W tym artykule dowiesz się o:
W tych dłoniach jest moc
Jednak w ostatnich dniach nie żyliśmy miłością Nickiego Pedersena. Bardziej interesowaliśmy się jego prawą dłonią. Duńczyk złamał jedną z kości po ubiegłotygodniowej kolizji z Bartoszem Zmarzlikiem, ale zdecydował się na jazdę w meczu Grupa Azoty Unia Tarnów - Betard Sparta Wrocław. Swoje, mimo bólu i cierpienia (ręka w lodzie w trakcie przerw i stała opieka fizjoterapeuty), zrobił, ale drużyna przegrała 41:49.
Trup słał się gęsto
Hit w Lesznie rozczarował. Walki w meczu Fogo Unia - forBET Włókniarz Częstochowa (53:37) było jak na lekarstwo, bo szybki i sypki tor jej nie sprzyjał. Od połowy zawodów na zewnętrznej było tak nasypane, że zawodnicy stawali w miejscu. Kto nie trzymał gazu, padał jak ścięty, patrz upadek Adriana Miedzińskiego. Na trudnym torze mieliśmy też trzy kraksy, bo zawodnicy wpadali w koleiny. Leżeli Tobiasz Musielak, Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow. Jednej kolizji (Pawlicki wyrósł przed oczami Michała Gruchalskiego) uniknęliśmy cudem.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu
I gdzie ta mafia
Pamiętacie zdjęcie z sesji Get Well Toruń zrobione w trakcie jesienno-zimowej przerwy. Mafioso Jacek Frątczak siedzący wygodnie w fotelu i żużlowcy stojący za nim niczym żołnierze. Patrząc na ten obrazek z Zielonej Góry, można by spytać, i gdzie ta mafia? Ojciec chrzestny mocno zatroskany i bez wygodnego oparcia, a zawodnicy też już nie tacy pewni i bez uśmiechu na twarzy. Tor weryfikuje wszystko.
Kogo on tam wypatruje
Jeden z kibiców Falubazu Zielona Góra złapał w trakcie ostatniego meczu za lornetkę i kogoś szukał. Może wypatrywał Jacka Frątczaka (były menedżer pracujący dla Get Well) na białym koniu, a może patrzył i dziwił się, że na torze nie ma walki. Adam Skórnicki, obecny szef sztabu szkoleniowego, powie później na konferencji, że spaprał robotę, bo wciąż uczy się nawierzchni. Ma szczęście, że choć drużyna wygrała 50:40.
Co się stało mistrzu?
Jason Doyle zrezygnowany wraca do parku maszyn. Znowu bez przełomu, znowu zera w dorobku ubiegłorocznego mistrza świata. Na dokładkę oberwał od kibiców Falubazu, którzy wywiesili plakat sugerujący, że zamienił Zieloną Górę na Toruń dla pieniędzy. Nie mamy wątpliwości, że to był jeden z powodów zmiany (pewnie najważniejszy), ale przecież każdy tak robi, więc transparent był bez sensu. Inna sprawa, że dalibyśmy wiele, żeby się dowiedzieć, co się stało z szybkimi dotąd silnikami mistrza.
Nowy trener już działa
Robert Kościecha został w tygodniu poprzedzającym mecz z Cash Broker Stalą Gorzów (49:41) trenerem młodzieży MRGARDEN GKM Grudziądz. Wiele czasu poświęcał na rozmowy z juniorami. Na razie przełożyło się to na wygraną biegu młodzieżowego w ostatnim spotkaniu. Ktoś powie, że mało, ale w kilka dni trudno zdziałać cuda. Skoro jednak Kościecha potrafił w Toruniu postawić na nogi Igor Kopecia-Sobczyńskiego, to potencjał ma.