Ostatni dzwonek i finalne przetarcie dla złotego rocznika '95

Co sezon grono polskich juniorów kurczy się przynajmniej o jednego znakomitego zawodnika. Rok temu w żużlową dorosłość wkraczali m.in. Kacper Gomólski i Szymon Woźniak, zaś teraz seniorem został Piotr Pawlicki.

Rozpoczynające się niedługo rozgrywki będą ostatnimi w gronie młodzieżowców aż dla siedemnastu zawodników. Przed paroma miesiącami rocznik 1995 określiliśmy mianem "złotego". Trudno się temu dziwić, bo już w październiku aż trzech z pięciu reprezentantów juniorskiej kadry, która pojechała na finał światowego czempionatu do australijskiej Mildury, należało do tej grupy. Mimo że dobre występy regularnie notują młodsi Maksym Drabik czy Krystian Rempała, strata wielu z nich może być bolesna dla młodzieżowej reprezentacji.

Będzie to również mocny cios dla niektórych klubów. Najbardziej ucierpi Stal Gorzów, która w nadchodzącym sezonie ligowym będzie prawdopodobnie posiadać najmocniejszą parę juniorską w kraju, stworzoną właśnie z zawodników urodzonych w 1995 roku. Także KS Get Well Toruń posiada rewelacyjnego młodzieżowca, który w czerwcu skończy 21 lat.

Wydawać się może, że w przyszłym roku niektórzy już na starcie będą mieli zapewnione miejsce w seniorskim składzie swoich ekip. Dla innych zawodników jest to z kolei ostatni dzwonek przed wejściem w żużlową dorosłość. Będą mieli oni cały rok aby pokazać, że także w przyszłym sezonie warto dać im szansę. Już teraz paru klasowych żużlowców miało problem ze znalezieniem pracodawcy, co pokazuje jak trudne warunki panują na rynku.

Na kolejnych podstronach postanowiliśmy przedstawić kilku najbardziej wyróżniających się zawodników z rocznika 1995. Pozostali żużlowcy, którzy po zakończeniu tego sezonu wejdą w żużlową dorosłość, to: Grzegorz Bassara, Bartosz Bietracki, Damian Dąbrowski, Łukasz Kaczmarek, Tymoteusz Kasprzyk, Bartosz Kibała, Arkadiusz Madej, Arkadiusz Pawlak oraz Patryk Sikora.

Marcin Nowak (MRGARDEN GKM Grudziądz)

Młody leszczynianin nie święcił większych sukcesów podczas swojej juniorskiej kariery, choć trzeba pamiętać, że ta jeszcze się nie zakończyła. 20-latek już trzeci sezon z rzędu spędzi w drużynie z Grudziądza. Nowak przed sezonem otwarcie mówił, że na ostatni rok w gronie juniorów bardzo chętnie wróciłby do macierzystego zespołu. Mimo że juniorem nie będzie wspomniany już Pawlicki, konkurencja w ekipie Byków i tak jest bardzo mocna. Ostatecznie okazało się, że wyżej stoją notowania Bartosza Smektały, Dominika Kubery i Daniela Kaczmarka.

W Grudziądzu Nowak ściga się regularnie, choć jego występy nie rzucają na kolana. Dość powiedzieć, że przez dwa ostatnie lata - najpierw w Nice PLŻ, a później w PGE Ekstralidze - był jednym z najsłabszych klasyfikowanych zawodników. Trudno co prawda spodziewać się, aby Nowak kontynuował swoją karierę jako senior w Ekstralidze, ale w niższych klasach powinni się znaleźć chętni na jego usługi. Ten sezon będzie więc dla niego piekielnie ważny. Nowak będzie miał dużo okazji, aby zaprezentować swoje umiejętności, bo w GKM-ie pełni on rolę podstawowego młodzieżowca i do ewentualnych rotacji powinno dochodzić między pozostałymi żużlowcami w kadrze.

Najlepszy występ w ubiegłym sezonie 20-latek zanotował w meczu z Falubazem Zielona Góra w Grudziądzu, zdobywając cztery punkty z bonusem. Najpierw co prawda przegrał z Alexem Zgardzińskim, ale dwa wyścigi później dowiózł z Krzysztofem Buczkowskim podwójne prowadzenie, mijając metę przed samym Piotrem Protasiewiczem. Miało to kolosalny wpływ na bardzo ważne, czteropunktowe zwycięstwo grudziądzan. Także cztery "oczka", jednak bez bonusa, Nowak zapisał we Wrocławiu. MRGARDEN GKM poległ bardzo wysoko, a 20-latek jako jeden z dwóch żużlowców ekipy gości indywidualnie wygrał bieg, zostawiając w pokonanym polu rewelacyjnego Maksyma Drabika.

Statystyki ligowe rok po roku:

Hubert Łęgowik (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa)

Dotychczasowa kariera częstochowianina z pewnością nie potoczyła się tak, jakby sobie tego życzył. Lwią część ubiegłego sezonu Łęgowik stracił przez kontuzję barku i jedynie w siedmiu meczach MRGARDEN GKM-u Grudziądz mógł pokazać swoje umiejętności. Teraz jednak 20-latek wraca do macierzystego zespołu i przygotowuje się do swojego najważniejszego sezonu.

Częstochowianin bardzo poważnie podchodzi do tego wyzwania. Doskonale wie, że to dla niego ostatni dzwonek przed wejściem w żużlową dorosłość. Podczas przedsezonowych przygotowań Łęgowik zrzucił kilka kilogramów i jak sam przyznał po galach lodowych, lepiej czuje się na motocyklu. - Stwierdziłem, że może rzeczywiście przyczyna tkwi w tym, że parę kilogramów jest za dużo. Przygotowuję się naprawdę bardzo solidnie - powiedział.

Podobnie jak w przypadku Nowaka, dużym plusem dla Łęgowika jest fakt, że będzie on podstawowym juniorem Eko-Dir Włókniarza. W ubiegłym roku w regularnych startach przeszkodziły mu kontuzje, zaś dwa lata temu jeździł na zmianę z Rafałem Malczewskim i Oskarem Polisem. Jeśli zatem 20-latek będzie zdrowy, powinien bez problemu wywalczyć i utrzymać miejsce w pierwszym składzie.

Statystyki ligowe rok po roku:

Adrian Gała (Betard Sparta Wrocław)

Gdy w listopadzie 2014 roku wrocławski klub ogłosił, że osiągnął porozumienie z Adrianem Gałą i Maksymem Drabikiem, spodziewano się raczej, że to ten pierwszy, dużo bardziej doświadczony będzie grał pierwsze skrzypce w juniorskim zestawieniu Betardu Sparty.

Nic bardziej mylnego. Po dość obiecującym sezonie 2014 w barwach macierzystego Startu Gniezno, Gała nie podołał ekstraligowym realiom i zakończył sezon jako jeden z najsłabszych zawodników rozgrywek. Choć wydawało się, że jego kariera nabierze rozpędu, pozostał w cieniu przebojowego Drabika, a w czterech spotkaniach Piotr Baron postanowił nawet odstawić Gałę od składu i skorzystać z usług Damiana Dróżdża.

20-latek z Gniezna w nadchodzących rozgrywkach ponownie założy kevlar w barwach wicemistrza Polski. Będzie to sezon niezwykle ważny zarówno dla niego, jak i dla klubu. Sam zawodnik może z powodzeniem asystować Drabikowi, co sprawiłoby, że Betard Sparta posiadałaby równą i piekielnie mocną parę młodzieżowców. Z kolei dobre występy ułatwiłyby Gale, wtedy już seniorowi, poszukiwania pracodawcy w przyszłym roku.

Statystyki ligowe rok po roku:

Oskar Ajtner-Gollob (Polonia Bydgoszcz)

Kontynuator rodzinnych tradycji klanu Gollobów stosunkowo późno rozpoczął swoją przygodę z żużlem. Wcześniej przez wiele lat jeździł na crossie. Umiejętności ma jednak spore, co pokazał w kilku spotkaniach w 2015 roku broniąc barw ŻKS Ostrovii, czy rok wcześniej, gdy debiutował w lidze w barwach Polonii Piła.

Teraz, gdy klub z Bydgoszczy przejął jego dziadek, Władysław, oczywistym stało się, że Ajtner-Gollob podpisze kontrakt w Polonii i, podobnie jak niegdyś jego ojciec i wujek, będzie zdobywać punkty dla Gryfów. Kariera 20-latka rozwija się w ekspresowym tempie. Bydgoszczanin z pewnością zrobi wszystko, aby wykorzystać ostatni rok w gronie juniorów na pierwsze indywidualne sukcesy, ale też na pokazanie, że warto mu zaufać w przyszłości. W Bydgoszczy póki co będzie wiodącą postacią jeśli chodzi o formację juniorską, a biorąc pod uwagę fakt, że nowy właściciel stawia na miejscowych żużlowców, Ajtner-Gollob może otrzymać szansę także jako senior. Najpierw jednak musi dobrze wykorzystać ostatni rok.

Statystyki ligowe rok po roku:

[tag=5069]

Krystian Pieszczek[/tag] (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra)

Kariera gdańszczanina jest póki co na bardzo ostrym zakręcie. Jeszcze jako nastolatek startujący w barwach macierzystego Wybrzeża określany był mianem wielkiego talentu, co zresztą potwierdzał na torze. Po tym, jak klub z Gdańska został zdegradowany, sam zawodnik zdecydował się na transfer do Zielonej Góry, gdzie od dłuższego czasu szukano następców Patryka Dudka.

Po sezonie 2015 można stwierdzić, że Pieszczek zawiódł oczekiwania. Zdobywając zaledwie 62 punkty w 60 wyścigach zajął odległe, 45 miejsce w klasyfikacji najlepszych jeźdźców PGE Ekstraligi. Podczas gdy juniorzy w Gorzowie, Lesznie, Toruniu i Wrocławiu czarowali kibiców swoją jazdą, Pieszczek bardzo często oglądał plecy rywali. Dwukrotnie jednak potwierdził, że ma zadatki na zawodnika klasy światowej. W Tarnowie i w Toruniu Sławomir Dudek posyłał 20-latka do boju aż siedmiokrotnie, a on kończył zawody z dwupunktową zdobyczą, jako jeden z liderów.

Nadchodzące rozgrywki będą zatem dla Pieszczka kluczowe, jeśli chodzi o jego dalsze losy. W Zielonej Górze ponownie mu zaufano i trudno spodziewać się, aby wypadł z meczowego składu. Wychowanek Wybrzeża ma szansę powalczyć o miano solidnego ligowca, ale też o tytuły indywidualne oraz miejsce w młodzieżowej kadrze, które przecież zwolnił Piotr Pawlicki.

Statystyki ligowe rok po roku:

Adrian Cyfer (Stal Gorzów)

Także gorzowianin jest zawodnikiem, który czyha na miejsce w kadrze zwolnione przez "Pitera Pana". Cyfer jest jednak w trochę innym położeniu, bo rozwijał się w cieniu przebojowego Bartosza Zmarzlika. I choć był moment, że Piotr Paluch musiał zmagać się z wszechobecną krytyką za stawianie na Cyfera, ten w końcu "odpalił" i już w ubiegłym roku pokazał niemałe umiejętności, jakie w nim drzemią.

20-latek ma w Stali unormowaną pozycję i nawet jeśli tylko utrzyma poziom z zeszłego roku, nie powinien mieć problemów z pomyślnym kontynuowaniem swojej kariery w innym klubie. Cyfer z pewnością mierzy jednak dużo wyżej. Choć pozostanie w macierzystej Stali będzie piekielnie trudne (21 lat kończy też Zmarzlik), to nie jest to zadanie niewykonalne. Rok 2016 będzie więc doskonałą okazją dla Cyfera, aby zaprezentować kolejną dawkę swoich umiejętności.

Gorzowianin w przeszłości wygrał m.in. turniej o Brązowy Kask, ale wśród młodzieżowców jest dużo więcej do zdobycia. Rok 2016 to zatem ostatnia możliwość, aby walcząc dołączyć do kolekcji medal mistrzostw Polski w kategorii juniorskiej. Później będzie już tylko trudniej.

Statystyki ligowe rok po roku:

Paweł Przedpełski (KS Get Well Toruń)

Torunianin jest jednym z tych, z którymi w polskim żużlu wiąże się największe nadzieje. Przedpełski, mimo że trapiony przez liczne kontuzje, ma za sobą najlepszy sezon w karierze. 20-latek wykręcił znakomitą średnią biegową będąc liderem zawodzącego KS Toruń. Teraz skład Aniołów został znacznie wzmocniony, ale sam "Pawełek" z pewnością nie ma zamiaru spuszczać z tonu i obok takich tuzów jak Vaculik i Hancock typowany jest na trzeciego lidera zespołu.

Zanim jednak Przedpełski zostanie seniorem, w młodzieżowej kategorii ma do załatwienia parę spraw. Jedyny medal w mistrzostwach Polski zdobył w 2013 roku (srebrny) i niewykluczone, że teraz pokusi się o złoto. Także w mistrzostwach świata, w których w ubiegłym sezonie otarł się o podium, z pewnością chciałby zdobyć medal. Byłoby to doskonałe zwieńczenie bardzo udanej kariery młodzieżowej.

Przedpełski jest w bardzo komfortowej sytuacji, bo nawet jeśli nieco obniży loty, to nie powinien obawiać się o miejsce w składzie swojej macierzystej drużyny za rok. W Toruniu dawno nie było tak utalentowanego wychowanka i wydawać się może, że długofalowa polityka sterników KS Get Well będzie opierać się na budowaniu składu właśnie wokół Przedpełskiego.

Statystyki ligowe rok po roku:

Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów)

W podobnej sytuacji jest ostatni z prezentowanych zawodników. Wspomniany już wcześniej wychowanek klubu z Gorzowa to, mimo młodego wieku, aktualnie jeden z najlepszych żużlowców na świecie i działacze Stali głośno mówią, że Zmarzlik to przyszłość żużlowego Gorzowa. Świadczy o tym zresztą nowy, trzyletni kontrakt podpisany z utalentowanym 20-latkiem, choć ważność poprzedniego jeszcze nie wygasła. Co istotne - z aneksami finansowymi na każdy kolejny rok.

Zmarzlik w kategorii młodzieżowej zdobył wszystko, co miał do zdobycia. A przynajmniej jeśli chodzi o te najważniejsze imprezy. 20-latek już w poprzednim roku miał w swoim klubie obowiązki seniorskie i podobnie powinno być także tym razem. Indywidualnie z kolei największym wyzwaniem będzie dla niego rywalizacja w cyklu Grand Prix, do którego awansował poprzez rybnicki challenge. Kwestia zakończenia wieku juniora przez Zmarzlika wydaje się być zatem jedynie formalnością.

Strata Zmarzlika-juniora będzie jednak bolesna dla jego zespołu. W opinii ekspertów gorzowianie będą mieć w tym sezonie najsilniejszą parę juniorską w Polsce, złożoną właśnie z "F16" i prezentowanego już Cyfera. Stanisław Chomski i Piotr Paluch mają co prawda pod swoimi skrzydłami następców, ale póki co nie prezentują oni dyspozycji nawet zbliżonej do tej dwójki.

Statystyki ligowe rok po roku: