Żużel. Koncertowa jazda Arged Malesy Ostrów w Rybniku! ROW był bezradny

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tobiasz Musielak

Seria pięciu wygranych ROW-u Rybnik została zakończona w bolesny dla niego sposób, bo na własnym torze. Arged Malesa Ostrów zawitała na Górny Śląsk i odjechała rewelacyjny mecz, tworząc prawdziwy kolektyw i wygrywając aż 50:40.

Tym, że Enea Falubaz Zielona Góra uciekł wszystkim w tabeli, nikt się już nie przejmuje, za to za jego plecami cały czas trwa walka o kolejne miejsca, które mają znaczenie przy rozstawieniu przed rundą play-off 1. Ligi Żużlowej. Przed 13. kolejką drugi ROW wyprzedzał o dwa punkty Abramczyk Polonię Bydgoszcz, a o trzy Arged Malesę. Łatwo było więc obliczyć, pamiętając o wyniku z pierwszego spotkania, że jeśli ostrowianie wygraliby na torze w Rybniku, to swojego niedzielnego przeciwnika przeskoczyliby i zameldowali w pierwszej trójce.

Arged Malesa uderzyła niezwykle mocno. Pierwsza seria to jej popis, komplet wygranych indywidualnych i dwa drużynowe po 5:1, co dało prowadzenie 16:8. Przede wszystkim goście świetnie startowali i nie popełniali żadnych błędów na dystansie. Tor nie pozwalał na wyprzedzanie, ale docenić należało rozwagę i koncentrację zawodników trenera Mariusza Staszewskiego. I mogło być ciut lepiej, gdyby nie pewne problemy na pierwszym łuku po starcie Grzegorza Walaska w pierwszym i Sebastiana Szostaka w czwartym biegu.

Druga seria to większe emocje, bo choćby pojedynek o dwa punkty Patricka Hansena z Francisem Gustsem na pewno był interesujący. - Ten tor jest trochę inny dzisiaj, męczę się. Tor robi się taki trochę dziurawy, piaskowy, no jest, jak jest - mówił Duńczyk w rozmowie z Canal+ Sport 5, który pokonał Łotysza, ale w tym samym wyścigu przegrał ze świetnie dopasowanym, przynajmniej z początku, Oliverem Berntzonem.

Rybniczanie, bo mówił też o tym Patryk Wojdyło, raczej byli zaskoczeni tym, jakie warunki zastali w niedzielne popołudnie. Nie mogli po przegranych startach wiele zrobić. A gdyby nie błąd Jakuba Krawczyka na drugim łuku w gonitwie siódmej mogliby przegrywać nie 17:25 tylko jeszcze wyżej. Dobijaliśmy więc do półmetka zawodów, a ROW miał zaledwie jedną "trójkę" na swoim koncie autorstwa Mateja Zagara. I okazało się, że był to jednorazowy wystrzał Słoweńca, który nie pierwszy raz w tym roku zawiódł oczekiwania co do swojej osoby.
 
ZOBACZ WIDEO: Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"

Spotkanie trwało, a Arged Malesa dalej imponowała wyjazdami ze startu oraz rozsądkiem na dystansie. Po zerze na początek na odpowiednie tory szybko wjechał Walasek. Po 4:2 dla ROW-u w biegu dziewiątym, który mógł być małym przełamaniem, przyszedł kolejny, w którym para Jan Kvech - Zagar z kretesem przegrała nie tylko z jeżdżącym w innej lidze Tobiaszem Musielakiem, ale też z Szostakiem. Wynik 24:36 powoli rozwiewał już więc nadzieje Rekinów.

Goście z Ostrowa Wielkopolskiego nie mieli tak naprawdę słabych punktów, choć z czasem zera zaczął przywozić Berntzon. Koledzy raczej starali się to jednak nadrabiać. Widać było doskonale, że ekipie Staszewskiego mało co przeszkadza, choć akurat na początek czwartej serii ROW przeprowadził udaną rezerwę taktyczną. Brady Kurtz i Hansen zwyciężyli bowiem 5:1. Po chwili korzystne pola A i C wykorzystali jednak rywale, z którymi przegrał wyraźnie Zagar.

Jeszcze przed wyścigami nominowanymi wielkopolanie mieli triumf za trzy punkty w garści. Dokonali oni tego w świetnym stylu i już trzeci raz z rzędu w Rybniku, bo w sezonie 2021, jadąc po awans do PGE Ekstraligi, dwukrotnie oni pokonywali ROW na owalu przy Gliwickiej. Stempel postawili Walasek i Musielak, wygrywając 4:2 w trzynastej odsłonie dnia. Na koniec ta sama para przegrała podwójnie z Kurtzem i Wojdyłą, którzy zmniejszyli stratę do 10 punktów.

Wyniki:

ROW Rybnik - 40
9. Brady Kurtz - 12+1 (2,1*,3,3,3)
10. Patryk Wojdyło - 9+1 (2,2,1,2,2*)
11. Matej Zagar - 5+1 (1*,3,d,1)
12. Kamil Winkler - ns
13. Patrick Hansen - 10+1 (1,2,2,2*,0,3)
14. Paweł Trześniewski - 1+1 (0,1*,0,0)
15. Kacper Tkocz - 1 (1,d,0)
16. Jan Kvech - 2 (0,1,1)

Arged Malesa Ostrów - 50
1. Oliver Berntzon - 6 (3,3,0,0,-)
2. Francis Gusts - 10+1 (2*,1,2,3,2)
3. Grzegorz Walasek - 8 (0,2,3,3,0)
4. Matias Nielsen - 5 (3,0,1,1)
5. Tobiasz Musielak - 11 (3,3,3,1,1)
6. Sebastian Szostak - 4+2 (2*,0,2*)
7. Jakub Krawczyk - 6+2 (3,0,2*,1*)
8. Jakub Poczta - ns

Bieg po biegu:
1. (65,16) Berntzon, Kurtz, Zagar, Walasek - 3:3 - (3:3)
2. (64,55) Krawczyk, Szostak, Tkocz, Trześniewski - 1:5 - (4:8)
3. (65,07) Musielak, Gusts, Hansen, Kvech - 1:5 - (5:13)
4. (65,41) Nielsen, Wojdyło, Trześniewski, Szostak - 3:3 - (8:16)
5. (65,22) Zagar, Walasek, Kvech, Nielsen - 4:2 - (12:18)
6. (65,30) Berntzon, Hansen, Gusts, Tkocz (d/4) - 2:4 - (14:22)
7. (65,46) Musielak, Wojdyło, Kurtz, Krawczyk - 3:3 - (17:25)
8. (65,40) Walasek, Hansen, Nielsen, Trześniewski - 2:4 - (19:29)
9. (65,30) Kurtz, Gusts, Wojdyło, Berntzon - 4:2 - (23:31)
10. (65,90) Musielak, Szostak, Kvech, Zagar (d/4) - 1:5 - (24:36)
11. (65,40) Kurtz, Hansen, Nielsen, Berntzon - 5:1 - (29:37)
12. (65,75) Gusts, Krawczyk, Zagar, Tkocz - 1:5 - (30:42)
13. (65,97) Walasek, Wojdyło, Musielak, Hansen - 2:4 - (32:46)
14. (66,25) Hansen, Gusts, Krawczyk, Trześniewski - 3:3 - (35:49)
15. (65,41) Kurtz, Wojdyło, Musielak, Walasek - 5:1 - (40:50)

Sędzia: Tomasz Fiałkowski
Komisarz toru: Łukasz Izak
Zestaw startowy: I
NCD: 64,55 s. - uzyskał Jakub Krawczyk (Arged Malesa) w biegu 2.
Wynik dwumeczu: 95:84 dla Arged Malesy, która zdobyła bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Jaka przyszłość Tobiasza Musielaka? Zawodnik Arged Malesy zabrał głos
Zawodnicy Orła mogą jechać w zawodach, ale... bez zapłaty! "Niektórzy mają obiekcje"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty