Zbigniew Boniek o sprawie z udziałem Furmana i Romanczuka: Materiał dowodowy istnieje, jest bardzo szeroki

Rzecznik Dyscyplinarny PZPN, Adam Gilarski, wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec Dominika Furmana, który miał nazwać Tarasa Romanczuka "banderowcem". - Materiał dowodowy istnieje, jest bardzo szeroki - stwierdził prezes Zbigniew Boniek.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Zbigniew Boniek Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Romanczuk oskarżył Furmana, że ten podczas meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Płock (1:0) miał się do niego zwrócić "banderowcu". Tej sytuacji zaprzeczył urodzony w 1992 roku piłkarz, a także zaprotestował płocki klub.

- To nie jest tak do końca słowo przeciwko słowu, bo jest materiał dowodowy. Mamy trochę kamer i nie tylko tych, które są pokazane w telewizji. Są różnego rodzaju wypowiedzi, widać układ ust, z których jasno można pewne rzeczy wyczytać - powiedział Boniek w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z ekstraklasa.tv.

- My, jako Polski Związek Piłki Nożnej, zrobiliśmy to, co do nas należy. Tutaj są podejrzenia o problemy ksenofobiczne, w związku z tym Rzecznik Dyscypliny PZPN, Pan Adam Gilarski, na moją prośbę zbiera wszystkie materiały. W środę czy czwartek daje te materiały Komisji Ligi, bo to Komisja Ligi musi podjąć decyzję - kontynuował szef Polskiego Związku Piłki Nożnej.

ZOBACZ WIDEO: Furman zasłużył na karę? "Jeżeli to zrobił, powinien ponieść konsekwencje"

- Ja nie chcę za dużo mówić, ale widziałem pewne materiały filmowe. Ja znam Furmana, ale znam też Romanczuka. W życiu bym Romanczuka po wygranym meczu nie podejrzewał o to, że może pójść do dziennikarzy z takim problemem. Ja na jego miejscu bym do dziennikarzy nie poszedł - zakomunikował.

- Musimy sprawę zbadać pod wieloma względami. Żeby dać pewność, że może Furman ma rację, albo że Furman kłamie i coś takiego powiedział. Będzie postępowanie dowodowe, mamy ludzi, którym za to płacimy. Jest Komisja Ligi, która dostanie materiał dowodowy i podejmie decyzję. Materiał dowodowy istnieje, jest bardzo szeroki. Widać cały układ ust i to co ktoś mówi - zaznaczył Boniek.

- Furman przyjął twardą - razem ze swoim klubem - teorię, że nic nie powiedział. Natomiast jak człowiek już tak się prześpi czasami i by się zastanowił: powiedziałem czy nie powiedziałem. Czasami wystarczy przepraszam. W ferworze walki to nie jest aż taka zbrodnia. Gorsze rzeczy się na boisku mówiło. Wystarczyłby telefon: "słuchaj stary, wygłupiłem się, jest mi szalenie przykro" - powiedział Zbigniew Boniek na zakończenie.

Czytaj też:
-> Dominik Furman zaprzecza oskarżeniom. Taras Romanczuk domaga się kary
-> Dominik Furman zabrał głos po meczu z Jagiellonią Białystok. "Będę walczył o swoje dobre imię"
-> PZPN wszczął postępowanie w sprawie zachowania Dominika Furmana

Kto Twoim zdaniem w przedmiotowym sporze ma rację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×