Idealnie nakrył Szostak do wewnętrznej Bańbora i wydawało się, że to on wyskoczy na czoło stawki, ale obu rodaków przechytrzył na wyjeździe z pierwszego łuku Przyjemski. Momentalnie odprostował maszynę i pomknął po zwycięstwo oraz 20 punktów do klasyfikacji. Za nim ostatecznie dotarł do mety Bańbor. Nie liczył się tym razem Hellstroem-Baengs.

Wiktor Przyjemski wygrał SGP2 w Malilli! Polskie podium w Szwecji!

Bardzo ciasno na wjeździe w łuk. Ostatecznie na dwie pierwsze pozycje wysforowali się dwaj Polacy! Szostak znów był bardzo szybki i to on dojechał do mety pierwszy, pokonując Przyjemskiego. Parnicki nie wytrzymał ciśnienia, bo na dystansie był wolny i jeszcze dał się wyprzedzić Pollestadowi.

Bańbor od startu do mety na prowadzeniu! Za nim jechał cały czas Andersen, lecz nadciągała już za nim szwedzka nadzieja, Hellstroem-Baengs. Szwed jechał chaotycznie, wydawało się, że nie nadrabiał metrów, ale nie byłby sobą, gdyby czegoś nie wymyślił. Na ostatnim okrążeniu zbliżył się do statycznie jadącego Andersena i wjechał pod niego na wjeździe w drugi łuk. Atak okazał się skuteczny, bo Duńczyk nie odpowiedział i wypuścił z rąk niemal pewny finał!

Przyjemski i Parnicki najlepiej ze startu. Ukrainiec wyniósł się na zewnętrzną i tak próbował gonić Polaka. Nasz zawodnik był jednak niedościgniony i nie popełniał błędów. Mimo to Parnicki wielu metrów nie tracił.

Bieg przerwany. Ponownie świetnie Szostak spod taśmy, dzięki czemu prowadził, lecz upadł na drugim łuku pierwszego okrążenia Pollestad. Norweg jechał bardzo szeroko i kto wie, czy nie wyprzedziłby Szostaka. Zahaczył jednak o bandę i się wywrócił.

Pollestad wstał z toru o własnych siłach i zszedł do boksu. Rodak Roara Ljoekelsoeya został wykluczony z powtórki.

Powtórka. Fenomenalnie spod taśmy Szostak. Zamknął rywali do krawężnika i jechał pierwszy do końca. Gusts szukał szybkości, napędzając się po dużej, przez co Polak musiał być czujny, ale z drugiej strony Łotysz musiał uważać na Janssona. Szwed zwietrzył szansę na minięcie rywala na trzecim kółku i to mu się udało. Zbyt dużo chaosu było w jeździe Gustsa, który niczym już nie odpowiedział pod koniec biegu.

Drugi raz z rzędu Bańbor wygrał start z pierwszego pola i był na czele stawki. Hellstroem-Baengs czuje się dziś jednak wprost fenomenalnie. Szwed non stop jechał po zewnętrznej i szukał okazji do minięcia Polaka. W końcu udało mu się to na początku czwartego okrążenia, kiedy zmienił koncepcję i "zapikował", wyprzedzając Bańbora. Wow! To się musiało podobać!

Udanie wyjechał ze startu Krawczyk i był pierwszy, lecz niestety niezbyt długo. Już pod koniec pierwszego kółka przechytrzyli go Drejer i Nagel, którzy podróżowali znacznie bliżej wewnętrznej niż zewnętrznej, na którą wybrał się Polak. Minęli i zablokowali ostrowianina i ten później nie zdołał już niczego wskórać w polu.

Bańbor od startu do mety na pierwszej lokacie. Naciskał go lekko z początku Pollestad, ale Polak był czujny niczym ważka. Trwała ciekawa batalia za Norwegiem między Drejerem i Pedersenem.

Knudsen lekko wywiózł Przyjemskiego pod bandę po starcie, ale Polak opanował motocykl, znalazł prędkość i zostawił tego rywala oraz Janssona za sobą. Z przodu podróżował za to Hellstroem-Baengs, do którego Przyjemski zmniejszał stratę. Na ostatnim łuku Polak przypuścił atak przy samej wewnętrznej i niewiele brakowało, a "złapałby" rywala na mecie!

Wzorowy start i dojazd Szostaka! Od razu prowadził, choć z obu stron starali się go kąsać dwaj Duńczycy. Andersen jazdą przy bandzie przypłacił na drugim okrążeniu utratą drugiej pozycji na rzecz Nagela. 16-latek nie zrażał się i dalej jechał szerzej, ale nic mu to nie dało. Szostak opanował z czasem sytuację i dowiózł zwycięstwo do mety.

Niespodziewanie na pierwszym miejscu pokazał się po starcie Flint, który następnie utrzymywał bardzo bezpieczną przewagę nad Parnickim. Pod koniec pierwszego kółka Gusts z łatwością wyprzedził Krawczyka.

Szostak wygrał start i jechał na czele. Musiał jednak nasz żużlowiec uważać na Knudsena, który nie tracił do niego zbyt wielu metrów. Duńczyk oglądał się też jednocześnie na szukającego szybkości pod samą bandą Flinta. Nie liczył się Pedersen.

Kontynuuje rewelacyjną jazdę Parnicki, który szybko pokazał plecy wszystkimi rywalom i pomknął do mety po następne zwycięstwo. Bańbor jechał drugi, lecz na pierwszym łuku drugiego okrążenia popełnił błąd, wynosząc się zbyt szeroko. Skorzystał więc z takiej okazji Nagel.

Bieg przerwany. W taśmę wjechał Drejer. Zastąpi go w powtórce rezerwowy Van Dyck.

Powtórka. Niezły start Przyjemskiego, ale za bardzo skontrował maszynę na wylocie z pierwszego łuki i nie dość, że uciekł mu Gusts, to też uciekł Andersen. 16-letni Duńczyk świetnie napędził się na drugim łuku, dzięki czemu objechał Łotysza i następnie zbudował ogromną przewagę. Do końca walczył Przyjemski, który zbliżał się z każdym kółkiem do słabnącego Gustsa. Atak na drugim łuku dał Polakowi korzyść, bo na metę wpadł tuż przed łotewskim zawodnikiem!

Wypchnął Hellstrroem-Baengs na zewnętrzną Krawczyka po starcie, z kolei ten to samo zrobił z Henrikssonem. Polak próbował napędzać się i gonić pierwszego ze Szwedów, ale jechał chaotycznie, a i Hellstroem-Baengs był szybki, co pokazał na końcu drugiego kółka, kiedy objechał na prostej startowej bezradnego Pollestada. Norweg prowadził od startu.

Najefektowniejszą jak na razie akcją popisał się na wyjeździe z pierwszego łuku po starcie Hellstroem-Banegs, który objechał całą stawkę. Potem Szwed uciekł po trzy punkty. Pod koniec drugiego okrążenia śmiały atak wykonał Gusts, dzięki czemu wyprzedził Pedersena.

Równy start i dojazd Drejera oraz Henrikssona. Ostatecznie na pierwszą pozycję wyjechał Duńczyk. Następnie zbudował on bezpieczną przewagę nad Szwedem. Ponownie działo się na dystansie bardzo niewiele. Na razie mamy zawody nudne jak flaki z olejem.

Ponownie Parnicki był na czele stawki od startu do mety. Za nim dwaj Duńczycy, którzy jechali w kontrakcie, choć Knudsen musiał uważać na jadącego cały czas blisko krawężnika Pollestada. Potem Norweg dużo stracił do rywala.

Zdecydowanie najlepiej wystartował Krawczyk. Prowadził następnie do samej mety. Nie był w stanie dogonić go Przyjemski. Na wjeździe w drugie okrążenie pewnym atakiem bliżej wewnętrznej Bańbor minął Szostaka.

Świetnie ze startu Parnicki. Od razu prowadził, nie dając się dogonić Drejerowi. Na pierwszym okrążeniu zawalczyli między sobą Hellstroem-Baengs i Szostak. Polak popełnił błąd na łuku, spadając za plecy Szweda. Potem reprezentant gospodarzy napędzał się po dużej i na mecie nieznacznie przegrał z Drejerem.

Najszybszy na dojeździe był Bańbor i to on był pierwszy w polu. Gusts minął dość szybko Knudsena i jechał tuż za prowadzącym Polakiem. Na początku czwartego okrążenia próbował atakować Łotysz, lecz na razie pas po zewnętrznej nie pozwala na zbyt wiele i skończyło się na strachu.

Dobry wyjazd spod taśmy Przyjemskiego, ale to Pollestad wyskoczył ze startu najlepiej, momentalnie wysforowując się na pierwsze miejsce. Na dystansie mijanek zabrakło.

Rewelacyjny start Andersena, który od razu zamknął Krawczyka do wewnętrznej i wysforował się na prowadzenie. Potem powiększał on przewagę nad Pedersenem, który z kolei minął Krawczyka już na wjeździe w drugi łuk. Stawka bardzo, bardzo mocno się z czasem rozjechała.