Gospodarze po starcie wyszli na podwójne prowadzenie, ale szybko do walki włączył się Tai Woffinden. Brytyjczyk przedarł się przed Jasona Doyle'a, ale Vaclav Milik odjechał mu już na tyle, że nie zdołał go dogonić.

Andrzej Lebiediew wcisnął się pod Daniela Bewleya na wejściu w drugi wiraż. Brytyjczyk musiał wyjechać szerzej, na czym mógł też skorzystać Sadurski, lecz junior Wilków nie dał rady przedrzeć się przed stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Później Bewley szukał sposobu na Lebiediewa. Od startu natomiast niezagrożenie prowadził Maciej Janowski.

Radość na trybunach, bo gospodarze objęli podwójne prowadzenie. Jason Doyle umiejętnie zablokował napędzającego się po zewnętrznej na pierwszym łuku Artioma Łagutę i ten spadł na koniec stawki. Do walki włączył się jednak Maciej Janowski, który wyprzedził Kasprzaka na drugim kółku i miał też ochotę minąć Doyle'a. Na trzecim okrążeniu z kolei Łaguta poradził sobie z Kasprzakiem, który chwilę później zanotował defekt.

Vaclav Milik wykorzystał czwarte pole i z dużym zapasem swobodnie założył Daniela Bewleya. W dalszej fazie wyścigu jednak, zawodnik Betard Sparty podążał za Czechem jak cień. Na trzecim okrążeniu zdecydował się zaatakować, odjechał szerzej, ale Milik czuł pismo nosem i skutecznie bronił się przed ofensywą rywala.

Lepiej ze startu gospodarze, ale szybki był też Tai Woffinden. Gospodarze na moment wyszli na podwójne prowadzenie, ale Brytyjczyk wykonał świetny manewr. Przyciął on do krawężnika na wyjściu z pierwszego wirażu i przemknął obok obu zawodników Wilków jednocześnie. Podczas drugiego okrążenia natomiast, Pawlicki wyprzedził Lebiediewa.

Tuż po starcie defekt motocykla zanotował Maciej Janowski. Gospodarze musieli to wykorzystać. Miejscowi wyszli na podwójne prowadzenie, ale jego utrzymanie wcale nie było takie oczywiste, bo blisko nich trzymał się Bartłomiej Kowalski. Jason Doyle wypuścił przed siebie Vaclava Milika i blokował zapędy juniora Betard Sparty.

Dobrze ze startu wyjechali gospodarze, ale Daniel Bewley na pierwszym łuku ostatecznie zdołał założyć pozostałych uczestników tego wyścigu. Na drugim okrążeniu Lebiediew z Kasprzakiem przeszkodzili sobie, co wykorzystał Woffinden, który dzięki temu przedarł się na trzecią lokatę.

W powtórce nie było zaskoczenia. Goście odnieśli pewne podwójne zwycięstwo, choć na moment na pierwszym łuku przed Piotra Pawlickiego wyskoczył Krzysztof Sadurski. Zawodnik gości jednak wszystko miał pod kontrolą i od razu uporał się z młodzieżowcem gospodarzy.

Wyścig z powodu nierównego startu. Wygląda na to, że wykluczony będzie Jason Doyle za drugie ostrzeżenie. Jest już potwierdzenie: Australijczyk wykluczony.

Maciej Janowski ruszył szybciej z trzeciego pola, niż Andrzej Lebiediew z czwartego i to zawodnik Betard Sparty objął prowadzenie. Niespodziankę mieliśmy jednak z tyłu, bo przez pierwsze okrążenie Mateusz Panicz jechał przed Krzysztofem Kasprzakiem. Ten jednak wyprzedził go na wyjściu z pierwszego łuku podczas drugiego "kółka".

Tai Woffinden założył całą stawkę. Czwarte pole tego dnia w Krośnie wyraźnie jest sprzyjające. Za plecami Woffindena, Bewley ścigał Doyle'a. Australijczyk musiał mieć się na baczności, bo Brytyjczyk tylko czyhał na jego najdrobniejszy błąd. Po biegu Jason Doyle otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej.

Niespodziewanie na końcu stawki został Artiom Łaguta. Rosjanin z polskim paszportem na drugim wirażu wyprzedził jednak Vaclava Milika i rzucił się w pogoń za Mateuszem Świdnickim. Uporał się z nim dosyć szybko, bo już na wyjściu z pierwszego łuku podczas drugiego okrążenia. Od startu prowadził natomiast Piotr Pawlicki.

Bartłomiej Kowalski, niczym Mateusz Panicz w biegu juniorskim, wyśmienicie wyjechał z czwartego pola i już na dojeździe do wirażu był wyraźnie z przodu. Z tyłu jechał jednak jego kolega z pary. Piotr Pawlicki mądrze jednak zaplanował atak na Krzysztofa Sadurskiego i wyprzedził go na początku trzeciego okrążenia. Później dogonił on Krzysztofa Kasprzaka i był bardzo bliski wyprzedzenia go. Ostra walka między tą dwójką na sam koniec wyścigu.

Jason Doyle założył całą stawkę i wysunął się na prowadzenie. Bieg jednak układał się remisowo, bo na końcu stawki został Vaclav Milik. W pogoń za Doyle'em wyruszył Maciej Janowski. Kapitan Betard Sparty był szybki, ale Australijczyk przyklejony do krawężnika mu odjeżdżał.

W powtórce Panicz nie wystartował już tak dobrze. Przyblokował go Krzysztof Sadurski i zawodnik Betard Sparty został na końcu stawki. Tym razem pewne podwójne zwycięstwo miejscowych.

Kapitalnie spod bandy wyjechał Mateusz Panicz, który założył całą stawkę. Niespodziewanie na końcu stawki jechał Bartłomiej Kowalski. Na drugim okrążeniu po jego ataku przewrócił się jednak Denis Zieliński i bieg został przerwany. Chwilę wcześniej natomiast, Sadurski minął Panicza. Kowalski wykluczony z powtórki.

Goście szybsi ze startu i na dojeździe do pierwszego łuku. Wrocławianie już na wejściu w pierwszy wiraż byli zdecydowanie przed zawodnikami gospodarzy. Pewne podwójne zwycięstwo przyjezdnych.