Prezes Miedzi: Strząbała postąpił nieetycznie

Edward Strząbała nie daje o sobie zapomnieć. Szkoda, że nie za sprawą dobrych wyników sportowych. 72-letni szkoleniowiec znów stał się bohaterem ogólnopolskich mediów.

Paweł Jantura
Paweł Jantura

Trener Edward Strząbała, który wprowadził Miedź do Superligi, stracił w niej pracę 3 października, dzień po zremisowanym meczu z Warmią Olsztyn. Jego miejsce zajął Piotr Będzikowski. Z doświadczonym szkoleniowcem legnicki klub rozwiązał umowę za porozumieniem stron. Zgodnie z nią Miedź zobowiązała się Strząbale płacić wynagrodzenie do końca listopada.

Trzy tygodnie później Strząbała został trenerem Piotrkowianina Piotrków Tryb., z którym Miedź zmierzyła się w minioną sobotę. Do Piotrkowa wybrał się prezes Zdzisław Woźniak. Na miejscu uświadomił sternika tamtejszego klubu, że Strząbała do 30 listopada nie ma prawa pracować nigdzie poza Legnicą, bo formalnie ma obowiązek świadczenia pracy i pobiera za to pieniądze. Prezes Piotrkowianina Tomasz Zwierzchowski zapowiedział pożegnanie z doświadczonym trenerem. Drużynę w następnym meczu ma poprowadzić bramkarz Tomasz Matulski.

Strząbała ze spuszczoną głową wyjechał z Piotrkowa do rodzinnych Kielc, gdzie będzie czekał do końca listopada, aż nic go nie będzie łączyło z Miedzią. - Wbrew plotkom, Edward Strząbała nie będzie trenerem naszego zespołu, bo jest nim Piotr Będzikowski - powiedział Zdzisław Woźniak.

Więcej... Legnicki klub nie ma zamiaru płacić Strząbale za listopad, bo podjął pracę w konkurencji. - Strząbała zarzeka się, że pracował społecznie. Potwierdza to prezes Zwierzchowski. Dla nas to jednak nie zmienia faktu, że trener postąpił nieetycznie dodał prezes Miedzi.

To nie pierwszy skandal z udziałem Strząbały z Miedzią w tle. Po sezonie 2007/2008, który Miedź pod wodzą kieleckiego trenera zakończyła na 8. miejscu w ekstraklasie, Strząbała uciekł z Legnicy i w tajemnicy podpisał umowę z Travelandem Olsztyn.

Latem ubiegłego roku działacze Miedzi byli już z nim po słowie. Strząbała poprowadził kilka treningów z legniczanami, po czym... pojechał pertraktować z Politechniką Radom. Ostatecznie do Legnicy jednak wrócił, tłumacząc, że do Radomia pojechał w celach wyłącznie towarzyskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×