Serbia-Holandia w półfinałowym pojedynku turnieju w Izmirze

Już bez polskich siatkarzy, w tureckim Izmirze wciąż toczy się walka o olimpijskie kwalifikacje, a w sobotę rozegrane zostaną pojedynki półfinałowe. W jednym z nich zmierzy się najlepsza drużyna grupy B-Serbia z pogromcami Polaków-Holendrami, a stawką pojedynku będzie możliwość bezpośredniej walki o przepustkę do Pekinu.

Ag Sta
Ag Sta

O ile awans Serbii, jednego z faworytów turnieju w Izmirze, do półfinału imprezy nie jest dla nikogo zaskoczeniem, o tyle znalezienie się w gronie czterech najlepszych drużyn Holandii można uznać za dużą niespodziankę. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę grupowych rywali "Pomarańczowych", którymi byli przecież mistrzowie Europy-Hiszpanie, wicemistrzowie świata-Polacy oraz Włosi. Drużyna Azzuri jest jednym zespołem, który do tej pory pokonał Holendrów, wygrywając pewnie i gładko 3:0. Trzeba jednak przyznać, że drużynie Petera Blange sprzyjało do tej pory trochę szczęścia. Pokonali oni Polskę po dramatycznym meczu i dopiero w tie-breaku, a słuszniejsze będzie chyba określenie, że to biało-czerwoni przegrali ten mecz, a nie Holendrzy wygrali. W ostatnim meczu grupy Holandia zmierzyła się z Hiszpanami, którzy pewni awansu do półfinału zagrali w rezerwowym składzie, przegrywając, a tym samym dając awans do półfinału Holandii, a nie Polsce. Łatwiejszą grupę niż Holendrzy mieli Serbowie, rywalami których byli gospodarze- Turcja, Niemcy oraz czwarta drużyna Europy-Finlandia. Zespół "Plavich" uległ co prawa Niemcom 2:3, co jednak nie przeszkodziło tej reprezentacji w zajęciu pierwszego miejsca w grupie i pewnym awansie do półfinału.

Faworytem sobotniej potyczki wydaje się być Serbia, która przyjechała do Izmiru z zamiarem wywalczenia olimpijskiej kwalifikacji. Holandia, które odniosła dwie dość szczęśliwe wygrane, jest jednak zespołem nieobliczalnym, prezentującym mocną zagrywkę (szczególnie Trommel) oraz dobrą grę na środku-zarówno w bloku jak i w ataku. Ponadto w czasie turnieju Holendrzy pokazali, że są drużyną, która zawsze, pomimo niekorzystnego wyniku gra do końca, a gdy się rozpędzi, trudno ją zatrzymać. O atutach Serbii nie trzeba chyba nikogo przekonywać, a zespół ten, pomimo dokonującej się systematycznie zmiany pokoleniowej, ciągle jest silna europejską marką. W kadrze nie grają już Vujević i Wladimir Grbić, ale o silne drużyny z Bałkanów wciąż stanowią gwiazdy pokroju Miljkovica czy Nikoli Grbica, wspomagani przez "młodych wilków".

Każdy inny wynik, niż wywalczenie awansu do Pekinu, będzie odebrany w Serbii jako porażka, trzeba jednak pamietać, że z Izmiru do IO awans wywalczy tylko jedna reprezentacja. Nawet jesli Serbowie rozprawią się z Holendrami, w finale imprezy spotkają się prawdopodobobnie z Hiszpanami, którzy są faworytami drugiego półfinałowego pojedynku z Finlandią. Mistrzowie Europy wciąż prezentują wysoką formę i z pewnością ich również interesuje tylko wygrana.

Sobotnie półfinały rozegrane zostaną o 16.30 i 19.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×