Chcą zwrócić pieniądze kibicom. Wszystko z uwagi na blamaż

Reprezentacja Szwecji niespodziewanie została rozbita w eliminacjach Euro 2024, przegrywając z Azerbejdżanem 0:3. Dejan Kulusevski postanowił zaproponować zwrot środków za przyjazd ich kibicom, którzy musieli z bliska oglądać ten blamaż.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
piłkarze reprezentacji Szwecji Getty Images / Michael Campanella / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Szwecji
W eliminacjach Euro 2024 losy grupy F są już rozstrzygnięte od dłuższego czasu. Zarówno Austria, jak i Belgia okazały się drużynami nie do uchwycenia dla reszty zespołów.

Z tego powodu szybko szansę na miejsce gwarantujące awans na Euro 2024 straciły takie zespoły jak Szwecja, Azerbejdżan czy Estonia. Stąd też starcie dwóch pierwszych wymienionych ekip nie miało już większego znaczenia.

Szwedzi pojechali do Baku w roli faworyta, bo na własnym stadionie ograli Azerów aż 5:0. Tymczasem nie dość, że niespodziewanie przegrali, to jeszcze zostali rozbici 0:3. I mimo że gospodarze od 56. minuty grali w dziesięciu, to udało im się jeszcze powiększyć przewagę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił

Spotkanie swoich rodaków z perspektywy trybun obserwowało około 50 kibiców ze Szwecji. Do nich po zakończonym meczu podeszli zawodnicy gości i oprócz podziękowań za wsparcie oddali swoje koszulki. Nie poprzestał na tym Dejan Kulusevski, który w rozmowie z "Aftonbladet" zaproponował im zwrot środków za przyjazd.

- Jeżeli niektórzy kibice uważają, że stracili pieniądze na tak daleką podróż, aby obejrzeć ten blamaż, to jesteśmy gotowi wyrównać im straty moralne za sprawą pieniędzy. Jesteśmy otwarcie, by to przedyskutować - zapewnił obecny piłkarz Tottenhamu Hotspur.

Szwed uderzył także w rywali, gdy ci w 6 minut wypracowali dwubramkową przewagę. - Zrobiło się niesamowicie ciężko. Byli głodni, a potem walczyli, kładli się i krzyczeli do sędziego. Prawdopodobnie położyli się 80 razy. Nie mieliśmy jednak pomysłu na grę i nawet, gdy dostali czerwoną kartkę, wciąż nie mogliśmy zdobyć gola. Cały mecz, a nawet dzień był po prostu kiepski - podsumował.

Wszystko wskazuje na to, że mimo porażki miejsce tej drużyny w tabeli końcowej nie ulegnie zmianie. Teraz czeka ich starcie z Estonią, która zgromadziła tylko jeden punkt. Z kolei rywalem Azerbejdżanu będzie Belgia. Co ważne, lokata Szwedów nie ma już żadnego znaczenia w eliminacjach.

Przeczytaj także:
"Wstyd", "katastrofa". Musieli przepraszać kibiców

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×