Niedługo po starcie było 5:1 dla ROW-u, który dowiózł to do mety, choć Musielak szalał na trasie za plecami Wojdyły. Przekonujące zwycięstwo, trzecie z rzędu, odniósł Kurtz.

Rezerwy zwykłe: Krawczyk za Berntzona i Trześniewski za Winklera.

Hansen na czele od początku do końca. Pewne problemy mieli na pierwszym łuku Gusts i Krawczyk, ale i tak spokojnie pokonali oni Trześniewskiego.

Walasek płynnie przejechał pierwszy łuk po dobrym starcie i objął prowadzenie. Wojdyło za nim, bo zdołał zostawić Musielaka za sobą. Lider ostrowian szukał różnych sposobów na wyprzedzenie zawodnika ROW-u, ale był bezradny. Hansen daleko za wszystkimi. Ostrów górą w Rybniku!

Natychmiastowa odpowiedź Ostrovii! Gusts i Krawczyk wygrali zdecydowanie 5:1, a na nic zdawały się próby ataków Zagara z początku.

Rezerwa taktyczna: Hansen za Winklera.

Bieg przerwany. Nierówny start. Na kilka razy brał go Kurtz i niewiele brakowało, a dotknąłby on taśmy. Australijczyk rzecz jasna z ostrzeżeniem od arbitra.

Powtórka. Gospodarze wyruszyli ze startu na pewne 5:1. Goście nie mieli tutaj nic do powiedzenia.

Rezerwa zwykła: Kvech za Winklera.

5:1 Ostrów po zwolnieniu taśmy startowej. Musielak po raz kolejny poza zasięgiem, Szostak musiał uważać na rywali. Kvech był szybszy od Zagara, ale na drugim okrążeniu pojechał zdecydowanie zbyt szeroko i stracił dystans do juniora. Zagar na trzecim kółku zrezygnował z jazdy.

Po starcie na 5:1 wyruszyli gospodarze. Długo taki stan się jednak nie utrzymał, bo już na prostej przeciwległej do startu Gusts objechał pod bandą Wojdyłę i jeszcze miał chrapkę na prowadzącego Kurtza. Berntzon tym razem daleko z tyłu.

Walasek wyjechał na pierwsze miejsce po starcie. Hansen "siedział" na tylnym kole doświadczonego zawodnika, ale i zarazem musiał uważać na jadącego za nim Nielsena. Na trzecim okrążeniu Hansen lekko zbliżył się do Walaska, ale nic mu to nie dało.

I ponownie na 5:1 ze startu goście z Wielkopolski. W drugi łuk zarówno Musielak, jak i Krawczyk odjechali bardzo daleko od krawężnika. O ile ten pierwszy wciąż był pierwszy, o tyle drugi spadł od razu za plecy Kurtza oraz Wojdyły. Łatwy błąd juniora spowodował, że padł tutaj remis.

Znakomity start przyjezdnych z Ostrowa. Na drugim łuku Hansen "zapikował" pod Gustsa, lecz Łotysz momentalnie skontrował i wrócił na drugie miejsce. Następnie trwała zażarta, emocjonująca bitwa między nimi. Na trzecim kółku Hansen wyprzedził rywala i zbliżył się do prowadzącego Berntzona. Nic się już jednak nie zmieniło. Dobry wyścig! Tkocz jechał daleko z tyłu i nie dojechał do mety po problemach z motocyklem.

Rezerwa zwykła: Kvech za Winklera.

W końcu lepiej wystartowali żużlowcy ROW-u, ale pogubił się Kvech, którego w kleszcze wzięli na wyjeździe z pierwszego łuku jeźdźcy Ostrovii. Na drugim łuku błąd popełnił jednak Nielsen i Czech wrócił na punktowane miejsce. Zagar prowadził, choć niewiele metrów tracił do niego Walasek. Weteran polskich torów atakował Słoweńca do samej kreski.

Ponownie lepszy moment startowy gości, ale o ile Nielsen zrobił z tego użytek, bo objął prowadzenie, o tyle Szostak pogubił się na pierwszym wirażu, przez co spadł na koniec. Prowadzącego Duńczyka zaciekle atakował Wojdyło. Senior ROW-u próbował szukać prędkości, ale niewiele jednak mógł tu zrobić. Remis.

Rezerwa zwykła: Kvech za Winklera.

Był nierówny start, ale nie zdecydował się sędzia na to, by przerwać procedurę, bo to Hansen się ruszył pod taśmą, ale nic tak naprawdę nie zyskał. Na 5:1 uciekła Arged Malesa. Gusts najpierw atakował Kvech, potem zbliżył się do niego Hansen. Łotysz był jednak czujny, a wygrał pewnie jadący z przodu Musielak.

Hansen otrzymał ostrzeżenie.

W trakcie procedury przygotowawczej do tego biegu delikatny upadek zanotował przed startem Tkocz. Juniorowi z Rybnika nic się na szczęście nie stało.

Ponownie znacznie lepszy start zawodników Arged Malesy. Tym razem objęli oni prowadzenie 5:1 i tak też dojechali do mety. Krawczyk miał dużą przewagę nad Szostakiem, do którego zbliżyć się próbował Tkocz.

Lepiej ze startu wyjechali goście, lecz Walasek jeszcze na pierwszym łuku spadł za plecy gospodarzy. Prowadził Berntzon, którego od razu atakował Kurtz. Szwed był jednak cały czas rozważny i czujny.