Jeździ w niemieckiej grupie. Rosjanin chce tylko jednego

"Normalnych ludzi, takich jak ja, nie pytano, czy chcemy wojny" - pisze Aleksandr Własow. Rosyjski kolarz otwarcie przyznał, że nie popiera wojny, którą w Ukrainie wywołał Władimir Putin.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Aleksandr Własow Getty Images / Tim de Waele / Na zdjęciu: Aleksandr Własow
W środowisku kolarskim jest wielu Rosjan i na razie nic nie wskazuje na to, aby mieli oni zostać wykluczeni z międzynarodowych zawodów. Dlatego o zawieszenie na razie nie musi się martwić Aleksandr Własow, który jeździ w niemieckiej grupie Bora-Hansgrohe.

25-latek jednak nie zamierza milczeć ws. tego, co dzieje się w Ukrainie. To jego kraj wszczął wojnę, a za wszystkim stoi przede wszystkim Władimir Putin. Rosyjski kolarz jednak potępił głowę swojego państwa.

"Ja, podobnie jak wielu Rosjan, chcę tylko pokoju. Nie jestem osobą zajmującą się polityką, a normalnych ludzi, takich jak ja, nie pytano, czy chcemy wojny. To był szok dla wszystkich i mam nadzieję, że to się skończy tak szybko, jak to możliwe" - komentuje Własow na Instagramie.

Niestety, nie brakuje gwiazd rosyjskiego sportu, które otwarcie popierają Putina. Inni z kolei wolą milczeć. Dlatego jasne stanowisko kolarza jest zaskoczeniem.

"To trudna sytuacja dla wszystkich. Współczuję wszystkim ludziom, którzy cierpią i mam nadzieję, że wkrótce zapanuje pokój. Jestem sportowcem i moim celem powinno być łączenie ludzi ponad granicami politycznymi, a nie dzielenie ich. Myślę, że taka powinna być rola sport" - dodaje.

Własow jest ubiegłorocznym mistrzem Rosji w jeździe indywidualnej na czas. Reprezentował swój kraj podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Na koncie ma także m.in. 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia, czy drugie miejsce w wyścigu Paryż-Nicea.

Kolejny oligarcha sprzeciwia się Putinowi! >>

Piękna akcja Polaków. Łzy aż cisną się do oczu >>

ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×