W tym artykule dowiesz się o:
Zmiany w regulaminie
Przed kilkoma dniami PGE Ekstraliga oraz Główna Komisja Sportu Żużlowego poinformowały, że od 2021 roku w składzie (pod nr 1-5) obowiązkowo będzie musiał pojawić się zawodnik do lat 24. To kompromis mający na celu poprawę sytuacji beniaminków, doprowadzenie do większej rotacji oraz uniknięcia wprowadzania KSM.
- Ta kategoria jest pojemna i to chciałbym bardzo podkreślić. Mamy w niej obecnie w trzech polskich ligach 57 zawodników, którzy będą mieli okazję do występów na nowych zasadach, a jeśli policzymy zawodników w Polsce, Szwecji, Danii i Anglii, to tych żużlowców razem do wyboru jest aż 81 na trzy klasy rozgrywkowe - powiedział Piotr Szymański.
Przygotowaliśmy zestawienie zawodników, którym warto przyjrzeć się w kontekście budowania składu na przyszły sezon. Należy jednocześnie podkreślić, że pod uwagę wzięci zostali żużlowcy, którzy nie mieli jeszcze okazji startować w Polsce bądź dopiero stawiają swoje pierwsze kroki na naszych torach.
Witalij Kotlar (ur. 2001, Rosja) Zestawienie otwiera Witalij Kotlar, jeden z trzech utalentowanych młodzieżowców Wostoka Władywostok. W tegorocznych rozgrywkach ligowych spisuje się bardzo dobrze, będąc jednym z liderów swojego zespołu. Na tę chwilę legitymuje się 6. średnią w rozgrywkach (drugą wśród juniorów), został także mistrzem kraju do lat 19. Wraz z kolegami z zespołu pewnie wygrał w Drużynowych Mistrzostwach Rosji Juniorów.
ZOBACZ WIDEO Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 15. kolejki
Paweł Łaguta (ur. 2000, Rosja)
O rok starszy od Witalija Kotlara zawodnik miał już okazję startować w polskiej lidze, ale był to jedynie krótki epizod w jego karierze. Obecnie jest najskuteczniejszym juniorem w swoim kraju z imponującą średnią ponad 2,4 pkt/bieg. 14 września został mistrzem kraju do lat 21., jedynej porażki doznając niespodziewanie z Jewgienijem Sajdullinem. Paweł Łaguta to bratanek Grigorija i Artioma Łagutów.
Mark Karion (ur. 2000, Rosja)
Przed sezonem 2018 podpisał trzyletni kontrakt z TŻ Ostrovią. Wystąpił w paru zawodach młodzieżowych, ale później doznał kontuzji i odesłano go do Rosji. W Ostrowie więcej po niego nie sięgnięto. W przyszłym roku będzie wolnym zawodnikiem i warto rozważyć jego kandydaturę, tym bardziej, że w jest 7. zawodnikiem w lidze rosyjskiej, a także kapitalnie spisuje się w zawodach juniorskich, wraz z klubowymi kolegami - Łagutą i Kotlarem.
Broc Nicol (ur. 1998, USA)
Kierunek amerykański nie jest popularny wśród polskich prezesów. Warto jednak podkreślić, że Broc Nicol należy do ścisłej czołówki zawodników z tego kraju, a w tym sezonie wystąpił w Grand Prix Challenge, gdzie spisał się przyzwoicie. Obecnie ściga się także w rozgrywkach szwedzkiej Bauhaus-Ligan, jest także zawodnikiem Wolverhampton Wolves w brytyjskiej Premiership.
Luke Becker (ur. 1999, USA) 21-latek ma już za sobą starty w rozgrywkach polskiej ligi. Najpierw jeździł w Stali Rzeszów, a następnie w Kolejarzu Rawicz. To zawodnik, który w Polsce pokazywał się już z dobrej strony, na 2-ligowych torach potrafił zostać jednym z liderów swojego zespołu. Do Rzeszowa trafił z polecenia samego Grega Hancocka.
Zach Cook (ur. 1999, Australia)
Aktualny wicemistrz Australii juniorów. W styczniu był bliski wywalczenia złota - zwyciężył w rundzie zasadniczej, pokonując Jaimona Lidseya, ale bardziej doświadczony rywal zrewanżował mu się w biegu finałowym. Na podium stanął wtedy jeszcze Jedd List, któremu również warto się przyjrzeć.
Daniel Klima (ur. 1999, Czechy)
21-latek świetnie pojechał w finale Pucharu Europy Juniorów, w którym zajął trzecie miejsce, przegrywając jedynie z Janem Kvechem i Marcusem Birkemose. Nieźle spisuje się także w rozgrywkach ligowych, a pozytywnie o jego jeździe wypowiada się menadżer jego klubu Błażej Skrzeszewski.
Mathias Pollestad (ur. 2004, Norwegia)
Najmłodszy zawodnik w zestawieniu. 16-latek już w swoim debiucie na motocyklach o pojemności 500cc zszokował rywali, a niedługo później został mistrzem Norwegii, przedzierając się w finale z końca stawki na pierwsze miejsce. Zapisał także na swoim koncie komplet punktów w Mistrzostwach Norwegii Par. Mówi się, że to drugi Rune Holta.
Esben Hjerrild (ur. 2002, Dania) W ubiegłym sezonie świetnie spisywał się na torach Division 1 i 2 (drugi i trzeci poziom rozgrywek). W tegorocznym finale IPEJ w Żarnovicy otarł się o podium - w biegu dodatkowym o 3. miejsce zanotował defekt motocykla. Duńczyk został powołany na Mistrzostwa Europy Par Juniorów, co świadczy o jego sporym talencie.
Jonas Knudsen (ur. 2002, Dania) Duńczyk to mistrz świata w kategorii 250cc z 2018 roku. W poprzednim sezonie natomiast imponował w Division 1, gdzie zaliczył 16 biegowych zwycięstw, pokonując pod tym względem chociażby Jasona Joergensena czy Matiasa Nielsena. Choć pochodzi z tej samej okolicy co utytułowany Tommy Knudsen, panowie nie są ze sobą spokrewnieni.
Talentów nie brakuje
Na tym lista zawodników zagranicznych, którzy potencjalnie mogliby okazać wzmocnieniem dla polskich klubów na pozycji U24, się nie kończy. Za talenty uznaje się także takich żużlowców jak m.in. Alexander Woentin (ur. 2000, Szwecja), Andreas Kaag Jensen (ur. 2001, Dania), Norick Bloedorn (ur. 2003, Niemcy), Kye Thomson (ur. 1998, Australia), Drew Kemp (ur. 2002, Wielka Brytania), Jordan Palin (ur. 2004, Wielka Brytania) czy Philip Hellstroem-Baengs (ur. 2003, Szwecja). Rynek młodych zagranicznych zawodników jest bogaty w talenty i kluby nie muszą obawiać się, że zabraknie dla nich wartościowych żużlowców.