Daniel Bewley dwa razy ruszył się na starcie i dopiero za trzecim wyjechał spod taśmy. Sędzia uznał jednak, że sam się ukarał, dlatego nie przerwał biegu. Później Brytyjczyk miał jakieś problemy z motocyklem, ale dojechał do mety. Łaguta cały czas ścigał Miśkowiaka, ale bezskutecznie.

Ogromna przewaga Woźniaka już od wyjścia z pierwszego łuku.

Chyba nie da się opisać tego, co działo się w tym wyścigu na tym torze. To było blisko 60 sekund niesamowitej wali. Problemy na starcie miał Oskar Fajfer, ale i tak na wyjeździe z pierwszego łuku zdołał przedostać się na trzecią lokatę. Drugi z kolei jechał Thomsen. Obaj już na kolejny okrążeniu niemal równocześnie wyprzedzili Janowskiego, jadąc bliżej wewnętrznej. Potem Thomsen odjechał trochę od pozostałej stawki, ale za jego plecami zawodnicy niemal cały czas wymieniali się miejscami. Po chwili Łaguta ostro wjechał pod Fajfera, ten zahaczył lewą ręką o błotnik zawodnika Sparty, a dodatkowo wjechał w tylne koło Thomsena. Wówczas na drugą lokatę za to wskoczył Janowski. Później Łaguta na ostatnim łuku po szerokiej przedostał się na trzecie miejsce.

Po wyścigu Łaguta przeprosił Fajfera, ale ten i tak miał pretensje do żużlowca Sparty.

Bezproblemowe zwycięstwo Vaculika. Bewley ponownie szukał prędkości, ale nie zdołał zaatakować Słowaka. Na przeciwległej prostej Kowolik wyprzedził Stojanowskiego, ale ten szybko odbił pozycję.

Kapitalnie pod samym płotem napędził się Woźniak, dzięki czemu już na przeciwległej prostej był pierwszy. Przy krawężniku jechał z kolei Miśkowiak. Jednakże na drugim kółku zdołał go wyprzedzić Bewley.

Twardo na pierwszym łuku jechał Krawczyk, ale nie odpuszczał też Vaculik, który blokował pod bandą młodzieżowca Sparty. Ten w konsekwencji puścił gaz i stracił sporo metrów do całej stawki. Miśkowiak za to na wyjściu z drugiego wirażu wyprzedził Janowskiego. Ten potem szalał na dystansie, ale rywala już nie wyprzedził.

Tym razem to goście prowadzili na podwójnym prowadzeniu od początku do końca.

Thomsen wypchnął na pierwszym łuku Łagutę, z czego skorzystał jeszcze Paluch. Zawodnik Sparty jednak zachował się bardzo przytomnie i na wyjeździe z pierwszego wirażu przyciął do środka toru. To pozwoliło mu przedostać się na drugie miejsce. Potem już się nic nie działo.

Podniosło na starcie Krawczyka, z czego skorzystali gospodarze. Między nich wjechał jeszcze Janowski, dzięki czemu przedostał się na drugą lokatę, wyprzedzając Fajfera. Woźniak jednak wygrał z przewagą kilkudziesięciu metrów.

Świetnie środkiem toru na wyjściu z pierwszego łuku pojechał Stojanowski. Dzięki temu wjechał pomiędzy dwójkę rywali i przedarł się na trzecią lokatę. Bewley zbliżał się do Thomsena, ale nie zdołał skutecznie zaatakować Duńczyka.

Vaculik zamknął Łagutę jeszcze na dojeździe do pierwszego łuku. Dodatkowo do swojego klubowego kolegi dołączył Miśkowiak i było już 5:1.  Łaguta jechał cały czas tuż za Vaculikiem, ale nie dał rady wyprzedzić Słowaka. Ten na ostatnim łuku zamknął drogę rywalowi pod płotem.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku na tor upadł Paluch, który szybko wstał. Bartłomiej Kowalski, jadąc z przodu, zahaczył o przednie koło Oskara Palucha. Kapitalnym unikiem popisał się Oskar Fajfer. Centymetry brakowały, aby całym motocyklem uderzył w tył głowy Palucha.

Powtórka w pełnym składzie.

Powtórka biegu. Przy krawężniku cały pierwszy łuk oraz wyjazd z niego przejechał Paluch, ale nie dał rady wcisnąć się pod duet gospodarzy, który objął podwójne prowadzenie. Na pierwszym okrążeniu Kowalski musiał jeszcze bronić się przed atakami Fajfera, ale później już spokojnie dojechał do mety na drugiej lokacie.

Gusts nie zdołał wykorzystać czwartego pola. Trochę przeszkodził mu Janowski, który na pierwszym łuku poszerzył tor jazdy. Świetnie spod taśmy wystrzelił Miśkowiak i pomknął po "tróję". Drugi jechał za to Thomsen. Duńczyk na pierwszym łuku drugiego okrążenia stworzył niebezpieczną sytuację. Zawodnika Stali niemal obróciło bokiem, a świetnym refleksem popisał się Janowski, omijając przeciwnika.

Tym razem z czwartego pola wystrzelił Paluch, który zamknął Krawczyka. Niestety, znów na dystansie nic się nie wydarzyło.

Całą stawkę zamknął na pierwszym łuku Łaguta, a później pewnie dojechał do mety na pierwszej pozycji. Trzeba jednak przyznać, że na dystansie po prostu nic się nie działo. Spore odległości pomiędzy zawodnikami.