Motor Lublin - Betard Sparta Wrocław

Na pierwszym łuku przewrócił się Gleb Czugunow. Wyścig przerwany. Zawodnik Sparty wykluczony z powtórki. W niej para gospodarzy skupiła się na starcie i wzięła w kleszcze Łagutę. Miejscowi prowadzili podwójnie. Kubera uciekał, a Michelsen musiał uważać na Rosjanina. 

Na drugim łuku Grigorij Łaguta bezpardonowo wjechał pod Krzysztofa Buczkowskiego i spowodował jego upadek. Zawodnik Motoru szybko pozbierał się z toru. Bieg został przerwany. Do tego momentu goście prowadzili podwójnie. W powtórce Buczkowski przedzielił parę gości. Odważnie wjechał pod Janowskiego na drugim łuku, później nie popełniał błędów, ale drugiego miejsca do mety nie utrzymał. Bronił się dzielnie, jednak Janowski był szybszy tuż przed metą.

Michelsen na pierwszym łuku wyniósł się szerzej i objechał Janowskiego, który nieźle wystartował. Na początku biegu Lampart przez moment zagrażał Czugunowowi. 

Jarosław Hampel próbował po szerokiej wyprzedzić na pierwszym łuku Macieja Janowskiego, ale ta sztuka mu się nie udała. Zawodnik Motoru nie dawał jednak za wygraną i na drugim okrążeniu poradził sobie z kapitanem Sparty. Hampel, którego występ w tym meczu stał przecież pod znakiem zapytania, jest dziś wyśmienicie dysponowany.

Na wejściu w drugi łuk doszło do kontaktu między Grigorijem Łagutą a Glebem Czugunowem. Do upadku nie doszło, ale bieg został przerwany. Powtórki pokazały, że zawodnik Motoru ostro wyjechał z krawężnika i uderzył w Czugunowa na prostej. Grigorij Łaguta został wykluczony. W powtórce Czugunow na pierwszym łuku jadąc szerzej minął Kuberę. Później musiał on bronić się przed Łagutą, który wyprzedził go na końcu drugiego okrążenia.

Artiom Łaguta najwyraźniej w końcu znalazł odpowiednie ustawienia w motocyklu, bo tym razem wygrał z dużą przewagą. Rosjanin objął prowadzenie na wyjściu z pierwszego łuku i później już tylko odjeżdżał reszcie stawki.

Łaguta prowadził po starcie i gonić go starał się Janowski, który wyglądał już lepiej niż w dotychczasowych biegach. Tymczasem z tyłu trwała zażarta walka o jeden punkt pomiędzy Bewleyem a Buczkowskim.

Czugunow dobrze ruszył z drugiego pola i wyjechał na prowadzenie z pierwszego łuku. Budował przewagę i przywiózł pierwszą indywidualną wygraną dla Sparty. Małe to pocieszenie dla kibiców drużyny z Wrocławia, bo ostatni do mety dojechał Artiom Łaguta. Rosjanin, jak większość zespołu, jest dziś w Lublinie pogubiony.

Dobrze wyjechali ze startu goście, którzy przez chwilę prowadzili podwójnie, ale niemalże natychmiast na pierwszym łuku na koniec stawki spadł Curzytek. Czugunow utrzymywał za to prowadzenie, ale czaił się za nim Łaguta. Finalnie byliśmy świadkami pasjonującego pojedynku pomiędzy tą dwójką, z której górą ostatecznie zawodnik Motoru.

Maciej Janowski jechał trzeci po starcie, ale już na pierwszym wirażu dość łatwo poradził sobie z nim Mateusz Cierniak. Junior Motoru miał jeszcze chrapkę, by dobrać się do skóry Danielowi Bewleyowi, ale pogubił się i finalnie stracił nawet trzecią lokatę na rzecz Janowskiego. Tymczasem z przodu prowadzący od startu Michelsen musiał mieć się na baczności, bo mocno zagrażał mu Bewley.

Wrocławianie póki co stoją w blokach. Piąty bieg i piąty świetny start w wykonaniu gospodarzy. Kompletnie w stawce nie liczył się Łaguta. Jedynie Czugunow starał się gonić drugiego Kuberę.

Artiom Łaguta znakomicie ruszył ze startu, a za nim znaleźli się obaj zawodnicy Motoru, którzy dobrali mu się do skóry już na pierwszym okrążeniu. Rosjanin szukał prędkości po szerokiej i na trzecim "kółku" wyprzedził Krzysztofa Buczkowskiego. Lamparta nie był już w stanie dogonić. 

Po raz kolejny świetnie wyjechali spod taśmy zawodnicy Motoru. Nieoczekiwanie kompletnie nie poradził sobie Maciej Janowski, który słabo wystartował i jechał na końcu stawki. Ewidentnie nie trafił z ustawieniami sprzętu na ten wyścig.

Podobnie jak w poprzednim biegu, znów gospodarze wygrali start i wyjechali na 5:1. Tym razem jednak goście nie byli w stanie im zagrozić. Pewne podwójne zwycięstwo Motoru Lublin.

Świetnie wystartowali gospodarze, którzy objęli podwójne prowadzenie, ale bardzo odważnie po szerokiej poczynał sobie Gleb Czugunow. Na drugim okrążeniu wyprzedził on Grigorija Łagutę i zabrał się za ściganie prowadzącego Hampela. Tymczasem błąd Łaguty wykorzystał Bewley.