EuroCup: Piekielne trudne zadanie Stelmetu BC
Koszykarze Stelmetu BC Zielona Góra w środowy wieczór w Sankt Petersburgu powalczą o zwycięstwo z miejscowym Zenitem. Czy mistrzom Polski uda się zrehabilitować za porażkę sprzed tygodnia na własnym parkiecie?
W pewnym momencie przewaga gości z Rosji urosła nawet do 25 punktów, ale w końcówce zielonogórzanom udało się nieco odrobić straty. Mimo wszystko nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia. O tym doskonale zdają sobie sprawę sami koszykarze.
W obronę zawodników bierze także słoweński szkoleniowiec, który jest przekonany, że w najbliższych meczach drużyna wskoczy na odpowiednie tory.
- Nie zawsze można grać na wysokim poziomie i wygrywać wszystkie mecze. Jesteśmy mistrzami, ale jesteśmy również i ludźmi. Zespół i forma czasem też spada i jest to normalne. Kiedy nadchodzi taki moment, wówczas trzeba jeszcze ciężej trenować. Myślę, że nie mieliśmy zbyt wiele odpoczynku w ostatnim czasie - komentuje Saso Filipovski.
Co prawda Stelmet BC udał się do Rosji w pełnym składzie, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wszyscy zawodnicy pojawią się na parkiecie. To efekt wirusa, który dopadł drużynę z Zielonej Góry. Kilku graczy jest mocno przeziębionych i zmaga się z gorączką. - Mamy szpital w zespole - mówi słoweński trener.
Dla Stelmetu BC środowe spotkanie jest bardzo istotne. Ewentualne zwycięstwo przybliżyłoby ekipę z Winnego Grodu do awansu do kolejnej fazy. Na razie zespół Filipovskiego z bilansem 1:2 zajmuje ostatnie miejsce w grupie L.
Mecz Zenit Sankt Petersburg - Stelmet BC Zielona Góra odbędzie się w środę, o godz. 18.