"Przełom!". Tak Lijewski podsumował triumf

- Mecz z Serbią to dla nas fajny przełom! - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski Marcin Lijewski po zwycięstwie ze wspomnianym rywalem 38:33. Były szczypiornista nie popada jednak w hurraoptymizm.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
trener Marcin Lijewski Materiały prasowe / ZPRP/Paweł Bejnarowicz / Na zdjęciu: trener Marcin Lijewski
Przed startem ME 2024 reprezentacja Polski udała się do Hiszpanii na towarzyski turniej. Mimo że z gospodarzami nasza kadra przegrała (25:31), to i tak pokazała się z dobrej strony. Szczególnie w premierowej odsłonie.

W drugim spotkaniu Biało-Czerwoni potwierdzili, że nie był to przypadek. Otóż nasi szczypiorniści ograli faworyzowaną reprezentację Serbii 38:33 i w końcu odnieśli zwycięstwo z wyżej notowanym rywalem.

- Mecz z Serbią to dla nas fajny przełom! Nie ukrywam, że wczoraj miałem ciężką noc po meczu z Hiszpanią, bo był niedosyt. Dzisiaj od początku meczu było widać, że moi zawodnicy chcą, wierzą i realizują to, o czym mówiliśmy przed meczem - powiedział po zakończeniu spotkania selekcjoner Marcin Lijewski cytowany przez oficjalną stronę reprezentacji.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Co więc udało się zrealizować jego podopiecznym? - Chodzi mi przede wszystkim o nastawienie w obronie. Robiliśmy to, co powinniśmy robić. Zwycięstwo nad Serbią spokojne, ale to nie był pewny mecz. Serbowie są bardzo silni i dziwię się nawet, że poszło nam tak spokojnie - powiedział zaskoczony przebiegiem meczu były reprezentant.

Już w połowie przyszłego tygodnia odbędzie się pierwsze spotkanie największego turnieju dla szczypiornistów w 2024 roku. Lijewski nie ukrywał, że przed meczami z Norwegią, Słowenią i Wyspami Owczymi taki wynik starcia z Serbią ma spore znaczenie, ale nie popada w hurraoptymizm.

- Myślę, że jako zespół potrzebowaliśmy takiej wygranej, żeby wciąż się budować. W szatni widzimy uśmiechnięte twarze i to mówi wszystko. Sportowo mamy jednak jeszcze dużo do zrobienia. Nie doprowadzimy naszej gry do perfekcji, ale z każdym dniem jesteśmy krok bliżej, a wygrana potwierdza, że idziemy w dobrą stronę - zakończył 46-latek.

Nim jednak rozpoczną się mistrzostwa Europy Polacy rozegrają jeszcze jeden mecz towarzyski. W sobotę (6 stycznia) rywalem naszej kadry będzie Słowacja. Początek spotkania, które zakończy turniej w Granollers o godzinie 16:45. Transmisji telewizyjnej nie będzie w żadnej stacji telewizyjnej, ale relację tekstową przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Przeczytaj także:
Polacy pozytywnie zaskoczyli. Sprawdź, kiedy rozegrają kolejny mecz

Czy Polska pokona Słowację?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×