Norwegia nie ma sobie równych. Będzie walka o medale
Reprezentacja Norwegii wciąż niepokonana. W poniedziałek zespół ten pokonał Słowenię 26:23 i tym samym przypieczętował awans do półfinału ME piłkarek ręcznych.
Początek spotkania był zaskakujący, ponieważ lepiej radziła sobie spisana na straty Słowenia. Elizabeth Omoregie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 6:3. Momentalnie jednak Henny Reistad wzięła się za odrabianie strat, po 13 minutach mieliśmy remis, gdy rzut karny wykorzystała Nora Mork (6:6).
Dopiero w 19. minucie Norwegia po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie po celnym rzucie Stine Oftedal (9:8). Wydawało się, że jej zespół zejdzie na przerwę z dwubramkową przewagą po trafieniu Reistad, ale na cztery sekundy przed syreną stratę zniwelowała Omoregie (15:16).
Na początku II połowy Słowenia wróciła na prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Tamarę Mavsar (17:16). Pomimo wyrównanej rywalizacji zespół ten był minimalnie o krok z przodu aż do 52. minuty. To właśnie wtedy Mork nie pomyliła się z 7. metra i to Norwegia miała bramkę przewagi (22:21).
Na cztery minuty przed końcem sprawy w swoje ręce wzięła Reistad. Zdobyła ona dwie bramki z rzędu, które dały prowadzenie jej drużynie 25:23. W najgorszym momencie Słowenki dopadła niemoc w ataku, bowiem w samej końcówce nie zdołały pokonać bramkarki Norwegii ani razu. Wynik spotkania ustaliła Oftedal.
ME 2022 piłkarek ręcznych:
Grupa I
Norwegia - Słowenia 26:23 (16:15)
Przeczytaj także:
Dania trzyma się mocno. Słodka zemsta za ME 2020