Zbyt słabi na Ekstraligę?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tegoroczne rozgrywki ENEA Ekstraligi pokazały, że nie wszyscy zawodnicy prezentują odpowiedni poziom, by startować w najlepszej lidze świata. Kto znalazł się w tym gronie?

1
/ 8

Postanowiliśmy przyjrzeć się wynikom osiąganym przez zawodników startujących w tym sezonie w ENEA Ekstralidze. Z tego grona wybraliśmy siedmiu zawodników, którzy w tym roku spisywali się poniżej oczekiwań i pod znakiem zapytania mogą stać ich dalsze występy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Słabsza jazda tych żużlowców spowodowana jest wieloma czynnikami począwszy od problemów zdrowotnych, a kończąc na braku regularnych wypłat. [ad=rectangle] Renat Gafurow (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk)

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk przed sezonem stawiane było w roli outsidera rozgrywek. Gdańszczanie sezon rozpoczęli od sensacyjnego zwycięstwa nad Unibaksem Toruń, lecz z tygodnia na tydzień sytuacja klubu była coraz gorsza. Ze względu na zaległości finansowe Wybrzeże do wielu meczów przystąpiło w niepełnym składzie. Jednym z zawodników, na których mógł liczyć sztab szkoleniowy beniaminka ENEA Ekstraligi był właśnie Renat Gafurow.

Rosjanin wystąpił w dwunastu spotkaniach gdańskiego klubu, w których zdobył 43 punkty i cztery bonusy. Gafurow pojechał w 53 wyścigach, a jego średnia wyniosła 0,887 punktu na bieg. Według statystyk był on najsłabszym sklasyfikowanym obcokrajowcem w ENEA Ekstralidze. Wyniki osiągane przez Rosjanina nie dają mu szansy na dalsze ściganie się w elicie, a sam zawodnik jakiś czas temu przyznawał, że chciałby zostać nad morzem. - Jeszcze nie było takiego tematu, ale ja bym z chęcią tutaj został. Lubię miasto, kibiców. Nie lubię zmieniać klubów, a w Wybrzeżu czuję się dobrze - przyznał Gafurow.

2
/ 8

Patryk Malitowski (Betard Sparta Wrocław) 

Dla Patryka Malitowskiego obecny sezon jest ostatnim w gronie juniorów. Wychowanek wrocławskiego klubu nie zachwycał swoją formą. W trzynastu meczach, w których wystartował zdobył 32 punkty i dorzucił do tego dorobku 4 bonusy. "Malita" wziął udział w 39 wyścigach, co przełożyło się na średnią 0,923 punktu. Gorzej spośród sklasyfikowanych młodzieżowców w ENEA Ekstralidze spisywał się tylko Dominik Kossakowski.

Próbkę swoich umiejętności Malitowski dał podczas tegorocznego finału Indywidualnych Mistrzostw Ligi Juniorów. Na torze w Częstochowie Malitowski nie miał sobie równych. Jaka będzie przyszłość zawodnika wrocławskiego klubu? Sam zawodnik przyznaje, że będzie szukał klubu w niższych ligach. - Na ten moment nie dysponuje nawet sprzętem, na którym mógłbym jeździć w Ekstralidze i to może być odpowiedź na to pytanie. Zupełnie się nie przejmuje tym, że przechodzę w wiek seniora, bo wiem na ile mnie stać i na ile mogę jechać. Jeżeli trafię do dobrego klubu i będę miał zagwarantowaną jazdę, to na pewno się odwdzięczę, a kiedy zbuduję zaplecze sprzętowe, to wtedy wrócę do najwyższej klasy rozgrywkowej - tłumaczył Malitowski.

3
/ 8

Fredrik Lindgren (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk)

Szwed jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem, który znalazł się w naszym zestawieniu. Obecny sezon nie był dla niego udany. W rozgrywkach ENEA Ekstraligi pojechał tylko w ośmiu meczach, w których zdobył wraz z bonusami 71 punktów. Jego średnia wyniosła 1,691 punktu na bieg, co na uczestnika cyklu Grand Prix jest kiepskim wynikiem.

"Fredka" od kilku sezonów nie prezentuje rewelacyjnych wyników w najwyższej klasie rozgrywkowej i kto wie, czy w kolejnym sezonie nie będzie ścigał się na zapleczu ENEA Ekstraligi. Zainteresowanie usługami Szweda wyraża klub z Ostrowa. "Fredka" wypadł z cyklu Grand Prix i z pewnością będzie chciał zrobić wszystko, by udowodnić że zasługuje na jazdę w elicie. Pomóc mogą w tym przenosiny do niższej ligi i odbudowa formy.

4
/ 8

Jurica Pavlic (Betard Sparta Wrocław)

Przed startem sezonu nikt we Wrocławiu nie myślał o tym, że obecny sezon będzie dla Juricy Pavlicia tak słaby. Chorwat zapowiadał wzrost formy, lecz tylko w pojedynczych meczach był pewnym punktem Betard Sparty Wrocław. W czternastu meczach, w których wystąpił zdobył 73 punkty i dziewięć bonusów w 62 wyścigach. Dało mu to średnią na poziomie 1,323 punktu.

Jaka będzie przyszłość Pavlicia? Patrząc na wyniki osiągane przez niego w ostatnich sezonach można wysnuć wniosek, że Chorwat pewnego poziomu nie przeszkodzi. Jest solidnym punktem drugiej linii, ale by pełnić rolę lidera czeka go jeszcze wiele pracy. Warto dodać, że Pavlic ma jeszcze przez rok ważną umowę z Betard Spartą Wrocław. - Pracowaliśmy bardzo mocno, staraliśmy się, by wyszło jak najlepiej. Niestety, nie udało się awansować do play-off i nie jesteśmy zadowoleni z tego sezonu. Plany były inne. Nie wyszło nam kompletnie. Tłumaczyć się nie ma co. Dałem ciała i tyle. Nie zdobywałem tylu punktów, na ile sam liczyłem i ile spodziewali się włodarze Sparty oraz jej kibice - przyznał Pavlic.

5
/ 8

Mirosław Jabłoński (KantorOnline Viperprint Włókniarz Częstochowa)

W obliczu finansowych problemów Włókniarza, a także kontuzji czołowych zawodników Mirosław Jabłoński w tym sezonie często dostawał szansę do jazdy w barwach Lwów. Łącznie wystąpił w jedenastu meczach, w których zdobył 58 punktów i pięć bonusów w 52 wyścigach, a jego średnia wyniosła 1,212 punktu. Duży wpływ na wyniki osiągane przez Jabłońskiego miały zaległości finansowe. Wychowanek Startu Gniezno nie ukrywa, że zobowiązania wobec jego osoby są duże.

- To, gdzie będę jeździć, zależy od wielu czynników. Nie będę ukrywać, że jednym z nich będą pieniądze. Ten sezon wypompował wszelkie moje oszczędności. Obecnie jestem grubo poniżej zera. Rozważę wszelkie możliwe opcje. Otrzymałem już kilka telefonów i zapytań z różnych klubów. Przed wyborem pracodawcy zamierzam przyjrzeć się relacji klubu z zawodnikami, którzy do tej pory w nim jeździli. Zależeć mi będzie na tym, aby klub był wypłacalny. Czy to będzie Włókniarz w II lidze, czy jakiś inny ośrodek, pokaże czas - ocenił Jabłoński.

6
/ 8

Zbigniew Suchecki (Betard Sparta Wrocław)

Zbigniew Suchecki w tym sezonie pełnił rolę rezerwowego w Betard Sparcie Wrocław. Polak wystąpił tylko w pięciu spotkaniach dolnośląskiego klubu, w których wraz z bonusami zdobył 20 punktów w 18 wyścigach (średnia 1,111). Wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie "Zibi" będzie ścigał się w niższej klasie rozgrywkowej i nie zaryzykuje kolejnego sezonu spędzonego na ławce rezerwowych.

7
/ 8

Tomasz Gapiński (Stal Gorzów)

Obecny sezon był bardzo pechowy dla Tomasza Gapińskiego, który ze względu na kontuzje wystąpił tylko w sześciu meczach Stali Gorzów i zdobył w nich łącznie 23 punkty i cztery bonusy w 22 wyścigach. Dało mu to średnią 1,227 punktu. Czy "Gapa" po tak pechowym sezonie nadal będzie chciał rywalizować w ENEA Ekstralidze?

Mimo pasma kontuzji Gapiński mógł cieszyć się ze zdobycia złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. - Z medalu jestem zadowolony, bo ze złota trzeba się cieszyć. Moja dyspozycja nie była najlepsza, bo mogło to wyglądać o wiele lepiej. Nie pozwoliły na to kontuzje i jest mi przykro - przyznał po finale w Gorzowie "Gapa".

8
/ 8

Marcel Szymko (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk)

Marcel Szymko miał w tym sezonie pewne miejsce w składzie Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Spowodowane było to tym, że gdańszczanie nie zakontraktowali innego Polaka, który mógłby z rywalizować w najlepszej lidze świata. Szymko w 54 biegach, w których wystąpił wywalczył łącznie 27 punktów. Średnia 0,500 punktu na bieg oznaczała, że gdańszczanin był najsłabszym sklasyfikowanym seniorem w ENEA Ekstralidze. Rok jazdy w najlepszej lidze świata może pomóc Marcelowi Szymko w rozwoju, lecz zanim powróci on do Ekstraligi może minąć jeszcze sporo lat.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (58)
avatar
Eliza Szyszkowska
22.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trafione nazwiska. Niestety w większości, jak powiedział Jabłoński, zawodnicy wypompowani z finansów przez Włókniarza i Wybrzeże.  
EarthBehindYou
20.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jestem zdania, że w pierwszej kolejności POLACY, potem OBCOKRAJOWCY.  
avatar
RECON_1
19.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W ankiecie braklo opcji "zaden"...  
avatar
M70
19.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A gdzie Tomasz Gollob?? Przecież momentami prezentował się żenująco słabo! W Gorzowie nie był w stanie nawet jeździć. Legenda zmieszała się z błotem na wlasne życzenie.  
avatar
Don Boyler
19.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fredka na EE się nadaje, ale na drugą linię, a nie na lidera. jest kilku gorszych zawodników, których brakuje w tym zestawieniu jak np. Pawlicki