Błaszczykowski najniżej oceniony przez "L'Équipe" i "France Football"
Przed mistrzostwami środkowy obrońca reprezentacji Polski mógł nieco przerażać wszystkich, którzy go obserwowali, ale wraz z Kamilem Glikiem tworzyli trudny do przejścia blok defensywny. Przez cały mecz zabierali miejsce do gry Cristiano Ronaldo. Jedynym wyjątkiem od tej reguły była 85. minuta. Choć walka ta nie zawsze jednak była zgodna z przepisami (co pokazała 30. minuta, gdy Pazdan popchnął Ronaldo i można było podyktować rzut karny), ale była naprawdę bardzo twarda.
Do rubryki "flop" (franc. "klapa") trafili Arkadiusz Milik oraz Jakub Błaszczykowski. O napastniku Ajaxu Amsterdam napisano tak:
Po raz pierwszy na tym Euro to Lewandowski przyciągał więcej piłek. Polscy kibice mogli zapomnieć, że jest na boisku, gdyż prawie w ogóle nie dawał o sobie znać. Gracz Ajaxu wziął udział w ładnej kombinacji w 23. minucie, zagroził bramkarzowi rywali w 69. minucie i błysnął strzałem w 100. minucie. To zdecydowanie za mało.
Z kolei ocenę dla Jakuba Błaszczykowskiego uzasadniono w następujący sposób:
Indywidualne oceny dla piłkarzy Polski i Portugalii za mecz na Stade Velodrome wg "L'Equipe":Były kapitan polskiej drużyny nie strzelił rzutu karnego i patrząc na jego występ na Euro, to niesprawiedliwe. Strzelec bramki przeciwko Szwajcarii w poprzedniej rundzie tym razem był bardziej dyskretny w poczynaniach. Wziął udział w kilku kombinacyjnych akcjach z Łukaszem Piszczkiem, ale znamy go jako bardziej aktywnego zawodnika na boisku. Był też mniej zaangażowany w defensywę niż zwykle.