Michelsen zwycięstwem zapewnił Slangerup bonus za ten dwumecz. Z początku próbował walczyć Seifert-Salk, ale został za plecami rywali. Następnie stawka bardzo, bardzo mocno się rozjechała i wiało nudą.

Na 5:1 ruszyło w bój Slangerup. Prowadził pewnie Lyager, a Jepsen Jensen po inteligentnej jeździe bronił się przed rywalami, przede wszystkim Bachem. Na trasie nic nie uległo zmianie. No może poza tym, że Jepsen Jensen zamienił się miejscami z Lyagerem.

Niedługo po starcie wyścig układał się na 4:2 dla gości. Lyager miał jednak wielką ochotę do walki i naciskał na Bacha. Na początku trzeciego kółka tak Lyagera przyniósł efekt, z kolei po chwili Michelsen śmiałym atakiem wyjechał przed Lahtiego, który potem zrezygnowany nie dojechał do mety. Gonitwa zakończyła się wynikiem 4:2, ale dla Slangerup!

Rezerwa zwykła: Seifert-Salk za Drejera.

Świetnie wygląda dziś Jensen. Na pierwszym okrążeniu napędził się i już na wjeździe w drugi łuk przejechał obok Seiferta-Salka. Spokojnie też Bach pokonał Jepsena Jensena i Tigers odnieśli kolejną wygraną biegową.

Podwójna rezerwa taktyczna: Lahti za Thorssella i Jensen za Pedersena.

Znacznie lepiej ze startu duet z Holsted. Jensen i Lahti od razu prowadzili 5:1 i nie dali się potem dogonić. W dwumeczu Tigers wychodzą więc z powrotem na prowadzenie.

Bardzo dobry start Lahtiego, ale nie był demonem prędkości, bo już na prostej przeciwległej do startu wyprzedził go Drejer, odpierając następnie atak rywala na drugim łuku. Na kółku drugim z kolei Lahtiego wyprzedził jeszcze Michelsen, który potem tak był rozpędzony, że na samej mecie minął Drejera. Daleko z tyłu Thorssell.

Po zakończeniu biegu fetujący wygraną 5:1 Drejer upadł, próbując jechać na jednym kole. Upadek wyglądał groźnie, ale młody Duńczyk wstał z toru o własnych siłach i idzie do boksu.

Szybko refleksowo Jensen pod taśmą, lecz na dojeździe lepszy był Jepsen Jensen i to on objął prowadzenie, uciekając następnie do mety po zwycięstwo. Za nim cała trójka jechała w bardzo bliskim kontakcie przez cały czas i zarazem ze sobą walczyła. Fenomenalnie spisał się na ostatnim kółku Seifert-Salk. Jadący non stop po zewnętrznej zawodnik gospodarzy najpierw poradził sobie z Pedersenem, a na wjeździe w ostatni łuk zaatakował po dużej Jensena. Na metę wpadł minimalnie przed rywalem! Ależ to był speedway!

Lepszy start pary z Holsted, lecz nie do końca Bach i Thorssell się dogadali na pierwszym wirażu przez co najpierw było 3:3, a na początku drugiego okrążenia 4:2 dla Slangerup, bo po efektownym ataku Lyager minął Bacha i uciekł do mety po trzy punkty.

Twarda walka na pierwszym łuku po starcie. Przewodził stawce Lyager, a prawdziwy lwi pazur pokazał Jepsen Jensen, który bardzo odważnie przedarł się przed rywali przy bandzie na drugie miejsce. Następnie nic się nie działo ciekawego.

Wzięty "w kanapkę" Michelsen na dojeździe po starcie i niedługo po tym było 5:1 dla Tigers. Uciekł Jensen, Michelsen na końcu premierowego kółka skutecznie zaatakował Pedersena. Na drugim łuku pierwszego okrążenia defekt motocykla zanotował Drejer.

Drugi raz Seifert-Salk od początku do końca na pewnym prowadzeniu. Dobrze wystartował też Jepsen Jensen, ale na wyjeździe z pierwszego łuku wyprzedzili go obaj rywale. Pod koniec drugiego okrążenia Jepsen Jensen od wewnętrznej zaatakował Bacha i zrobił to skutecznie. Kontra rywala była już nieudana.

Od startu do mety na czele podróżował Michelsen. Za nim kolejność została ustalona krótko po zwolnieniu taśmy.

Bieg przerwany. Na drugim łuku upadł Pedersen, dla którego zabrakło miejsca, bo obok jechali Drejer i Bach. Młody Duńczyk wstał o własnych siłach i zszedł do boksu. Pedersen został wykluczony.

Powtórka. Na pierwszym łuku po starcie Drejer mocno wywiózł pod bandę Bacha i wtedy było już 5:1 dla Slangerup, bo ze startu uciekł Seifert-Salk. Potem nic się nie zmieniło.

Dość szybko na 5:1 wyjechali zawodnicy z Holsted. Powiększali potem przewagę nad gospodarzami.