Legia - Cracovia. Powrót do przyszłości

Najlepsza drużyna świata, Real, Madryt, Liga Mistrzów, piękne gole, światowa sensacja, zachwyt mediów... Tak było. W niedzielę Legię czeka powrót do przyszłości i na ziemię. Gra z Cracovią.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki

Na mecz Legii Warszawa z Realem Madryt (3:3) można spojrzeć w ten sposób:

- Jeśli Jakub Rzeźniczak potrzebował dowodu na to, że jeszcze umie grać w piłkę, oraz że jest jeszcze Legii potrzebny, to w środę go dostał.

- Jeśli Michał Pazdan potrzebował dowodu na to, że wrócił do dużej dyspozycji, a zatrzymanie Cristiano Ronaldo we Francji nie było przypadkiem, to w środę go dostał. (Z Cracovią nie zagra, bo pauzuje za kartki)

 - Jeśli Michał Kopczyński potrzebował dowodu na to, że cuda się zdarzają, to go dostał. Jeszcze niedawno nikt mu w Legii nie dawał szans, on sam mocno chciał odejść do słabszego klubu. Z Realem zagrał przez 90 minut.

- Jeśli Vadis Odjidja-Ofoe chciał przypomnieć sobie, jak strzela się piękne bramki - zrobił to. Podobnie zresztą jak Thibault Moulin. Ten drugi też udowodnił, że ciągle może mistrzom Polski wiele zaoferować.

ZOBACZ WIDEO Legia - Real. Mirosłav Radović po meczu: niespodziewane słowa i sms z wielkiego świata

- Jeśli Miroslav Radović chciał udowodnić ludziom, że do Legii wrócił nie tylko po to, żeby w szatni robić dobrą atmosferę, to mu się udało. Zresztą, jego przemowa po meczu była bardzo dosadna. "Rado" niepytany przez nikogo, nagle wypalił dziennikarzom: - Chcę powiedzieć jedną bardzo ważną rzecz. Mam nadzieję, że teraz kibice, którzy mieli do mnie pretensje o to, że odszedłem do Chin, już tych pretensji do mnie nie będą mieli.

Mecz z Realem Madryt dla wielu legionistów był przełomowy, mają oni pełne prawo do tego, żeby bujać w obłokach. Pytanie niedzieli jest więc takie, czy już z tych obłoków zeszli. Teraz w każdym ligowym meczu będą mieli jeszcze ciężej. Tacy piłkarze Cracovii mogą sobie teraz myśleć: - Skoro oni zremisowali z Realem, strzelili mu trzy gole, a my z nimi wygramy, to dobrzy my musimy być!

To oczywiście tak pół żartem, pół serio. Niemniej jednak powalczyć z Legią, która mocno powalczyła z "Królewskimi" to też jakiś tam element motywacji.

W niedzielę na Łazienkowskiej, już z kibicami, Legia zagra więc z Cracovią. W barwach gości wystąpi Tomasz Brzyski, prawdopodobnie największy letni błąd Legii. Mistrzowie oddali go bez większego żalu, a że Brzyski był jednym z dwóch lewych obrońców w klubie, to szybko okazało się jak jest potrzebny. Wystarczył uraz Adama Hlouska by od razu przekonać się, że lewego obrońcę najlepiej zastąpi tylko piłkarz z tej samej pozycji. Dziś Jacek Magiera mówi: - Ja bym go nie oddał.

Tyle, że latem to nie on o tym decydował.

Legia Warszawa - Cracovia / nd. 06.11.2016 godz. 18:00

Przewidywane składy:

Legia: Malarz – Bereszyński, Czerwiński, Rzeźniczak, Hlousek – Moulin, Kopczyński, Odjidja – Guilherme, Nikolić, Radović

Cracovia: Sandomierski – Deleu, Polczak, Malarczyk, Brzyski – Wójcicki, Cetnarski, Dąbrowski, Budziński, Wdowiak – Piątek

Kto wygra niedzielny mecz?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×