Euro 2016: Islandia po raz kolejny zadziwiła piłkarską Europę
W miejscowej lidze - Úrvalsdeild nikt nie napina się na wyniki. Gra tam 12 klubów, które chętnie oddają najlepszych zagranicę. Najczęściej wyjeżdżają oni w młodym wieku do Szwecji, Norwegii, czy Danii. W kadrze na Euro 2016 23 piłkarzy reprezentacji Islandii gra w jedenastu różnych ligach - żaden w macierzystej. Łącznie w tym kraju występują 74 kluby, a w rankingu UEFA rozgrywki z tej wyspy plasują się na 35. miejscu. Każdy pojedynczy triumf islandzkiej drużyny klubowej jest niespodzianką. Na wyspie zostają ci, którzy nie decydują się na profesjonalną karierę. Rokujący 24-latek to tam rzadkość. Polscy kibice pamiętają jednak doskonale, jak Lech Poznań poległ ze Stjarnan FC.
Na Euro 2016 piłkarska Europa poznaje Islandię oraz Islandczyków na nowo. Do Francji poleciało 26 tysięcy mieszkańców tego kraju, czyli co najmniej osiem procent populacji - to tak, jakby za reprezentacją Polski miały się udać 3 miliony Polaków. Tworzą oni fantastyczną atmosferę na trybunach, której nie spodziewałby się nikt, myśląc o Islandczyku jak o chłodno podchodzącym do życia Wikingu. Do tego furorę zrobił islandzki komentator po ostatnim golu w fazie grupowej. - Fantastyczni byli nasi piłkarze, fantastyczni byli kibice. Słyszałem ich lepiej niż fanów angielskich - powiedział po meczu Heimir Hallgrimsson, islandzki asystent Larsa Lagerbacka, który dorabia w kraju jako dentysta.
W grupie Islandia nie przegrała. Po sensacyjnych remisach pokonała Austrię, a bramkę w czwartej minucie doliczonego czasu gry strzelił Arnor Ingvi Traustason. Z Anglią bramki strzelali Ragnar Sigurdsson oraz Kolbeinn Sigthorsson.
Teraz Islandczyków czeka starcie z gospodarzem - Francją. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta. Zakochani na nowo w piłce nożnej Wikingowie już wiele razy pokazali, że granice dla nich nie istnieją.
Michał Gałęzewski