Były reprezentant Polski: Gdy kadra wzywa, trzeba na nią jechać

Roman Kosecki jest zdziwiony sporem Polonii Warszawa i reprezentacji Polski. Na łamach Faktu przyznał, że jeśli dostaje się powołanie do kadry, to bez dwóch zdań jedzie się na nią.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

- Z niepokojem przyglądam się sprawie reprezentacji i Polonii Warszawa. Dla mnie to jest jasne. W momencie, gdy kadra wzywa, trzeba na nią jechać. Jeżeli selekcjoner powołuje piłkarzy danego klubu, a oni w tym czasie nie rozgrywają meczów ligowych, to nie wiem, co stoi na przeszkodzie, by jechali na kadrę. Stawia się tych chłopaków w dziwnej sytuacji, szkodzi im się zwyczajnie! - mówi Faktowi Roman Kosecki, który w swojej karierze grał w takich klubach jak Atletico Madryt czy Nantes.

- My ciągle ładujemy akumulatory. Gdybyśmy powiększyli ligę do dwudziestu drużyn, zaczęłoby się granie częściej, tyle, ile potrzeba. A tak? Szybko odpadamy z europejskich pucharów, wiele drużyn walczących o tytuł chce też jak najszybciej pożegnać się z pucharami krajowymi, wychodzi więc na to, że piłkarz gra w roku ze 35 spotkań. Ale oczywiście są jakieś kartki, jakieś kontuzje i mamy 25 meczów na głowę. I potem się pytamy: dlaczego świat tak nam odjeżdża? Albo: dlaczego gdzieś tam w Anglii młody chłopak ma 19 lat i sto meczów w poważnej piłce? No właśnie dlatego, że my się pieścimy, a oni zasuwają - dodaje.

Źródło: Fakt.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×