Rafał Majka przed wielkim testem. Czas na historyczny etap
- To najtrudniejszy etap, jaki kiedykolwiek widziałem na wielkim tourze - mówi dyrektor sportowy Movistar, Eusebio Unzue. Vuelta a Espana wjeżdża w Pireneje. Kolarze w środę pokonają pięć kilometrów przewyższenia. Jednym z faworytów jest Rafał Majka.
Kamil Kołsut
Polak w tym roku na hiszpańskich szosach spisuje się znakomicie. 26-latek z Zegartowic po pierwszym tygodniu wyścigu zajmuje w klasyfikacji generalnej dziewiąte miejsce. Do faworytów u Majka traci od kilku do kilkudziesięciu sekund. Cztery razy kończył etap w czołowej "dziesiątce". A jego czas we Vuelcie dopiero się zaczyna.
Majka jest jednym z faworytów. Branżowe portale stawiają Polaka w jednym rzędzie z Joaquimem Rodriguezem, Fabio Aru, Nairo Quintaną, Alejandro Valverde i Christopherem Froomem. - Będziemy się nim opiekować i mam nadzieję, że znów dojedzie do mety z najlepszymi - podkreśla Hofmann.
Kolarze do środowego etapu przystąpią po dniu przerwy. - W takim momencie ciało może reagować nieprzewidywalne. Jakby tego było mało, w poniedziałek mieliśmy długą podróż, wszyscy położyli się spać późno, odpoczywaliśmy na dużej wysokości. Te będzie miało wpływ na naszą postawę - zauważa Valverde.
Czy Rafał Majka będzie miał w środę powody do radości?
- Jestem bardziej zmotywowany, a drużyna na mnie liczy. Celem jest pozycja w czołowej "piątce" klasyfikacji generalnej - zapowiada Majka w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Środowy etap pokaże, na jak dużo go stać. To wyzwanie tylko dla najlepszych. Start zaplanowano na godzinę 13:30.
Kamil Kołsut