Koncert w stylu australijskiej kapeli AC/DC zagrał dziś młodszy rodak muzyków z Sydney. Kurtz szybko wysforował się na czoło stawki i wpadł na metę z gigantyczną przewagą. Kowalski na sam koniec stoczył przepiękny pojedynek z Madsenem. Obaj niemal równo wpadli na metę, ale o centymetry szybszy był Polak. Stadion Olimpijski dostał dziś niesamowity spektakl ze strony swoich ulubieńców.

Rezerwa zwykła: Ratajczak za Curzytka.

Łaguta już na drugim łuku zdołał wyprzedzić Pawlickiego i uciekł pewnie do mety po triumf. Walczył z przeciwnikami Bewley, przy czym dość długo robił to nieskutecznie, bo był ostatni. Na trzecim kółku zostawił za sobą Ratajczaka. Junior nie odpuszczał i do samego końca starał się wrócić na punktowaną lokatę.

Dobry start Madsena, który prowadził. Od razu do ataków przystąpił chcący bardzo się dziś pościgać Kurtz. Madsen na drugim okrążeniu zdołał się obronić, ale na trzecim już mu się to nie udało, bo popełnił błąd. Australijczyk po chwili na moment jeszcze spadł na drugie miejsce, lecz za chwilę ponownie był na czele. Ale jazda, ale walka, ale mocny jest dziś Australijczyk. A za nimi Janowski tylko z początku musiał zerkać na Jensena.

Rezerwa taktyczna: Hampel za Curzytka.

Atomowy wyjazd ze startu duetu spartańskiego. Tymczasem zaskoczył Ratajczak, który odważnie próbował atakować Krawczyka pod koniec pierwszego kółka. Na nic się to zdało, a jeszcze Hampel jechał daleko z tyłu. Falubaz jest rozbity, Falubaz w tej serii zupełnie nie istnieje.

Betard Sparta Wrocław pewna zwycięstwa w tym meczu.

Przewodził stawce Hampela, leczy tylko jedno kółko, do linii startowej. To wtedy minął go Łaguta, a jeszcze moment wcześniej Pawlickiego zostawił za sobą Bewley. Brytyjczyk tak się rozochocił, że na drugim łuku drugiego okrążenia objechał po zewnętrznej z dziecinną wręcz łatwością Hampela. Wow, ale to był cios Sparty!

Dobry przejazd Madsena na pierwszym okrążeniu. Wystarczyło do wyprzedzenia Kowalskiego, za to prowadził wyraźnie przebudzony Bewley. Duński gwiazdor mknął za Brytyjczykiem, jednak ten był nieuchwytny. Madsen wciąż bez "trójki"!

Objechali z obu stron Pawlickiego zawodnicy wrocławscy na pierwszym okrążeniu, konkretnie mówiąc na prostej przeciwległej. Tymczasem Pawlicki naprawdę jest dziś szybki, bo niedługo potem minął Łagutę i skutecznie się przed nim bronił. Ataki gwiazdy PGE Ekstraligi nie przyniosły skutku!

Kurtz z ostrzeżeniem za ruchy pod taśmą.

Na wjeździe w drugi łuk Hampel wyprzedził Janowskiego po tym, jak się odpowiednio napędził. Jensen toczył przez pierwsze kółko rywalizację z Kowolikiem. Zwycięską dla siebie.

Sparta na 5:1. Od kreski do kreski. Madsen nieustannie jechał za Kurtzem i Łagutą, którzy na drugim okrążeniu zamienili się miejscami.

Rezerwa taktyczna: Madsen za Curzytka.

Lepszy moment startowy duetu Myszki Miki. Janowski przespał wyjazd spod taśmy i musiał spróbować gonić rywali po trasie. Tyle że ci jechali bardzo szybko i bardzo dobrze. Przewaga drugiego Madsena była niemal cały czas spokojna.

Znakomity start Kowalskiego, który od razu zamknął do krawężnika Jensena. Po zewnętrznej napędzał się Hampel i zawodnik U24 Sparty musiał na niego uważać. Niemniej na drugim kółku osiągnął już sporą przewagę przed 43-latkiem. A ten musiał jeszcze uważać na Bewleya.

Bieg przerwany. Na drugim łuku trzeciego okrążenia upadł Hurysz. Popełnił błąd i nie opanował maszyny. W tym momencie był czwarty, tuż za Kowolikiem, z którym zażarcie walczył o trzecią pozycję.

Hurysz szybko wstał i zszedł do boksu. Zawodnik Falubazu wykluczony.

Natomiast działo się naprawdę sporo. Bardzo dobrze wystartowali zawodnicy Falubazu. Hampel od razu był pierwszy, za to dość szybko w kłopoty wpadł Hurysz, którego już na prostej przeciwległej wyprzedził piekielnie napędzony Kurtz, a pod koniec pierwszego kółka to samo zrobił Kowolik. Na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego okrążenia Kurtz bez pardonu wjechał jeszcze pod Hampela i go wyprzedził.

Powtórka I. Bez historii. Nie stracił impetu Kurtz i to on odniósł przekonujący triumf.

BĘDZIE DRUGA POWTÓRKA TEGO BIEGU!

Stojak, który przytrzymuje taśmę startową, przeszkodził w płynnym pójściu jej w górę, a to zgodnie z przepisami musi oznaczać przeprowadzenie powtórnej procedury startowej. Sędzia w pierwszym momencie nie zauważył tego i bieg nie został przerwany. Niecodzienna sytuacja we Wrocławiu.

Powtórka II. Mieliśmy trochę więcej walki niż w poprzednim podejściu. Kurtz na drugim kółku oderwał się jednak od Hampela i układ tego biegu wyglądał tak, jak wcześniej.

Czy cofnęliśmy się do lat 90.?! Czy to jechali bracia Tomasz i Jacek Gollobowie?! Popisowa jazda parą Spartan! Najpierw ruszył się na starcie Madsen i to mu na pewno nie pomogło, gdyż już po pierwszych metrach było 5:1 dla wrocławian. Madsen od razu szukał możliwości do ataku, za to Bewley i Janowski starali się jechać parą. I jechali tak, że hej! Kapitan gospodarzy cały czas oglądał się na Brytyjczyka. Madsen nie miał miejsca, żeby móc się wcisnąć. Na czwartym okrążeniu na prostej przeciwległej rywale zamknęli go napędzającego się wprost pierwszorzędnie!

Ostrzeżenie dla Madsena za ruszanie się pod taśmą.

Ciekawie na pierwszym okrążeniu, ale to Falubaz objął podwójne prowadzenie. Hurysz prowadził, Ratajczak walczył i to nawet w kontakcie z Krawczykiem. Na drugim okrążeniu Ratajczaka spotkał jednak duży pech, bo zdefektowała mu maszyna. A to oznaczało remis!

Od startu do mety na 5:1 podróżowali drużynowi wicemistrzowie Polski. Kowalski daleko z przodu, Łaguta z dużą przewagą nad Pawlickim. Mocny cios Sparty! I już słychać gromkie "WTS! WTS! WTS!".