Zmarzlik! Zmarzlik! Zmarzlik! Co za akcja Polaka na wjeździe w drugie okrążenie! Napędził się, "zapikował" i odprowadził umiejętnie gwiazdę Belle Vue Aces. Potem już powiększał nad Kurtzem przewagę. Najlepszy na świecie! Lindgren i Holder nie liczyli się w walce.

Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Wielkiej Brytanii!

Niesamowity żużel! Niesamowity! Wow! Długa prosta pozwoliła Michelsenowi wyjechać na prowadzenie na drugim łuku, ale cały czas blisko był Fricke, który kilkukrotnie tasował się z Duńczykiem. Obu pogodził szalony wręcz Lindgren, który na pierwszym łuku trzeciego kółka pod bandą znalazł prędkość, objeżdżając obu rywali. To było coś wspaniałego!

Holder i Vaculik najlepiej spod taśmy. Prowadził Słowak, ale na wjeździe w drugi łuk zaatakował go Australijczyk. Za chwilę Vaculik odzyskał prowadzenie, by... po chwili je znów stracić! Piękna to była walka. Tej nie podjął ostatecznie Kubera, który dojechał do mety daleko za wszystkimi.

Prowadził Kurtz po zwolnieniu taśmy. Szalał za nim Lebiediew, który był szybki i nie tracił do niego wielu metrów. Łotysz ostatecznie nie dał rady. Zmarzlik po słabszym starcie zdołał tylko pokonać Vaculika.

Świetny przejazd Michelsen niedługo po starcie. Reprezentant Danii objechał stawkę i był pierwszy. Na drugim łuku brawurowo spisał się Doyle, mijając Lindgrena. Został z tyłu Kubera i niczego nie zdziałał w polu.

Działo się! Niespodzianka w postaci Thomsena! Duńczyk napędził się pod bandą na pierwszym okrążeniu i wyprzedził na wjeździe w drugie zaskoczonego Lamberta. Brytyjczyk atakował potem rywala, ale nie dał rady, a jeszcze stracił drugie miejsce na rzecz Holdera. Ten minął na dystansie Fricke'a i potem znalazł sposób na Lamberta. A to oznacza, że indywidualny wicemistrz świata odpada z zawodów!

Napędzał się Huckenbeck po zewnętrznej na pierwszym okrążeniu, ale Bewleya nie zdołał minąć. Potem próbował Niemiec od lewej strony atakować Brytyjczyka, lecz ten opanował sytuację i zbudował dużą przewagę. Na koniec jeszcze Wright próbował ukąsić Huckenbecka.

Defekt motocykla Kvecha zaraz po starcie.

Michelsen szybko wyruszył na pierwsze miejsce, jednak pod koniec pierwszego okrążenia minął go Fricke po tym, jak Duńczyk nie złapał odpowiedniej prędkości pod bandą. Na trzecim kółku Wright umiejętnie zablokował Vaculika. Słowak nie spoczął i na samej mecie zdołał minimalnie wyprzedzić Brytyjczyka.

Bieg przerwany. Upadek Kurtza i Lindgrena na drugim łuku pierwszego okrążenia. Australijczyk po starcie jechał przy samej bandzie, Szwed z kolei śmigał środkiem toru. Na wjeździe w drugi łuk obaj sczepili się motocyklami. Maszyna Kurtza zahaczyła o hak maszyny Lindgrena. Ten drugi zdołał się bezpiecznie ewakuować, pierwszy wpadł z dwoma motocyklami w bandę. Zdołał trochę zmniejszyć prędkość, ale i tak nie uniknął spotkania z dmuchaną bandą.

Lindgren wstał szybko z toru i zszedł do boksu. Kurtz po dłuższej chwili też podniósł się o własnych siłach. Lekko utyka, widać też delikatny grymas na twarzy. Australijczyk ma też chyba startą lewą dłoń.

Wykluczony z powtórki został Kurtz. "Kangur" niezadowolony jest już w swoim boksie, wsparcie okazał mu obecny na miejscu Tai Woffinden.

Powtórka. Wygrana Lindgrena, który jechał z początku po zewnętrznej, ale widząc czającego się blisko Huckenbecka, zmienił taktykę na podróżowanie po wewnętrznej. I dzięki temu opanował sytuację.

Lepszy start reprezentantów Polski. Prowadził Kubera, za plecami którego tasowali się w szalony sposób przez dwa okrążenia Lambert i Zmarzlik. Polak poradził sobie z próbującym go blokować Brytyjczykiem, a na czwartym kółku wjechał pod rodaka na ostatnim łuku, robiąc swój popisowy numer. Kubera nie był w stanie odpowiedzieć. Jazda Zmarzlika jest z innej planety. Coś nieprawdopodobnego.

Twarda walka w Manchesterze. Kąsał Kvech prowadzącego Holdera, a jeszcze wmieszał się w ich batalię na drugim okrążeniu Lebiediew, któremu wydawała wewnętrzna. Wcześniej Łotysz ostro potraktował Doyle'a, spychając go na ostatnią lokatę.

Wygrał start Kubera i prowadził. Groźny był Vaculik, który na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego kółka umiejętnie wyniósł się na szeroką i zablokował Polaka. Dosłownie za moment Kubera spadł jeszcze za plecy Huckenbecka i Holdera. Próbował jeszcze odbijać trzecią lokatę, lecz Australijczyk był lepszy.

Po starcie na czoło stawki wysforował się Fricke. Lindgren przedarł się dość szybko na drugie miejsce po tym, jak najpierw wywiózł pod sam płot Lebiediewa, a potem przemykając obok Bewleya. Szwed zbliżał się z każdym okrążeniem do Fricke'a, ale go nie wyprzedził.

Potrzebował dziewięciu prób Lambert, żeby podczas dwóch dni rywalizacji tutaj w końcu wygrać wyścig. Indywidualny wicemistrz świata powtórzył niejako manewr Zmarzlika z poprzedniego biegu. Napędził się na pierwszym kółku i na drugim łuku objechał po zewnętrznej Kurtza. Australijczyk na ostatnim okrążeniu zbliżył się niebezpiecznie jeszcze do rywala, lecz ten się spokojnie wybronił.

Zmarzlik bezbłędny jak na razie. Na drugim łuku premierowego okrążenia blisko bandy wyprzedził Michelsena, który miał dobry start. Potem stawka się rozjechała. Polak wygląda fenomenalnie. Po prostu fenomenalnie.

Karty rozdał po starcie Vaculik. Słowak prowadził, mając za sobą Doyle'a. Z tyłu znów jechał z początku Bewley, który przesunął się na drugim kółku przed Thomsena. Na trzecim znalazł sposób na pasywnego Doyle'a.

Przefrunął obok Zmarzlika pod bandą na pierwszym łuku po starcie Lindgren, obejmując prowadzenie. Zmarzlik pokazał jednak, dlaczego jest najlepszym żużlowcem na świecie. Na drugim kółku na prostej przeciwległej znalazł szybkość i wyprzedził Szweda, a za moment się przed nim obronił. Fenomenalna postawa Polaka!

Znalazł prędkość Huckenbeck na pierwszym okrążeniu i uciekł do przodu. Za jego plecami działo się mnóstwo ciekawych rzeczach. Zawodnicy ścigali się, zamieniali się miejscami. Niesamowitą pracę wykonał Lebiediew, broniąc się najpierw przed Lambertem, a potem przed Michelsenem. Brytyjczyk tak jak wczoraj szarpał, próbował to tu to tam, ale ostatecznie został bez punktów.

Bezapelacyjny triumf Kurtza. Kubera z początku podróżował drugi, ale po zewnętrznej, jeszcze na kółku numer jeden, objechał go Fricke. Kvech z tyłu, do mety dotarł w tempie spacerowym.

Świetnie wystrzelił spod taśmy Kubera, od razu usadawiając się na pierwszej lokacie. Mamy w końcu więcej walki. W bliskim kontakcie jechali przez niemal cały czas Thomsen i Wright. A jeszcze był tuż za Brytyjczykiem podrażniony Lebiediew. Łotysz atakował na ostatnim kółku "dziką kartę", był blisko, jednak na metę wpadł ostatni.

Znakomity start Zmarzlika, który zamknął Huckenbecka i objął prowadzenie. Lider klasyfikacji pewnie wygrał. Pod koniec pierwszego okrążenia Fricke wyprzedził Doyle'a i zaczął dobierać się do skóry Huckenbecka. Niemiec umiejętnie jednak trzymał wewnętrzną.

Zadecydował start i pierwszy łuk. Holder jechał tuż za Kurtzem. Na razie nie ma możliwości jazdy po zewnętrznej. Rządzi wewnętrzna.

Podniosło lekko Lamberta na dojeździe po starcie, przez co wywiózł mocno na zewnętrzną Lindgrena i Vaculika. Szwed przedarł się jednak przed Brytyjczyka już na drugim łuku, bo ten drugi wyniósł się zbyt szeroko. A prowadził od startu do mety niezagrożony Kvech.