PGE IMME: Dwa kluczowe starty Patryka Dudka. Polak z tytułem! (relacja)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Piotr Pawlicki, Patryk Dudek i Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Piotr Pawlicki, Patryk Dudek i Nicki Pedersen

Wicemistrz świata Patryk Dudek był nieuchwytny w ostatnich dwóch decydujących wyścigach. Polak znakomicie poradził sobie na starcie i rywale nie mieli nic do powiedzenia. Zawodnik Falubazu z duża przewagą wygrał w finale IMME.

W tym artykule dowiesz się o:

Niewielu było takich, którzy stawiali Patryka Dudka w roli faworyta niedzielnych zawodów Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi w Gdańsku. Tymczasem zielonogórzanin najpierw spokojnie zapewnił sobie miejsce w pierwszej dziesiątce, a potem przeszedł do ofensywy. W półfinale i finale wystartował z trzeciego pola, dwukrotnie w białym kasku, i pozbawił przeciwników złudzeń. Ruszał znakomicie spod taśmy, czym załatwił sprawę mistrzowskiego tytułu. Reporter nSport+ Łukasz Benz tuż przed dekoracją najlepszej trójki zapytał aktualnego wicemistrza świata czy wobec tego biały stanie się jego ulubionym kolorem. - Biały? Oj chyba lepiej nie... - zażartował Dudek. - Zaryzykowałem i to się opłaciło - dodał już na poważnie reprezentant zielonogórskiego Falubazu.

Na fakt, że zwycięzcą zawodów został zawodnik klubu spod znaku Myszki Miki zwrócił uwagę Krzysztof Cegielski, jeden z komentujących zawody dla wspomnianej stacji nSport+. - Falubaz potrzebuje takich momentów, które natchną ich morale. Lider dał dobry sygnał - stwierdził były żużlowiec, odnosząc się oczywiście do nie najlepszej sytuacji Falubazu w ekstraligowej tabeli. Warto tu przypomnieć, że w sobotę w finale IMP z bardzo dobrej strony zaprezentował się Piotr Protasiewicz, więc zielonogórzanie mogli poczuć powiew optymizmu. Inna sprawa, że w niedzielę po dwóch biegach z uczestnictwa w zawodach wycofał się Michael Jepsen Jensen. Duńczyk upadł podczas sobotnich mistrzostw Danii i nie czuł się dobrze.

Jeśli chodzi o innych zawodników, jest to na pewno udany weekend dla Piotra Pawlickiego. Świeżo upieczony mistrz Polski w Gdańsku zajął drugie miejsce. Nie miał nic do powiedzenia w finale w starciu z Dudkiem, ale przez całą imprezę prezentował równą, wysoką dyspozycję. Podium uzupełnił Nicki Pedersen, triumfator fazy zasadniczej turnieju. Duńczyk między finałem a swoim ostatnim biegiem długo jednak musiał czekać, bowiem od 17. gonitwy. Być może to wytrąciło go z rytmu. Pokazuje to też plusy i minusy systemu wyłaniającego czempiona. Z jednej strony do końca mamy emocje, z drugiej nie do końca preferuje on najsolidniej radzących sobie zawodników na przestrzeni fazy zasadniczej.

Na plus zaprezentował się Jason Doyle. Australijczyk, który wrócił do ścigania po kraksie z Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, w ogóle nie pokazywał, że jeszcze niedawno cokolwiek mu dolegało. Szybki, zdecydowany, zadziorny. Jego przeciwieństwem był tego dnia Fredrik Lindgren, który w sobotę świętował pierwsze w karierze indywidualne mistrzostwo Szwecji. Zawodnik Włókniarza jeździł dość asekuracyjnie i był przede wszystkim bardzo wolny. Nie licząc sukcesu z soboty, ostatnio dyspozycja Lindgrena pikuje w dół.

Same zawody mogły być ciekawsze. Zaczęły się od dwóch interesujących biegów, natomiast później widowisko nie było najwyższych lotów. Głównie decydował start i szybki motocykl. Kto ustrzegł się błędów, z reguły dowoził wypracowaną po pierwszym okrążeniu pozycję. Nie poradził sobie uznawany za jednego z faworytów Maciej Janowski. Wrocławianin zakończył udział w turnieju po fazie zasadniczej, ale nie mógł szybko wyruszyć w drogę powrotną do domu. Wszystko przez Krzysztofa Cegielskiego. - Maciek będzie musiał poczekać, bo zastawiłem jego busa na parkingu. Nie spodziewałem się, że tak szybko skończy jazdę - wyjawił "Cegła".

Przy okazji Janowskiego, koniecznie trzeba wspomnieć o sytuacji z biegu 12. Wówczas został on wykluczony przez Michała Sasienia. Arbiter uznał, że wrocławianin był winnym przewrócenia siebie oraz Piotra Pawlickiego na pierwszym łuku. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że zawodnicy przypadkowo się sczepili. Konkretnie nogawka kevlaru reprezentanta Fogo Unii zaczepiła o hak Janowskiego.

Wykluczenie zawodnika Betard Sparty zszokowało nawet samego Pawlickiego. Pobiegł on do budki z telefonem i stanął po stronie Macieja Janowskiego, ale rozmowa z sędzią zdała się na nic. - Dla mnie to niezrozumiała decyzja - mówił wrocławianin. Wtórował mu Stanisław Chomski. - W mojej opinii powtórka ewidentnie w czwórkę. Tam nie było żadnej złośliwości. Zawodnicy przypadkowo się sczepili i nie mogli rozłączyć - mówił trener gorzowskiej Stali w studio nSport+.

Niewątpliwie za zachowanie fair-play wielkie brawa należą się Pawlickiemu.

Wyniki:
1. Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra) - 12 +3 (2,3,0,2,2,3)
2. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) - 13 (3,2,2,3,1,2)
3. Nicki Pedersen (Grupa Azoty Unia Tarnów) - 14 (3,1,3,3,3,1)
4. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) - 8+3 (0,0,3,2,3,0)
5. Jason Doyle (Get Well Toruń) - 10+2 (2,2,3,d,3)
6. Leon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa) - 8+2 (3,1,2,2,0)
7. Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów) - 11+1 (3,2,2,2,2)
8. Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz) - 8+1 (1,3,2,1,1)
9. Tai Woffinden (Betard Sparta Wrocław) - 9+0 (2,3,1,3,w)
10. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) - 8+0 (2,3,0,1,2)
11. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno) - 7 (0,1,1,3,2)
12. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 6 (1,1,w,1,3)
13. Krzysztof Kasprzak (Cash Broker Stal Gorzów) - 5 (1,0,3,d,1)
14. Fredrik Lindgren (forBET Włókniarz Częstochowa) - 3 (0,2,1,0,0)
15. Rafał Karczmarz (Cash Broker Stal Gorzów) - 2 (1,1,w)
16. Michael Jepsen Jensen (Falubaz Zielona Góra) - 1 (1,d,-,-,-)
17. Daniel Kaczmarek (Get Well Toruń) - 0 (0,0,0,0,0)

Bieg po biegu:
1. (63,97) Pedersen, Woffinden, Janowski, Lindgren
2. (63,88) Zmarzlik, Dudek, Jepsen Jensen, Smektała
3. (63,50) Pawlicki, Doyle, Łaguta, Sajfutdinow
4. (63,65) Madsen, Kołodziej, Kasprzak, Kaczmarek
5. (63,97) Dudek, Doyle, Pedersen, Kasprzak
6. (64,13) Woffinden, Pawlicki, Smektała, Kaczmarek
7. (63,84) Łaguta, Lindgren, Madsen, Jepsen Jensen (d/4)
8. (64,84) Kołodziej, Zmarzlik, Janowski, Sajfutdinow
9. (65,22) Pedersen, Łaguta, Smektała, Kołodziej
10. (64,56) Sajfutdinow, Madsen, Woffinden, Dudek
11. (65,44) Doyle, Zmarzlik, Lindgren, Kaczmarek
12. (66,28) Kasprzak, Pawlicki, Karczmarz, Janowski (u/w)
13. (65,69) Pedersen, Sajfutdinow, Karczmarz, Kaczmarek
14. (65,18) Woffinden, Zmarzlik, Łaguta, Kasprzak (d/4)
15. (66,00) Pawlicki, Dudek, Kołodziej, Lindgren
16. (65,25) Smektała, Madsen, Janowski, Doyle (d/4)
17. (66,32) Pedersen, Zmarzlik, Pawlicki, Madsen
18. (65,59) Doyle, Kołodziej, Karczmarz (w), Woffinden (u/w)
19. (65,50) Sajfutdinow, Smektała, Kasprzak, Lindgren
20. (65,75) Janowski, Dudek, Łaguta, Kaczmarek
Półfinał nr 1. (65,78) Dudek, Madsen, Zmarzlik, Kołodziej
Półfinał nr 2. (66,03) Sajfutdinow, Doyle, Łaguta, Woffinden (d/start)
Finał. (65,50) Dudek, Pawlicki, Pedersen, Sajfutdinow

Sędzia: Michał Sasień
Widzów: ok. 4000
NCD: 63,50 - uzyskał Piotr Pawlicki w biegu 3.

ZOBACZ WIDEO Drony kluczowe przy wyprawie Andrzeja Bargiela na K2. Dostarczyły leki i zapomnianą kamerę

Źródło artykułu: