Co tutaj się wydarzyło! Błąd pary Falubazu na pierwszym łuku po starcie! Dudek i Protasiewicz powinni objąć prowadzenie, ale wyjechali zbyt szeroko na pierwszym łuku i wykorzystali to goście! Woryna domknął do bandy Dudka, Protasiewicz nie miał już miejsca i musiał ująć gazu. Madsen uciekł od lewej strony i było momentalnie 5:1 dla Lwów! Protasiewicz na dystansie szalał za plecami Woryny, lecz ten wytrzymał ciśnienie! Włókniarz górą w Zielonej Górze!

Rezerwa zwykła: Miśkowiak za Jeppesena.

Miśkowiak prowadził od startu, lecz na wjeździe w drugie okrążenie zaatakował go Zagar. Był remis, ale po chwili Fricke wyprzedził Lindgrena i tak naprawdę z 4:2 dla gości w pewnym momencie, zrobiło się 4:2 dla gospodarzy! Co za powrót Falubazu w tym meczu!

CO. ZA. WYŚCIG. Ze startu na 5:1 wyjechali gospodarze. Dudek i Fricke pokazali rywalom plecy, choć musieli być bardzo czujni. Fenomenalną akcją popisał się na końcu drugiego kółka Lindgren, który zostawił za sobą Smektałę i przy samej bardziej przemknął obok Fricke'a. Australijczyk nie chciał jednak łatwo oddać pola rywalowi i później jechał z nim na centymetry, walcząc o dwa punkty. Na ostatnim łuku Lindgren poszedł na całość i przy samej bandzie zdołał zapobiec atakowi Fricke'a. Uratowało 2:4 dla Włókniarza. Nieprawdopodobna walka dwóch obcokrajowców.

Rezerwa zwykła: Miśkowiak za Jeppesena.

I znów świetnie zawalczyli Miśkowiak z Protasiewiczem. I znów górą był weteran polskiej ligi, jadący dziś w niej 533. mecz. Uciekł Miśkowiakowi już na pierwszym kółku, zamykając mu drzwi na drugim łuku.

Madsen bardzo dobrze wystartował, objechał wszystkich po zewnętrznej i prowadził do samego końca. Woryna jechał od początku za parą Falubazu. Stawka rozjechała się na spore odległości.

Ależ mamy dziś walkę w Zielonej Górze! Jazda w bliskim kontakcie całej stawki, znakomita walka Miśkowiaka z Protasiewiczem o wygraną przez cały bieg! 45-latek jeździ dziś niczym za najlepszych lat, bo pokonał tutaj dobrze dysponowanego juniora! Na dodatek Lindgren do końca naciskał na Tondera. Co za mecz.

Dobra jazda parą Falubazu po starcie. Madsen nie miał możliwości opuszczenia trzeciego miejsca i musiał planować ataki na kolejnych kółkach. Zagar prowadził, Madsen walczył zaciekle z Fricke'm. Na ostatnim okrążeniu Duńczyk był już blisko Słoweńca, lecz nic nie zrobił. Zagar drugi raz dziś pokonuje Madsena!

Rezerwa taktyczna: Ragus za Osyczkę.

Równy start trójki seniorów. Dudek obrał tor jazdy po zewnętrznej i to mu się opłaciło, bo w drugie kółko wjeżdżał na prowadzeniu. Potem nie działo się już nic ciekawego.

Po starcie na czele był Świdnicki. Na drugim wirażu po zewnętrznej wyprzedził go Fricke. Lindgren bronił się przed Zagarem, który jechał na końcu. Na wjeździe w ostatnie okrążenie Słoweniec "piką" zaatakował Szweda i minął go! Kolejne emocje w Zielonej Górze!

Tym razem Fricke z najlepszym czasem tych zawodów!

Osaczony był na premierowym okrążeniu przez zawodników Włókniarza Dudek. Udało mu się minąć Jeppesena na końcu tego kółka, ale Madsen był poza zasięgiem. Ragus daleko z tyłu.

Madsen z najlepszym czasem dnia.

Ponownie lepszy wyjazd spod taśmy duetu Lwów. Od początku prowadził Smektała, ale Protasiewicz minął Worynę na końcu pierwszego kółka. Potem starał się budować prędkość i zbliżać do Smektały. Dopiął swego na wyjeździe z drugiego łuku trzeciego kółka. Świetna jazda kapitana Falubazu!

Znacznie lepszy start pary gości. Fricke od razu był za ich plecami i mimo że nie tracił wielu metrów, nie miał możliwości ataku. Dopiero na trzecim kółku przedzielił rywali.

Dopiero na drugim łuku sędzia przerwał wyścig. Wygląda na to, że chodziło o nierówny start. Ostrzeżenie od arbitra zawodów otrzymał Lindgren.

W powtórce znakomita, zażarta walka Lindgrena z parą wychowanków Falubazu. Po starcie było 5:1, ale Szwed miał wiele ochoty do walki i na drugim okrążeniu minął Dudka, a potem uwikłał się w walkę z Tonderem. Obydwaj tasowali się, na prostej przeciwległej do startu na czwartym kółku Lindgren zaatakował Polaka i przycisnął go do bandy, przez co ten stracił płynność jazdy i spadł na koniec stawki.

Arbiter analizował powtórki, ale faulu się nie doszukał. Gwizdy na trybunach.

Zgodnie z przewidywaniami para częstochowska wyjechała po starcie na podwójne prowadzenie. Ragus nie był w stanie zbliżyć się do drugiego Świdnickiego.

Dobry start Włókniarza i wydawało się, że będzie 5:1 dla niego, ale Protasiewicz od wewnętrznej podjechał pod Madsena, zablokował go, pojawił się Zagar i było 5:1 dla Falubazu. Niezbyt długo, bo Madsen szybko minął Protasiewicza, a potem do mety ścigał Zagara.