Wiślaczki zaskoczone bydgoską atmosferą. "Tak powinny wyglądać finały"
Przedstawicie Wisły Can-Pack Kraków z dużym szacunkiem wypowiadają się o swoim finałowym rywalu. Krakowianie podkreślali także świetne zachowanie kibiców Artego Bydgoszcz.
Mało efektowny styl gry wynikał z przedmeczowych założeń krakowskiej ekipy. Właśnie defensywa miała być kluczem do zwycięstwa Białej Gwiazdy. Taka taktyka przyniosła spodziewany skutek. Drużyna ze stolicy Małopolski straciła przez cały mecz jedynie 49 punktów. - Chcieliśmy skupić się na grze w obronie i dzięki temu wygrać mecz. Graliśmy na bardzo dużej hali. Zupełnie innej niż nasza, czy Artego Arena. Mogliśmy wygrać to dzięki defensywie i kontroli zbiórek. Mieliśmy zbyt wiele strat i dzięki temu zespół z Bydgoszczy miał okazje do rzutów. Bydgoszczanki rzuciły 49 punktów, z czego 20 po naszych stratach. To zbyt dużo, będziemy chcieli jutro to wyeliminować - analizował po spotkaniu słowacki trener.
Na szczególne podkreślenie zasługuje oprawa finałowego pojedynku. Organizatorzy postarali się zapewnić kibicom rozrywkę w przerwach. Mecz w bydgoskiej Łuczniczce oglądało 4000 osób! - Byłam zaskoczona atmosferą, która tu dziś panowała. Gram w Polsce już parę lat i miałam okazję rozgrywać różne spotkania, ale muszę powiedzieć, że był to chyba jeden z lepszych pojedynków finałowych, który grałam. Szczególnie mówię tu o świetnie bawiących się i dopingujących kibicach. To było naprawdę fantastyczne. Gratuluję miastu, klubowi i trenerowi, że udało się w Bydgoszczy zbudować taką atmosferę - powiedziała na pomeczowej konferencji Justyna Żurowska - Cegielska.
Wiślaczki krok od złota - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków