Porażka Barcelony. Hiszpanie komentują występ Lewandowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: strzał Roberta Lewandowskiego
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT / Na zdjęciu: strzał Roberta Lewandowskiego
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski wrócił po urlopie i pokonał bramkarza Arsenalu w przegranym 3:5 meczu towarzyskim. Dziennikarze nie byli jednogłośni w ocenie snajpera FC Barcelony.

W tym artykule dowiesz się o:

W czwartek nad ranem piłkarze obu drużyn urządzili sobie trening strzelecki w Stanach Zjednoczonych. Skuteczniejszy był jednak Arsenal, który zwyciężył 5:3 z FC Barceloną, sprawiając niespodziankę. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale Bukayo Saka zmarnował rzut karny.

Strzelanie bardzo szybko rozpoczął Robert Lewandowski, który rozegrał całą pierwszą połowę. W siódmej minucie kapitan reprezentacji Polski strzałem z niewielkiej odległości zaznaczył swoją obecność na murawie.

Nie zmieniła się pozycja Lewandowskiego w hierarchii trenera Xaviego. Kataloński "Sport" po zakończeniu spotkania przyznał mu notę "6" w skali od "1" do "10".

"Miał niewielki udział. Dobre naciśnięcie Arsenalu z przodu przyniosło efekt, ale nadal był w stanie strzelić gola. Podniósł martwą piłkę w polu karnym Ramsdale'a i pokonał go z łatwością. Nie odkryjemy nic w tym momencie, twierdząc, że jest prawdziwym "killerem" - napisano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skradł show przed graczami Juventusu. Zobacz, co zrobił z piłką

34-latek bez trudu wykończył sytuację bramkową. "Polski napastnik z przyjemnością wykończył znakomitą akcję Abde, który dał podanie i po tym, jak Ramsdale wybił pierwszy strzał Raphinhi, "Lewy" popisał się strzałem lewą nogą w pierwszym kontakcie - relacjonowali dziennikarze "Mundo Deportivo".

Dyskretny debiut zaliczył były pomocnik Manchesteru City. "Gundogan ze swojej strony miał niewielki wpływ na grę. Był odłączony, jak Lewandowski, który ledwo dostawał piłki" - dodała "Marca".

Czytaj więcej: Lewandowski już strzela. Bramkarz Arsenalu bez szans [WIDEO] Mateusz Borek zaskoczył widzów. Z powodu reprezentacji szybko musiał się poprawić

Źródło artykułu: WP SportoweFakty