Lasse Nielsen wie, jak zrobić dobre wrażenie

W ostatniej kolejce rundy jesiennej Lech Poznań tylko zremisował na wyjeździe z Cracovią (1:1). Bohaterem Kolejorza był Lasse Nielsen, który nie tylko zdobył bramkę, ale też uchronił zespół Nenada Bjelicy przed stratą drugiego gola.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski
W 76. minucie Sebastian Steblecki uruchomił prostopadłym podaniem Krzysztofa Piątka, który minął w pełnym biegu Matusa Putnocky'ego, ale stracił równowagę i nim ją odzyskał, Lasse Nielsen wślizgiem wybił mu piłkę spod nóg. Gdyby nie ta interwencja Duńczyka, młodzieżowy reprezentant Polski posłałby futbolówkę do pustej bramki

Chwilę później zamiast 2:0 było 1:1 i też za sprawą Nielsena, który zamienił na gola dośrodkowanie Radosława Majewskiego z rzutu wolnego. To drugi w tym sezonie gol 29-latka.

- To ważne, by zrobić dobre pierwsze i ostatnie wrażenie, a strzeliłem gola w pierwszym i ostatnim meczu - cieszy się Nielsen.

Lechita nie jest jednak zadowolony z wyniku spotkania w Krakowie: - Zawsze chcemy zdobyć trzy punkty, więc jesteśmy bardzo rozczarowani remisem. Szczególnie, że minie sporo czasu, nim będziemy mogli się zrehabilitować. Z drugiej strony to był trudny wyjazdowy mecz, ale nie zagraliśmy tak dobrze, jak potrafimy.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież

- Może powinienem uważać na to, co mówię, ale Cracovia i Lech to kluby zaprzyjaźnione, a zagraliśmy chyba zbyt przyjaźnie. Mogliśmy być bardziej agresywni - puszcza oko Duńczyk.

Lasse Nielsen jest zawodnikiem Lecha od lipca, a do Poznania trafił d Odense BK. W trakcie rundy jesiennej wystąpił w 13 meczach Kolejorza. Teraz po odejściu Paulusa Arajuuriego do Broendby IF powinien zostać podstawowym zawodnikiem drużyny Nenada Bjelicy.

Lasse Nielsen to udany transfer Lecha Poznań?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×