Skandalista Effenberg odmienia niemieckiego drugoligowca
Pierwszy szok
Również w Paderborn "Effe" zaszokował już w pierwszych dniach. Swoim asystentem mianował Soerena Osterlanda. Gazety bez jakiejkolwiek złośliwości pytały, kim jest Osterland. Niemiecki gwiazdor tylko uśmiechał się głupkowato i odpowiadał w swoim stylu: - To ekspert z laptopem.
Obdarzenie 29-latka takim zaufaniem jest posunięciem ryzykownym, ale może okazać się znakomitą decyzją. Niemieckie środowisko trenerskie uważa Osterlanda za geniusza najmłodszego pokolenia. Inteligentnego, a co najważniejsze - z koncepcją.
Pierwsze efekty pracy byłego zawodnika Bayernu i Borussii pojawiły się dość szybko. Paderborn pokonało Eintracht Brunszwik 2:0, a piłkarze załamani po spadku z Bundesligi wreszcie uwierzyli, że naprawdę stać ich na więcej. - Naładował nas emocjami. Widać ogień w naszych oczach - cieszył się po meczu z Eintrachtem kapitan Paderborn, Marvin Bakalorz. W sobotę o 13:00 drużynę czeka kolejny test - wyjazd do Unionu Berlin.
Effenberg wrócił i znów chce być wielki. Na razie zamierza oprzeć grę o defensywę stworzoną przez zawodników doświadczonych. Sam będzie pilnował, by w trakcie meczu nie brakło im chęci. Podczas debiutu niemal bez przerwy skakał przy linii bocznej. Jest impulsywny jak dawniej.
Tablodiy przypuszczają, że prędzej czy później będzie z tej mąki chleb. U tego gościa nie ma półśrodków. Albo zostanie wyrzucony z hukiem, albo rozkocha w sobie całe miasto. Dlatego dziennikarze śledzą każdy jego ruch. "Effe" i skandal to para nierozłączna. Niemal pewne jest, że w Paderborn wybuchnie medialna bomba. Detonacja pozostaje kwestią czasu.
Mateusz Karoń
Duda: nie interesuje mnie opinia mediów