Dzikie karty nie dały rady. Woźniak liderem, Lambert dał ciała
Bartosz Zmarzlik, Adrian Miedziński, Michael Jepsen Jensen - między innymi oni należą do grupy żużlowców, którzy startując z dzikimi kartami wygrywali turniej Grand Prix. W tym roku żaden z "dzikusów" nawet nie zbliżył się do ich sukcesów.
Duża szansa
Organizatorzy Grand Prix na każdą rundę cyklu przyznają po jednej pojedynczej dzikiej karcie. Kryteria są bardzo różne. Na Grand Prix Wielkiej Brytanii "dzikusa" otrzymuje aktualny mistrz kraju, w Polsce natomiast szansę na występ w elicie najczęściej dostaje zawodnik związany z klubem/miastem, organizującym dany turniej.
Zdarza się, że żużlowiec startujący z dziką kartą wygrywa całą rundę. W przeszłości dokonali tego Bartosz Zmarzlik, Adrian Miedziński, Michael Jepsen Jensen, Martin Dugard, Mark Loram i Hans Andersen. W tym roku "dzikusom" daleko było do powtórzenia sukcesu wymienionych zawodników.
Aktualne składy drużyn: PGE Ekstraliga -> | Metalkas 2. Ekstraliga -> | Krajowa Liga Żużlowa ->
-
Zimny81 Zgłoś komentarzrezerwowym, wiec jest szansa, ze 2-3 imprezy zaliczy. Plus pewnie dzika karta na Cardiff.
-
Lambo505 Zgłoś komentarzwówczas powinien być wykluczony Woffinden, który wypchnął Lamberta. Pamiętając, że Woffinden przekroczył w Malili dwoma kołami linie może miało by to korzystny wpływ na końcową klasyfikację? Może Bartosz Zmarzlik miałby dzisiaj Mistrza Swiata???
-
masuo Zgłoś komentarzlambert to jest poziom nice plz takze nie rozumiem dlaczego twierdzicie ze dal ciala
-
KATO-OSTAFA NIE CZYTAM Zgłoś komentarznie chce mi sie jakos przerzucac tych stron...odpuszczam.
-
Maciek Adamek Zgłoś komentarzpółfinału aleto była kartan na + nie - A Woźniak zabrakło w półfinale dzięki chciwcowi nie powiem komu...