponad 72 proc. czytelników naszego portalu uznało go najlepszym zawodnikiem swojej drużyny.
- To aż srebrny medal. Złoto było do zgarnięcia, ale Gorzów okazał się silniejszą drużyną. Nie byliśmy skazywani na play-offy, ale udało się wejść do finału i dzielnie walczyliśmy, jako cała drużyna. Super sezon - stwierdził Pawlicki.