W tym artykule dowiesz się o:
Nie jest tajemnicą, że szkolenie młodzieży w wielu polskich klubach kompletnie leży. Wzorem do naśladowania jest tutaj Fogo Unia Leszno, ale dobrze wypadają też kluby z Zielonej Góry czy Gorzowa. Optymizmu jednak trudno doszukiwać się w przypadku pozostałych drużyn. A szkoda, bo kibice najbardziej cenią sobie zespoły, w których startuje jak najwięcej wychowanków. To między innymi dla nich wypełniają stadiony po brzegi.
Przygotowaliśmy zestawienie obrazujące liczbę wychowanków startujących w każdym klubie PGE Ekstraligi. Od razu zaznaczamy, że uwzględniliśmy wszystkich tych zawodników, którzy mają szansę na starty w lidze. Trzeba uczciwie przyznać, że statystyki podnosi nieco pozycja zawodnika rezerwowego, bo w paru drużynach to miejsce zajmie najpewniej młodzieżowiec, który nie będzie się łapał do pierwszego składu, a i na zbyt wiele startów pewnie nie będzie mógł liczyć.
Speed Car Motor Lublin - jeden wychowanek
Beniaminek otwiera naszą listę. Generalnie w Lublinie jest największa posucha. Szansę na starty w lidze mają Emil Peroń i Maciej Kuromonow. Są one jednak czysto teoretyczne, bo z góry można założyć, że będą wpisywani na sztukę pod numer ósmy. Jeszcze gorzej może być, jeśli na pozycji rezerwowego wyląduje Robert Lambert. Wtedy ta dwójka może zapomnieć nawet o roli popularnych w tym sezonie "kewlarów". W środowisku mówi się jednak, że Brytyjczyk krzywym okiem spogląda na ewentualną jazdę pod "ósemką". Dlatego nie wykluczone, że jedno miejsce dla wychowanka ostatecznie się znajdzie.
ZOBACZ WIDEO Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja.
Get Well Toruń - jeden wychowanek
W Toruniu najpierw pożegnali się z Adrianem Miedzińskim, a teraz z Pawłem Przedpełskim. W konsekwencji został tylko jeden wychowanek - Igor Kopeć-Sobczyński. Trochę słabo to wygląda, tym bardziej że jeszcze do niedawna Get Well uchodził za kuźnię młodych talentów. Toruńscy kibice z pewnością z utęsknieniem wspominają czasy, kiedy w ich drużynie startowali m.in. Wiesław Jaguś, Adrian Miedziński, Karol Ząbik czy Emil i Kamil Pulczyńscy.
Betard Sparta Wrocław - dwóch wychowanków
Niestety, ale we Wrocławiu już od dawna mają duży problem, aby wychować wartościowego zawodnika. W zasadzie jest tylko Maciej Janowski i długo, długo nic. Z drugiej jednak strony czasami lepiej wykształcić jednego żużlowca o klasie Janowskiego, niż produkować coś dla sztuki. Tak czy siak, Sparta ma nad czym myśleć. Ostatnio na horyzoncie pojawił się Przemysław Liszka, który całkiem nieźle rokuje. Jest szansa, że z tej mąki będzie chleb. W przyszłym sezonie o miejsce w drużynie powalczy z Patrykiem Wojdyło.
MRGARDEN GKM Grudziądz - dwóch wychowanków
W Grudziądzu mogą pochwalić się Krzysztofem Buczkowskim. To dla nich jeżdżąca ikona. Dalej jednak jest znacznie gorzej. Od kilku sezonów działacze GKM-u głośno mówią o chęci szkolenia juniorów, ale na razie efektów brak. Teraz postanowili zmienić strategię i ściągnęli na sezon 2019 m.in. Patryka Rolnickiego z Tarnowa. Jest jeszcze szansa, że z formą wystrzeli Denis Zieliński. Na razie to młody chłopak, ale w Grudziądzu mówią, że to duży talent. Będzie miał więc szansę powalczyć o miejsce w duecie młodzieżowców. Jak nie wyjdzie, to w zanadrzu zostanie jeszcze pozycja rezerwowego.
forBET Włókniarz Częstochowa - dwóch wychowanków
Michał Gruchalski w przyszłym sezonie powinien należeć do czołówki polskich juniorów. Swoją drogą to kolejny zdolny młodzieżowiec wywodzący się z Włókniarza. W poprzednich latach częstochowianie wypuścili kilka ciekawych nazwisk. Problem jednak w tym, że później szybko przepadali. Do Gruchalskiego dorzucić można jeszcze Damiana Dróżdża, który w przyszłym sezonie ma startować jako rezerwowy.
Falubaz Zielona Góra - czterech wychowanków
Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz to gwiazdy, którymi w Falubazie mogą się chwalić. Dwójka tak mocnych seniorów - wychowanków to jest już coś. Do tego trzeba dorzucić juniorów - Mateusza Tondera i Damiana Pawliczaka. Przynajmniej jeden z nich może tworzyć duet młodzieżowców swojej drużyny. Zresztą nawet, gdyby któryś przegrał rywalizację z Norbertem Krakowiakiem, to zawsze może wskoczyć pod numer ósmy. To miejsce co prawda zarezerwowane jest dla Sebastiana Niedźwiedzia, ale trudno już teraz przewidzieć, jak potoczą się jego losy. W każdym razie w przypadku zielonogórzan możemy mówić o dużym potencjale jazdy czterech wychowanków w pierwszym składzie.
Cash Broker Stal Gorzów - czterech wychowanków
Listę otwiera nie kto inny jak Bartosz Zmarzlik. Do tego dochodzi trójka zdolnych młodzieżowców. Numer jeden to Rafał Karczmarz, a juniorską parę powinien stanowić do spółki z Mateuszem Bartkowiakiem. W Stali przyjęto koncepcję, że pozycję rezerwowego zajmie któryś z młodych wychowanków, więc i tu znajdzie się miejsce najpewniej dla Huberta Czerniawskiego.
Na deser mistrzowie Polski. W Lesznie od lat szkolą na potęgę. W wychowankach mogą wręcz przebierać rękami. Piotr Pawlicki, Bartosz Smektała, Dominik Kubera to podstawowi zawodnicy Fogo Unii. Do tego doliczamy jeszcze Szymona Szlauderbacha, który może pojawić się na pozycji rezerwowego. Trzeba przyznać, że wygląda to imponująco. Inna sprawa, że gdyby w Lesznie chcieli, to mogliby stworzyć zespół złożony wyłącznie z zawodników, którzy wychowali się w Unii. Wystarczyłoby do tego dorzucić na przykład Krzysztofa Kasprzaka i Przemysława Pawlickiego, a wtedy moglibyśmy mówić o totalnej dominacji.