Niespodzianka w Opolu! Azoty dalej od medalu
Gwardia Opole zaskoczyła przed przerwą Azoty Puławy, nie utrzymała prowadzenia do końca, ale w karnych zdołała odebrać zwycięstwo kandydatom do medalu. Drużyna Rafała Kuptela ma w tym sezonie patent na puławian, wygrała z nimi już drugi raz.
Gra opolan trochę załamała się po przerwie. Zaczęli pozwalać na więcej Kacprowi Adamskiemu, tracili piłki i Marek Marciniak wychodził z kontrami. Przewaga topniała, aż na 12 minut przed końcem był już remis. Gdyby Azoty były skuteczniejsze, to już wcześniej zredukowałyby przewagę do zera.
Na szczęście dla Gwardii nie zachwycający wcześniej Malcher odbił kluczowe piłki i po golu Michała Milewskiego opolanie byli o krok od zwycięstwa przed końcową syreną. Kandydaci do brązu zdołali jeszcze wyprowadzić akcję, wprawdzie Malcher zatrzymał Rafała Przybylskiego, ale sędziowie podyktowali rzut karny. Wykorzystał go Marciniak i w Opolu doszło do serii siódemek.
Próbę nerwów dwa razy przegrali gracze Azotów, najpierw z Jakubem Ałajem, potem z Malcherem. Decydującego karnego wykonał Czyczykało i uszczęśliwił kibiców w Stegu Arenie, którzy nieśli Gwardzistów.
KPR Gwardia Opole - KS Azoty Puławy 27:27 k. 4:3 (17:12)
Gwardia: Malcher (6/21 - 29 %), Ałaj (3/15 - 20 %) - Widomski 6, Jankowski 4, Czyczykało 4, Milewski 3, Zubac 3, Monczka 2/1, Scisłowicz 2, Morawski 1, Stempin 1, Hryniewicz 1, Wojdan, Koc, Kucharzyk.
Azoty: Borucki (10/37 - 27 %) - Adamski 8, Marciniak 6/2, Jarosiewicz 4/3, Zivković 3, Janikowski 3, Kowalczyk 2, Przybylski 1, Fedeńczak, Valles, Burzak, Antolak, Konieczny, Górski.