Pawlicki wygrał start, ale na przeciwległej prostej minął go Dudek. Zawodnik Falubazu, który miał po rundzie zasadniczej zaledwie 9 punktów zwyciężył niezagrożenie. To drugi Polak, który wygrał PGE IMME!

Sajfutdinow wykorzystał błąd Doyle'a, który za szeroko wyniósł się na pierwszym łuku i wyszedł na pierwsze miejsce. Australijczyk jednak nie odpuszczał, tylko szalał po zewnętrznej. Mimo olbrzymich starań nie dopiął swego. Woffinden zdefektował bardzo szybko i nie jechał dalej.

Dudek wygrał start, wywożąc przy ookazji resztę stawki na I łuku. Madsen po awansie na drugie miejsce starał się dojechać do zielonogórzanina, jednak jego ataki nie przyniosły skutku. Patryk Dudek w finale!

Od początku bardzo blisko siebie jechali Janowski i Dudek. Na drugim okrążeniu na pierwsze miejsce wyszedł Janowski. Wcześniej brzproblemowo Łaguta minął Kaczmarka. Do końca Rosjanin atakował Dudka, lecz przegrał o dwie długości motocykla.

Sajfutdinow przyblokował Lindgrena na pierwszym łuku. Po zewnętrznej bardzo dobrze jechał Smektała, który zdobył pewne dwa punkty. Kasprzak przez cztery okrążenia bronił sie przed Lindgrenem.

Wydawało się, że po pierwszym łuku na prowadzeniu będzie Woffinden, ale najlepiej spisał się Kołodziej. Trzej pierwsi zawodnicy jechali w bardzo bliskim kontakcie. Na trzecim okrążeniu postawiło Woffindena na szczycie drugiego łuku. Na szczęście szybko wstał z toru. Woffinden wykluczony. Ponadto Doyle otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu. Wykluczenie Woffindena oznacza, że w finale na pewno pojedzie Piotr Pawlicki.

W powtórce prowadził Doyle. Karczmarz ostro wjechał w Kołodzieja. Nikt nie upadł na tor, jednak sędzia zdecydował się przerwać bieg. Karczmarz wykluczony.

Wygrał Doyle, choć przez pierwsze dwa okrązenia czuł na swoich plecach oddech Kołodzieja.

Bardzo dobrze wystartował Pedersen, który na wyjściu z pierwszego łuku poradził sobie z atakującymi Zmarzlikiem i Pawlickim. Szczególnie groźny był gorzowianin, który prezentował niezwykle agresywny i widowiskowy styl jazdy. To jednak nie była dobra taktyka na jazdę w Gdańsku. Nicki Pedersen zapewnił sobie jazdę w wielkim finale!

Faworytów na pierwszym łuku pogodził nieoczekiwanie Smektała, za którym szybko w bój podążył Madsen. Duńczyk nie zdołał jednak zbliżyć się do juniora Fogo Unii. Na drugim okrązeniu, Janowski minął Doyle'a. Australijczyk na trzecim okrążeniu zjechał z toru.

Po pierwszym łuku na prowadzeniu Pawlicki. Niezwykle dynamcznie jadący Dudek, bardzo szybko wyszedł na drugie miejsce. Dudek konsekwentnie zbliżał się do Indywidualnego Mistrza Polski. W pewnym momencie był bliski minięcia rywala, jednak nie przeprowadził skutecznego ataku.

Kasprzak wygrał start, wydawało się że się założy na Woffindena, ale ten szybko go minął. Manewr Brytyjczyka powtórzył też szybko Bartosz Zmarzlik, który wyszedł na drugą pozycję. Na trzecim okrążeniu, Kasprzaka przegonił także Łaguta. Zawodnik klubu z Gorzowa na ostatnim łuku zawinął do parku maszyn.

Świetnie wystartował Sajfutdinow, ale już na przeciwległej prostej pierwszy był Pedersen. Duńczyk czuł oddech Rosjanina przez cztery okrążenia, jednak dowiózł komplet punktów.

Na pierwszym łuku upadł Janowski, którego postawiło na szczycie łuku. Wpadł w niego Piotr Pawlicki. Na szczęście obaj wstali o własnych siłach. Janowski wykluczony.

W powtórce od startu do mety prowadził Kasprzak. Pawlicki minął na drugim łuku pierwszego okrążenia Karczmarza, jednak nie zbliżył się do prowadzącego Kasprzaka.

Zawodnicy się mocno tasowali na pierwszym okrążeniu. Najlepiej wyszedł na tym Doyle, który do końca powiększał przewagę nad rywalami. Na czwartym okrążeniu Zmarzlik minął jadącego na drugiej pozycji Lindgrena.

Sajfutdinow wygrał start. Przez chwilę wydawało się, że dwaj rywale go wyprzedzą na wyjściu z I łuku, jednak ten pozostał na prowadzeniu. Za plecami Rosjanina szaleli Madsen i Woffinden. Nie doczekaliśmy się jednak mijanek na torze.

Smektała miał dobry moment startowy, ale jeszcze na pierwszym okrążeniu minęli go Pedersen i Łaguta. Junior Fogo Unii na drugim okrążeniu zdołał jednak skutecznie zaatakować Rosjanina. Łaguta odzyskał swoje na ostatnim okrążeniu. Janusz Kołodziej nie liczył się w stawce i dojechał na defektującym motocyklu.

Janowski wygrał start, ale już na wyjściu z pierwszego łuku minął go Kołodziej. Na drugim łuku, na drugą pozycję wyszedł natomiast Zmarzlik, który od razu ruszył w pogoń za Kołodziejem. Janowski na trzecim okrążeniu na chwilę stracił trzecie miejsce na rzecz Sajfutdinowa, ale szybko je odzyskał.

Po dużym zamieszaniu na pierwszym łuku, na prowadzenie wyszedł Artiom Łaguta. Na drugim łuku pierwszego okrązenia, Madsen minął bezbarwnego Jepsena Jensena, któremu zdefektował motocykl na trzecim okrążeniu podczas, gdy jechał daleko za resztą stawki. Olbrzymie odległości pomiędzy zawodnikami. Madsen otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu.

Po walce na pierwszym łuku, na pierwsze miejsce wyszedł Tai Woffinden. Brytyjczyk konsekwentnie powiększał przewagę nad resztą stawki. Pawlicki umiejętnie bronił się przed Smektałą, który nie zdołał się do niego zbliżyć.

Kasprzak wygrał start, ale popełnił błąd na wyjściu z pierwszego łuku. Szybko minęli go Dudek i Doyle. Na drugim okrążeniu, Kasprzaka wyprzedził też Nicki Pedersen. Dudek nie popełnił błędu z wyścigu ze Zmarzlikiem i dojechał przed Doylem.

Od startu do mety prowadził Madsen. Na pierwszym okrążeniu, Kasprzak z dużą łatwością minął Kaczmarka. Później nie było już wielkiej walki na torze. Jak dotąd najnudniejszy bieg zawodów.

Pierwszy tor dziś niezwykle sprzyja zawodnikom. Tym razem start wygrał Indywidualny Mistrz Polski z wczoraj i umiejętnie odpierał ataki Doyle'a. Sajfutdinow natomiast blokował przez 4 okrążenia Łagutę, który dopiął swego na ostatnich metrach i minął swojego rodaka.

Świetny start Dudka z pierwszego pola. Od razu w pogoń za nim ruszył Bartosz Zmarzlik, który był niezwykle szybki na swojej rakiecie. Zawodnicy podzielili się na dwie pary. Zmarzlik napędził się na ostatniej prostej i zdobył 3 punkty!

Od samego początku walczyli ze sobą Woffinden i Pedersen. W końcu na pierwszą pozycję wyszedł Duńczyk. We wszystko próbował się jeszcze wmieszać Maciej Janowski, jednak szybko zpadł na trzecie miejsce. Lindgren nie liczył się w stawce.