Tak emocjonujący mecz zasługiwał na emocjonujące zakończenie. Przepiękny pojedynek na koniec stoczyli najlepsi zawodnicy swoich ekip.

Wydawało się jeszcze z początku, że Motor może uciec na 5:1, lecz już na wyjeździe z pierwszego łuku Jepsen Jensen i Fricke zablokowali Kuberę, który spadł na ostatnią lokatę. Potem Duńczyk na wjeździe w drugie okrążenie wjechał pod Zmarzlika i zrobiło się 4:2. Najlepszy żużlowiec świata nie zamierzał znów przegrać z Jepsenem Jensenem. Gonił go, gonił, aż na wyjściu z pierwszego łuku czwartego kółka objechał rywala po zewnętrznej!

Rezerwa zwykła: Małkiewicz za Lidseya.

Znacznie lepszy start Motoru. Od razu było 5:1. Małkiewiczowi nie udał się wyjazd na zewnętrzny pas na drugim łuku, przez co spadł za Tarasienkę. Ten z kolei był za wolny, żeby cokolwiek zrobić po trasie. Koniec marze Grudziądza, mistrz wygrywa ten mecz.

Zamknął towarzystwo Jepsen Jensen na pierwszym wirażu i gnał po szalenie ważną wygraną. Duńczyk trzymał bezpieczną przewagę nad Kuberą, który był szybszy od Zmarzlika. Zawodnik Motoru nie zdołał jednak minąć triumfatora tegorocznej edycji IMME.

Rezerwa zwykła: Przyjemski za Lindgrena.

Rezerwa taktyczna: Fricke za Miśkowiaka.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku zaraz po starcie upadek zaliczyli Przyjemski i Jaworski. Na szczęście obaj szybko podnieśli się z toru.

Przyjemski został zablokowany przez dwójkę rywali i na wjeździe w łuk obróciło go, po czym zanotował upadek. Jaworski go ominął, ale też nie uniknął spotkania z torem, upadając pod bandą.

Wykluczony został Przyjemski. Zawodnik zupełnie nie zgadza się z taką decyzją arbitra! W parku maszyn jest uspokajany przez trenera Kuciapę.

Powtórka. Nie zaprzepaścili doskonałej okazji jeźdźcy GKM-u. Zostawili szybko Jaworskiego za sobą i dowieźli do mety podwójne zwycięstwo.

Rezerwa taktyczna: Jepsen Jensen za Tarasienkę.

Duży spryt pary lubelskiej na pierwszych metrach. Cierniak dobrze wystartował, a przycinka Holdera do krawężnika doprowadziła do tego, że było 5:1 dla Motoru. Potem jednak Australijczyk, do tej pory niepokonany, stracił w polu dwie pozycje. Najpierw na początku drugiego kółka wyprzedził go Fricke, a pod koniec trzeciego Holder popełnił błąd, wynosząc się zbyt szeroko i z prezentu skorzystał Jepsen Jensen.

Bardzo dobry start duetu "Koziołków". Zmarzlik i Przyjemski byli przed dwójką rywali przez cały czas. Zupełnie nieudana była pogoń Tarasienki za najlepszym młodzieżowcem PGE Ekstraligi.

Rezerwa zwykła: Małkiewicz za Lidseya.

Niedługo po starcie było 4:2 dla Motoru. Holder na czele, bezskutecznie, jak się okazało, gonił go Małkiewicz. Tymczasem za ich plecami doszło do mijanki za sprawą manewru Fricke'a na pierwszym łuku drugiego okrążenia. Lindgren potwierdził, że dziś jest wolny i bezzębny.

Ładnej walki ciąg dalszy. Ponownie świetnie wyruszył ze startu Jepsen Jensen, lecz teraz krwi napsuł mu Cierniak. Na pierwszym okrążeniu wjechał on pod gwiazdę grudziądzan na drugim łuku. Duńczyk musiał więc coś wymyślić, no i... wymyślił. Już na wjeździe w kółko drugie, zaczął odprowadzać Cierniaka, aż zostawił go na prostej przeciwległej za swoimi plecami.

Niespodziewanie to Jaworski wyjechał na pierwsze miejsce po starcie. Momentalnie dojechał do niego Zmarzlik. Obaj zamienili się miejscami, indywidualny mistrz świata oglądał się za młodszym kolegą, ale tego już na końcu pierwszego kółka wyprzedził Fricke. Zmarzlik uznał, że trzeba gnać do przodu i tak też zrobił, odnosząc triumf. Lidsey z kolei w ogóle nie doganiał Jaworskiego. Australijczyk znów jedzie w kratkę.

Bieg przerwany. Upadek pod bandą na wyjeździe z pierwszego łuku drugiego okrążenia zanotowali Małkiewicz i Holder. Od początku prowadził fenomenalnie dysponowany Jepsen Jensen. Jego młodszy kolega z pary znów zaczął szaleć w polu. Na prostej startowej na wjeździe w drugie okrążenie wyprzedził przy samej bandzie efektownie Lindgrena i jeszcze pokusił się o minięcie Holdera. Zajechał jednak Australijczykowi drogę na szczycie łuku, ten go zahaczył i obaj stracili kontrolę nad motocyklami.

Na szczęście upadek jednego i drugiego nie był groźny. Obaj wstali z toru i zeszli do parkingu. Decyzją sędziego wykluczony został Małkiewicz.

Powtórka. Dużą rzecz zrobił teraz Holder! Jepsen Jensen ponownie znakomicie wystartował i szybko pokazał plecy rywalom. Rozochocony był właśnie Australijczyk, który był bliżej Duńczyka niż Lindgren. Holder zbliżał się do lidera gospodarzy, aż w końcu na pierwszym łuku czwartego okrążenia znalazł na niego sposób. Wyjechał przed Jepsena Jensena i nie pozwolił mu na prostej przeciwległej na rewanż.

Nieustannie mamy twardą walkę. Wszystkim momentalnie uciekł fenomenalnie dopasowany do tego toru Kubera. Za nim usadowił się Tarasienko, natomiast w walce o punkt show zrobili Miśkowiak i Cierniak. Szczególnie ten pierwszy, który wjechał od wewnętrznej pod rywala na początku trzeciego okrążenia, a następnie umiejętnie nie pozwolił mu na kontrę na pierwszym wirażu.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku drugiego okrążenia upadek po walce z Łobodzińskim zaliczył Przyjemski. Rywalizacja jest dziś naprawdę niesamowicie twarda i zacięta! Junior GKM-u objął prowadzenie z początku, lecz na wjeździe w drugi łuk atakował go junior Motoru. Minął on rywala, który kontrował i na prostej startowej wrócił na czoło stawki. Doszło tam do lekkiego kontaktu. Na wjeździe w wiraż Przyjemski stracił kontrolę nad maszyną i zapoznał się z nawierzchnią.

Wykluczony został Przyjemski, który wstał z toru i wrócił już do boksu.

Powtórka. Bardzo dobry wyjazd spod taśmy Lidseya. Za nim Cierniak, na końcu został Łobodziński. Na dystansie nic się tym razem ciekawego nie działo.

Dobry moment startowy lublinian, ale dojazd dla grudziądzan. Na pierwsze miejsce wyjechał Jepsen Jensen. Lindgren zdołał przechytrzyć Tarasienkę na wyjściu z pierwszego łuku i dzięki temu był drugi. Potem Zmarzlik, który został z tyłu, musiał czekać na błąd Tarasienki. I ten błąd faktycznie nastąpił. Na drugim łuku drugiego okrążenia Rosjanin z polskim paszportem źle wyłamał maszynę i spadł za plecy lidera Motoru.

Co za bieg! Najpierw mieliśmy wspaniały start spod bandy Łobodzińskiego, który tym samym jechał pierwszy. Już na wjeździe w drugie okrążenie Przyjemski wjechał od wewnętrznej i ostatecznie po chwili zostawił Łobodzińskiego za sobą. Z czasem do przodu przebijał się szybki Małkiewicz, który na czwartym okrążeniu, będąc już drugim, zaatakował rozpędzony na przeciwległej prostej indywidualnego mistrza świata juniorów. Wychowanek GKM-u umiejętnie wyprzedził rywala i finalnie dał zespołowi biegowe zwycięstwo. Wow!

Fenomenalny start zawodników Motoru. Błyskawicznie wyjechali na 5:1 i nie dali się choćby przedzielić na dystansie. Fricke z początku był tuż za Holderem, ale ten nie popełniał błędów i w pewnym momencie zdołał odjechać rodakowi. Mocny start mistrzów Polski!