Liga Mistrzów: Walka o raj. Najciekawsze momenty
Jacek Stańczyk
TOMASZ MARKOWSKI / PRZEGLAD SPORTOWY/Newspix.pl
Grecka tragedia Wisły, 23.08.2005
W 86. minucie rewanżowego meczu z Panathinaikosem Ateny Słowak Marek Penksa strzelił drugiego gola i piłkarska Polska wybuchnęła radością. Na krótko, angielski sędzia Michael Riley uznał, że piłkarz Wisły Kraków pomógł sobie ręką. W tę jedną minutę Wisła z raju trafiła do piekła. Na te cztery minuty przed końcem byłaby w Lidze Mistrzów, bo krakowianie remisowaliby 2:2. W pierwszym meczu wygrali 3:1, więc w zasadzie nic nie mogłoby odebrać im upragnionego awansu. Tymczasem rozkojarzeni wiślacy chwilę po tej akcji stracili gola, Panathinaikos doprowadził do dogrywki. Z boiska za dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną wyleciał Radosław Sobolewski. W dodatkowym czasie Panathinaikos strzelił gola decydującego o awansie. Polska strona miała do sędziego wiele pretensji.