W tym artykule dowiesz się o:
Moc emocji
Kto nie lubi oglądać emocjonujących zawodów żużlowych, w których w każdym wyścigu zawodnicy tasują się na dystansie, kreując fantastyczne widowisko? Właśnie takich wrażeń dostarczają spotkania PGE Ekstraligi - najlepszej żużlowej ligi na świecie.
Gdzie w sezonie 2018 dzieje się najwięcej? Prawdziwym skarbcem danych jest Rafał Gurgurewicz, statystyk nc+, który każdy mecz i bieg w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce rozkłada na czynniki pierwsze.
Ranking atrakcyjności torów został stworzony na podstawie średniej liczby wyprzedzeń na danym obiekcie PGE Ekstraligi. Dane dotyczą meczów rozegranych do 11 sierpnia tego roku (nie uwzględniono ostatniej kolejki).
Na którym torze kibice oglądają najwięcej mijanek? Przekonajcie się sami na kolejnych kartach.
8. miejsce - stadion Cash Broker Stali Gorzów.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń: najnudniej jest na stadionie im. Edwarda Jancarza. Oczywiście - zdarzają się naprawdę ciekawe biegi, jednak niestety przeważają gonitwy, gdzie o końcowym rezultacie decyduje moment startowy. Nie jest tajemnicą, że gorzowski jest bardzo techniczny, przez co wielu zawodnikom po prostu nie leży. Z drugiej strony są też żużlowcy, którzy uwielbiają ścigać się w Gorzowie. Przykłady? Bartosz Zmarzlik czy Tai Woffinden.
7. miejsce - stadion Falubazu Zielona Góra.
W drugiej stolicy województwa lubuskiego w tym sezonie także nie oglądamy widowisk, po których trudno jest zasnąć. Wpływ na to ma m.in. przygotowanie nawierzchni, która raczej nie sprzyja zawodnikom lubiącym rozpędzać się po zewnętrznej części toru.
- Zielonogórski tor bez dwóch zdań jest specyficzny, tak naprawdę 80 procent wygranej zależy od dojazdu od startu do połowy pierwszego łuku. Ponadto wejścia w wiraże są o wiele ostrzejsze, niż gdziekolwiek indziej w Polsce - charakteryzował zielonogórski tor Michał Świącik.
6. miejsce - stadion Fogo Unii Leszno.
Stadion im. Alfreda Smoczyka w Lesznie widział już mnóstwo znakomitych imprez. Choćby w tym sezonie, przy okazji meczu mistrzów Polski z Cash Broker Stalą Gorzów, kibice oglądali biegi z zapartym tchem. Statystycznie jednak domowy obiekt Fogo Unii plasuje się w dolnej części pod względem atrakcyjności widowisk. To mała niespodzianka, bo "Smoczyk" ma niewątpliwie wielki potencjał.
5. miejsce - stadion Grupy Azoty Unii Tarnów.
O ile pozycja stadionu im. Alfreda Smoczyka była niespodzianką in minus, o tyle miejsce domowego obiektu Grupy Azoty Unii zaskakuje pozytywnie. Nie od dziś wiadomo, że na tarnowskim torze o wyprzedzanie nie jest łatwo. Z drugiej strony na bardzo długich prostych można nabrać naprawdę sporej prędkości, którą następnie zawodnicy mogą wykorzystać na wirażach, mijając rywala.
4. miejsce - stadion MRGARDEN GKM-u Grudziądz.
Grudziądzki beton przeszedł już do historii. W tym sezonie w Grudziądzu nie przygotowują już tak twardej nawierzchni, jak w ostatnich sezonach, na której szalał m.in. Tomasz Gollob.
Teraz przy Hallera jest nieco bardziej przyczepnie, ale nadal kibice oglądają ciekawe widowiska. A o dębie, który stoi za bandą grudziądzkiego toru, na wyjściu z drugiego łuku, krążą legendy. Przy nim można objechać każdego rywala.
3. miejsce - stadion Get Well Toruń.
- Właściwie to nie znam zawodnika, który nie uwielbiałby jeździć na Motoarenie. To wyjątkowe miejsce i tor stworzony do wyścigów żużlowych. Jeśli nawierzchnia jest odpowiednio przygotowana, to bez wątpienia jest to arena najbardziej widowiskowych biegów - mówił kilka lat temu o Motoarenie Jarosław Hampel (w rozmowie z redbull.com).
Bez wątpienia jest w tym sporo prawdy. Na toruńskim obiekcie jest mnóstwo ścieżek do wyprzedzania, co wykorzystują zarówno gospodarze, jak i goście. Statystycznie jednak na domowym stadionie Get Well Toruń nie ma aż tak wiele walki, jak na dwóch innych obiektach. Motoarena w rankingu plasuje się na trzeciej pozycji.
2. miejsce - stadion forBET Włókniarza Częstochowa.
Nie musicie przecierać ekranów. Wszystko się zgadza. SGP Arena Częstochowa w naszym rankingu uplasowała się (dopiero) na drugim miejscu. Możemy jednak zdradzić, że do triumfatora klasyfikacji miała minimalną stratę.
Powiedzieć, że na częstochowskim torze dzieje się sporo, to jakby nic nie powiedzieć. Niech najlepszym dowodem na to, jak świetną areną do ścigania jest domowy stadion Lwów, będzie cytat z naszej relacji z meczu forBET Włókniarz Częstochowa - Fogo Unia Leszno.
"Mecz jak z innej bajki. Co za spotkanie. Po zakończeniu mogliśmy żałować, że żużlowy mecz nie trwa dłużej. Prawie każdy wyścig zasługiwał na nominację do biegu sezonu".
1. miejsce - stadion Betardu Sparty Wrocław.
Zaskoczeni? To właśnie na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu dzieje się najwięcej. Zwycięstwo domowego obiektu wicemistrzów Polski w rankingu atrakcyjności śmiało można uznać za sensację.
Spory wpływ na triumf wrocławskiego toru pod względem średniej liczby mijanek ma z pewnością wymiana nawierzchni, do której doszło zimą. Zyskała ona charakterystyczny czerwony kolor, ale, co najważniejsze, można się na niej fantastycznie ścigać.
- W końcu we Wrocławiu można się ścigać. Było dużo walki na torze. Naprawdę fajnie się jechało - mówił po meczu Betard Sparta - Fogo Unia Emil Sajfutdinow. - To bardzo dziwne, że mamy ściganie. Porównując do zeszłego roku, jest więcej frajdy z jazdy - dodawał w wywiadzie z nSport+ Maciej Janowski.