Bardzo ciasno było na pierwszym okrążeniu, ale na kolejne 4:2 na prowadzeniu wjechał Włókniarz. Szybko Woryna spadł na ostatnie miejsce, lecz wygrał Madsen, co oznacza, że po złoto sięgnie Motor Lublin.

Zmarzlik znów był błyskawiczny i pojechał po pewną "trójkę". Szybki był też Kubera i Motor pewnie wygrał podwójnie.

Niespodziewanie najlepiej ze startu wyjechał Mateusz Dul, ale dość szybko, bo po jednym kółku, dał się wyprzedzić Janowskiemu. Daniel Bewley za to, zamiast gonić Dula, to musiał się bronić przed Szlauderbachem. Brytyjczyk jednak odnalazł prędkość i ostatecznie na metę wpadł na drugiej lokacie.

Niesamowite rzeczy wyczyniał na dystansie Andrzej Lebiediew. Na 5:1 ze startu wyszedł duet Apatora, ale Łotysz nie miał zamiaru tak tego zostawić. Szalał po torze i już na przeciwległej prostej wyprzedził Dudka, a potem rozprawił się też z Lambertem.

Lepiej ze startu wyjechali lublinianie. Pomiędzy nich chciał się wcisnąć Łaguta, ale nie było tam dla niego miejsca. Szybki był Janowski i ścigał duet Motoru. Ci jednak świetnie jechali parą i nie dali sobie urwać, choćby "oczka".

Bardzo ciekawy bieg. Łoktajew na prostej przeciwległej drugiego kółka wyprzedził Worynę i przez moment PSŻ jechał na 4:2. A to dlatego, że na dwóch pierwszych okrążeniach Mateusz Dul jechał przed Leonem Madsenem. Duńczyk uporał się z Polakiem, a potem jeszcze wyjechał przed swojego kolegę z drużyny.

Bardzo szybki był Bartosz Smektała. Leszczynianin po szerokiej minął całą stawkę i pomknął po pewne trzy punkty. Kapitalną walkę stoczyli ze sobą Lebiediew oraz Pawlicki. Obaj wymieniali się pozycjami niemal na każdym łuku, ale ostatecznie lepszy okazał się Łotysz. Przez dwa kółka w tej walce brał też udział Hampel.

Bieg przerwany. Nierówny start.

Ostrzeżenie otrzymał Bewley.

Powtórka biegu. Ciasno było na pierwszym łuku. Łaguta powalczył z Dudkiem na łokcie, ale lepszy okazał się zawodnik KS Apatora. Duet z Kujawsko-Pomorskiego pewnie wygrał 5:1.

Bieg przerwany. W taśmę wjechał Madsen.

Powtórka biegu. Pole Duńczyka zajął Woryna i świetnie ruszył ze startu. Zmarzlik jednak był niesamowicie szybki i jeszcze na pierwszym kółku wyszedł na prowadzenie.

Bieg przerwany. Ciasno było na pierwszym łuku i na tor upadli Łoktajew oraz Jensen. Tego pierwszego pociągnęło, przez co wjechał on w swojego rywala. Ukrainiec szybko wstał, ale Duńczyk dalej się nie podnosi.

Mamy karetkę na torze.

Jensen podniósł się i o własnych siłach wszedł do karetki.

Łoktajew został wykluczony z powtórki biegu.

Na szczęście obaj zawodnicy są zdolni do dalszej jazdy.

Powtórka biegu. Pewna wygrana Hampela. Jensen za to toczył walkę ze Szlauderbachem. Ostatecznie lepszy okazał się zawodnik w kasku niebieskim.

Przerwana procedura startowa.

Najlepiej ruszył Lebiediew i trochę niespodziewanie objął prowadzenie, ale tylko na chwilę. Już na drugim łuku wyprzedził go Woryna, który pomknął po trzy punkty. Łotysza atakował też Madsen, ale na trzecim okrążeniu stracił trzecią pozycję na rzecz Zengoty. Duńczyk nie odpuszczał i na samej kresce pokonał Polaka.

Bardzo szybki tym razem był Janowski, który od początku biegu jechał trochę szerzej i dołączył do Łaguty. Ten z kolei dobrze wyszedł ze startu. Pewny tryumf Sparty.

Dobry moment startowy Łoktajewa, ale miał drobne problemy na pierwszych metrach, z czego na chwilę skorzystał Lambert. Ukrainiec jednak się nie poddawał i na drugim łuku znów wyskoczył na prowadzenie. Aczkolwiek po chwili Brytyjczyk ponownie wyjechał przed Łoktajewa i już spokojnie pomknął po trzy punkty. Dudek na początku bronił się przed Szlauderbachem, a później zaczął zagrażać drugiemu zawodnikowi PSŻ-u. Ostatecznie Polak nie dał rady przejść na drugie miejsce.

Znowu atomowy start Zmarzlika. Słabo ruszył za to Kubera. Ten jednak szybko uporał się ze Smektałą, a potem pomknął za Lebiediewem. Popełnił jednakże błąd pod koniec drugiego kółka, gdyż wyjechał zbyt szeroko, przez co spadł na ostatnią lokatę.

Najlepiej spod taśmy wyjechał Bewley. Pierwsze pole wykorzystał za to Janowski, który przejechał pierwszy łuk przy krawężniku i dołączył do swojego kolegi. Blisko tej dwójki trzymał się Madsen, ale zawodnicy Sparty jechali parą i nie dali się wyprzedzić Duńczykowi.

Sędzia jednak ogląda powtórki. Janowski i Madsen niemal równo wjechali na metę. Mamy ostateczną decyzję. Polak z dwoma punktami.

Zawodnicy Apatora zamienili się polami startowymi.

Lambert wykorzystał pierwsze pole i pomknął po trzy "oczka". Sajfudtinow niemal całe pierwsze okrążenie pojechał po szerokiej i po chwili dołączył do swojego klubowego kolegi.

Ostrzeżenie po biegu otrzymał Hampel.

Zmarzlik na dojeździe do pierwszego łuku zamknął Łoktajewa i pomknął po trzy oczka. Ukraińca, jeszcze na pierwszym okrążeniu, minął też Kubera.

Lepsi na starcie zawodnicy Sparty. Wydawało się przez moment, że będzie się z nimi ścigał Smektała, ale już na drugim okrążeniu wszystko było jasne.

Najlepiej ruszył Madsen, ale świetną akcją popisał się Kacper Woryna. Polak na wyjeździe z pierwszego łuku wjechał pomiędzy dwójkę zawodników Falubazu i wyszedł na drugą lokatę. Wydawało się, że tak się zakończy ten bieg, ale żużlowiec Włókniarza był coraz wolniejszy i z każdym metrem doganiał go Hampel, który wyprzedził rywala na samej kresce.

Bartosz Zmarzlik wykorzystał pierwsze pole i pomknął po trzy punkty. Przez pierwsze okrążenie blisko Polaka jechał Sajfutdinow, ale w pewnym momencie pojechał trochę szerzej i stracił kilka metrów.

Najlepiej ze startu ruszył Łoktajew, który założył Bartosza Smektałę. Na wyjściu z pierwszego łuku pomiędzy dwójkę leszczynian chciał wjechać Szlauderbach, ale nie dał rady. Pewny tryumf Ukraińca.