Piotr Zieliński i Real Madryt. Z Włoch do Hiszpanii nie jest daleko

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
O tym, że Zieliński ma znakomitą technikę, talent i możliwości, wiadomo w zasadzie od zawsze. Praktycznie od zawsze w kluczowych momentach pojawiał się także temat siły psychicznej piłkarza. Choć pomocnik pochodzący z Dolnego Śląska już wielokrotnie kreowany był na jednostkę będącą w stanie udźwignąć ciężar kreowania gry ofensywnej dorosłej kadry narodowej, do jesiennych meczów eliminacyjnych nie umiał tego potwierdzić.

Można było odnieść wrażenie, że brakowało mu pewności siebie, wiary we własne, ogromne możliwości, co w kluczowych momentach przekładało się na bezbarwność. Piłkarz musiał sobie z tego zdawać sprawę, bo zdecydował się na współpracę z psychologiem sportowym Kamilem Wódką. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w reprezentacyjnej karierze zawodnika w końcu coś drgnęło. Po wszystkich jesiennych meczach o stawkę był chwalony i zaliczany do grona kluczowych dla zwycięstwa zawodników. Odrzucił strach, złapał luz.

- Już dawno to mówiłem, że Zieliński ma papiery, aby w niedalekiej przyszłości zostać rozgrywającym reprezentacji Polski i mocno wspierać Roberta Lewandowskiego w poczynaniach ofensywnych. Potrzeba jeszcze na to czasu, ale w takim klubie, u boku takich zawodników na pewno dojdzie do odpowiedniej formy - twierdzi Czachowski, ale wyraźnie przy tym zaznacza: - Uważam jednak, że na razie nie jest to jeszcze taki zawodnik, który mógłby skutecznie rywalizować z najlepszymi z najlepszych w Europie. Trzeba na to jeszcze chwilę poczekać, jego prawdziwy talent dopiero eksploduje. Rozwija się jednak świetnie, na tę chwilę trzeba być z jego postępów zadowolonym.

Czachowski dalej: - Fantastyczny przegląd pola, oczy dookoła głowy, umiejętność dogrania ostatniego podania, odejście, dynamika, szybkość na pierwszych metrach - to wszystko sprawia, że mamy do czynienia z kreatorem gry. Ma jeszcze trochę wad, musi się rozwinąć defensywnie, Włosi przywiązują do tego wielką uwagę. Zieliński to piłkarz przez wielkie P, ale nie pokazał jeszcze do końca, co tak naprawdę potrafi.

Real to nie mrzonka

Tego, że Zieliński w przyszłości będzie bohaterem dużego transferu, możemy być w zasadzie pewni. Pytanie brzmi, do jak wielkiego klubu trafi 22-letni teraz piłkarz i za jakie pieniądze. To wątek ciekawy niezwykle z co najmniej kilku powodów.

Po pierwsze - piłkarz ma wpisaną w kontrakt klauzulę odstępnego, według doniesień różnych włoskich mediów wynosi ona od 65 do 70 milionów euro. Zresztą, trener Sarri przyznał niedawno podczas jednej z konferencji prasowych, że znakomita forma Polaka może okazać się lepem na gigantów, co zdecydowanie go nie zadowala. - Zieliński jest niesamowity. Boję się tylko, że możemy go stracić. Są zespoły, które wyłożą za niego duże pieniądze - powiedział szkoleniowiec. Trener miał rzecz jasna na myśli możliwość zapłaty kwoty z klauzuli. Gdy to nastąpi, klub z Neapolu nie będzie miał nic do powiedzenia.

Po drugie - Zieliński nigdy nie krył się z tym, że jego ulubionym piłkarzem z dzieciństwa był Zinedine Zidane, a ulubionym klubem - Real Madryt. Wszystko łączy się w jedną całość, a podlewając tę wiedzę doniesieniami kolportowanymi przez "Corriere dello Sport" o Realu znajdującym się w grupie ekip obserwujących Zielińskiego, a także zważywszy na fakt, że już za kilka dni Polak będzie miał szansę zaprezentowania swoich możliwości na Santiago Bernabeu w meczu Ligi Mistrzów, wielu kibicom może się zakręcić w głowie. Czyli co: Real?

- Jeśli Mateo Kovacić przeszedł do Realu Madryt... Zieliński pod względem piłkarskim nie jest od niego gorszy - uważa Lipiński i dodaje: - Być może Chorwat w momencie transferu miał większe obycie, ale nie do końca spełniał oczekiwania. A Zieliński gra pół roku w Napoli i wszyscy wychwalają go pod niebiosa. Stawiam tych piłkarzy na jednej szali, więc jeśli pierwszemu się udało, to dlaczego Zieliński ma nie marzyć o takim klubie? Być może jeszcze nie w perspektywie najbliższego okna transferowego, być może to zbyt wcześnie, ale z drugiej strony rynek transferowy jest tak zwariowany, że czemu nie? Umiejętności ma!

Russo jest bardziej powściągliwy, według niego polski pomocnik zostanie w Napoli na trochę dłużej, w letnim oknie transferowym nie ma się raczej co spodziewać ruchów ze strony reprezentanta Polski. - Nikogo nie powinno zdziwić, jeśli jakiś klub zdecyduje się złożyć za Zielińskiego ofertę na poziomie 35-40 milionów euro. Ale jeszcze nie tego lata, bo wierzę, że Napoli będzie chciało Polaka zatrzymać - uważa włoski dziennikarz będący bardzo blisko klubu. - No, chyba że ktoś zdecyduje się uruchomić klauzulę odstępnego. Tylko europejscy giganci mogą sobie na to pozwolić, jest wśród nich także Real Madryt. Ale powoli... Piotr jest bardzo utalentowany, kolejne poziomy powinien pokonywać stopniowo. Sarri jest tego gwarancją - dodaje.

Piotr Czachowski: - Jest wielka szansa, że będziemy mieli kolejną, piłkarską gwiazdę na salonach Europy, ale do tego potrzeba jeszcze pracy i czasu. Zieliński musi pokazywać się nie tylko w grach ligowych, ale także w reprezentacji. Jeśli mówimy już o ewentualnym przejściu do takiego klubu, jak Real, to przecież na kandydata do takiego transferu patrzy się w każdej akcji, ocenia się, jak się zachowuje w każdej minucie i sytuacji na boisku. Zieliński ma jednak potencjał, żeby marzyć o klubach z najwyższej półki.

Przed polskim piłkarzem ważny tydzień. W piątek, na rozgrzewkę przed Ligą Mistrzów, Napoli zagra w Serie A z Genoa CFC. W środę z kolei włoski zespół zmierzy się na Santiago Bernabeu z Królewskimi. Dla Zielińskiego dobry występ może mieć większe znaczenie, niż wielu kibicom się wydaje. Ważne tylko, żeby nie spalić się w blokach.

Paweł Kapusta

Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Piotr Zieliński ma potencjał, żeby w przyszłości zagrać w Realu Madryt?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×