Puchar Włoch: Atalanta - Lazio. Rzymianie górą u siebie. Puchar dla Lazio
Lazio zdobyło Puchar Włoch! Drużyna z Rzymu wygrała na swoim stadionie z Atalantą Bergamo 2:0. O losach spotkania zdecydowała szalona końcówka.
W 79. minucie spotkania na boisko wszedł Sergej Milinković-Savić. Serb dopiero co wraca do składu po urazie kostki. Pomocnik w środę zaliczył pierwszy występ od kontuzji. Lazio nie radziło sobie z Atalantą. Na tle rywala z Północy wyglądało źle. Do 82. minuty nie oddało ani jednego celnego strzału. Ale pierwsza próba okazała się zabójczy. Dośrodkowanie z rzutu rożnego od Lucasa Leivy i gol. Milinković-Savić na osiem minut przed końcem podstawowego czasu gry precyzyjnie uderzył głową i dał ogromną radość kibicom na Stadio Olimpico w Rzymie.
Sprawdź też: Krzysztof Piątek królem strzelców Pucharu Włoch
Kilka minut później na 2:0 podwyższył Joaquin Correa. Argentyńczyk wykończył ekspresową kontrę - długo holował piłkę, posadził na murawie Pierluigiego Golliniego i trafił do pustej bramki. - Chcielibyśmy podnieść puchar w górę przed naszymi fanami - wierzył po cichu Inzaghi. Marzenie trenera i jego piłkarzy się spełniło. Mecz zakończył się zwycięstwem.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool dokonał niemożliwego w Lidze Mistrzów. "To była lekcja nawet dla najwierniejszych kibiców"Lazio uratowało sezon na dwie kolejki przed końcem Serie A. Ekipa Inzaghiego traci cztery punkty do strefy pucharowej. Teraz nie musi się o to martwić o wyniki w lidze - wygrana w Coppa Italia daje jej prawo gry w fazie grupowej Ligi Europy.
Atalanta nie zrobiła zbyt wiele, by spróbować upokorzyć rywali na ich stadionie. Bergamo, które żyło tym meczem, będzie musiało obejść się smakiem. A świat obiegły przecież zdjęcia miejscowych sklepów, na których wisiały kartki z napisem "W środę i czwartek mamy zamknięte ze słusznego powodu". A obok były zdjęcia Gian Piero Gasperiniego, klubowego herbu i Alejandro Gomeza. Bergamczycy już zaliczają świetny sezon - są na ostatniej prostej do Ligi Mistrzów, a mogli zdobyć jeszcze krajowy puchar. W finale nieźle zaczęli, ale nie utrzymali tempa. Najbardziej mogą żałować sytuacji z 26. minuty, kiedy zagrozili po stałym fragmencie gry. Dwa razy w krótkim odstępie czasu uderzał Marten de Roon. Wtedy dobrze spisali się obrońcy, a czujność w bramce zachował Thomas Strakosha.
Czytaj również: Genoa CFC wystawiona na sprzedaż
Jedna akcja na początku to było za mało, żeby zdobyć puchar. Lazio z zabójczą skutecznością wykorzystała dwie szanse w końcówce.
Atalanta Bergamo - Lazio Rzym 0:2 (0:0)
0:1 - Sergej Milinković-Savić
0:2 - Joaquin Correa 82'
Atalanta: Pierluigi Gollini - Andrea Masiello, Jose Luis Palomino, Berat Djimsiti - Hans Hateboer, Remo Fleuler, Marten de Roon (85' Mario Pasalić), Timothy Castagne (85' Robin Gosens) - Josip Ilicić, Alejandro Gomez, Duvan Zapata (84' Musa Barrow).
Lazio: Thomas Strakosha - Luiz Felipe, Francesco Acerbi, Bastos (36' Stefan Radu) - Adam Marusić, Marco Parolo, Lucas Leiva, Luis Alberto (79' Sergej Milinković-Savić), Senad Lulić - Joaquin Correa, Ciro Immobile (67' Felipe Caicedo).
Żółte kartki: Masiello, Zapata i Freuler (Atalanta) oraz Bastos, Lulić, Leiva i Marusić (Lazio).
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.