Cellfast Wilki Krosno - ZOOleszcz GKM Grudziądz

Lepiej ze startu miejscowi, którzy wyszli na podwójne prowadzenie. Po szerokiej na wyjściu z łuku gospodarzy chciał wyprzedzić Max Fricke, ale zdecydowanie zablokował go Vaclav Milik. Czech bez dwóch zdań jest dziś bohaterem Wilków!

Andrzej Lebiediew wykorzystał wolną przestrzeń po lewej stronie, bo słabo wystartował Kacper Pludra i Łotysz objął prowadzenie. Mimo słabego startu Pludra pokazał się zadziornie na dystansie i uporał się z Krzysztofem Kasprzakiem, który po raz drugi w tym spotkaniu kończy wyścig na końcu stawki. GKM jeszcze może z Krosna wywieźć remis!

Andrzej Lebiediew po raz pierwszy tego dnia dobrze wyjechał ze startu i objął prowadzenie. Za nim podążali goście, a tym razem od początku z tyłu jechał Kasprzak. Szukał on sposobu, by zbliżyć się do zawodników gości i wydawało się, że z każdym metrem mu się to udaje. Efektu w postaci poprawienia pozycji jednak nie osiągnął.

Dużej prędkości na pierwszym łuku po szerokiej nabrał Sadurski, ale Max Fricke miał wszystko pod kontrolą. Australijczyk prowadził od startu i panował nad sytuacją. Z tyłu Pludra kilka razy postraszył Zielińskiego i dopiął swego na ostatnim okrążeniu.

Wyśmienicie z trzeciego pola wyjechał Vaclav Milik, który już na dojeździe do łuku był wyraźnie z przodu. Na prostej przeciwległej startowej doszło do zderzenia Jasona Doyle'a z Glebem Czugunowem, na czym ucierpiał zawodnik gości. Czugunow miał wyraźne pretensje do arbitra, że ten nie przerwał biegu. Oficjalnie Czugunowowi wpisujemy defekt.

W powtórce Rafalski wystartował dużo lepiej od Świdnickiego i przez moment jechał nawet blisko Jasona Doyle'a. Później oglądaliśmy bezskuteczny pościg Świdnickiego za Rafalskim.

Gospodarze świetnie wyszli ze startu, ale na pierwszym łuku nie poradził sobie Wiktor Rafalski, przed którego wyjechał Kacper Pludra. Junior gości nie opanował motocykla i zanotował upadek. Bieg przerwany. Z powtórki został wykluczony Kacper Pludra.

Krzysztof Kasprzak pojechał najpłynniej na pierwszym łuku i objął prowadzenie, ale na drugim wirażu wyprzedził go Max Fricke. Później Polak zripostował, lecz Australijczyk nie odpuszczał. W efekcie oglądaliśmy pasjonującą walkę Kasprzaka z Fricke'em o zwycięstwo przez pełne cztery okrążenia.

Szybsi ze startu i na dojeździe do łuku goście, a ewidentnie coś niedobrego dzieje się z Andrzejem Lebiediewem. Łotysz wyraźnie sobie dzisiaj nie radzi i nie pomaga kolegom swoją postawą. Pewne podwójne zwycięstwo grudziądzan.

Nicki Pedersen założył Krzysztofa Kasprzaka i wyjechał na prowadzenie, ale świetnie na pierwszym wirażu zachował się Vaclav Milik, który przedłużył sobie prostą i przedarł się przed Duńczyka. U niego z kolei dało się zauważyć brak objeżdżenia na krośnieńskim owalu, bo popełniał proste błędy, co na trzecim okrążeniu wykorzystał Krzysztof Kasprzak.

Dobry start Lebiediewa i Fricke'a, którzy na równi wjeżdżali w pierwszy łuk. Obaj wynieśli się szerzej, co wykorzystał ścinający do krawężnika Gleb Czugunow i to on wysunął się na czoło stawki. Na drugim wirażu z kolei Max Fricke zdecydowanie zaatakował Andrzeja Lebiediewa i minął Łotysza. Pewne 5:1 grudziądzan.

Jason Doyle popracował w parku maszyn nad sprzęgłem i od razu dało to efekt w postaci kapitalnego startu. Przez chwilę jechał za nim Mateusz Świdnicki, ale na drugim łuku przedarł się przed niego Frederik Jakobsen. Później Świdnicki bronił się przed Tarasienką. Wystarczył jeden błąd na trzecim okrążeniu, by stracić punktowaną lokatę.

Dobrze ze startu gospodarze, ale wyśmienicie spisał się Kacper Pludra. Junior gości tym razem pomknął po szerokiej na pierwszym łuku i objechał cała stawkę. Młodzieżowiec GKM-u natychmiastowo zatem wyciągnął wnioski z nieudanego wyścigu juniorskiego. 

Tym razem szybsi na dojeździe do łuku grudziądzanie, którzy objęli podwójne prowadzenie. Po szerokiej napędził się Andrzej Lebiediew, ale przez pierwsze okrążenie skutecznie bronił go Max Fricke. Australijczyk skapitulował jednak na drugim kółku, a na dodatek musiał jeszcze uważać na Doyle'a, który jechał na końcu stawki po słabym starcie.

Dużo szybsi na dojeździe do pierwszego wiraże gospodarze, którzy wyszli na podwójne prowadzenie. Starali się jechać parą, Sadurski bliżej krawężnika. Musieli mieć się na baczności, bo Kacper Pludra szukał sposobności, by odebrać im komplet "oczek".

Mateusz Świdnicki starał się założyć na pierwszym łuku na Wadima Tarasienkę, lecz ten odparł napór wychowanka Włókniarza i rozdzielił krośnieńską parę. Na drugim okrążeniu defekt motocykla na ostatnim miejscu zanotował Gleb Czugunow.