Łukasz Janyst: Cała Polska widziała, że byliśmy drużyną lepszą

Ciągle nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji ZPRP dotyczącej powtórzenia trzeciego, decydującego pojedynku ćwierćfinału play-off PGNiG Superligi, w którym Stal Mielec pokonała Warmię Olsztyn i zapewniła sobie awans do strefy medalowej.

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska

Po trzecim ćwierćfinałowym spotkaniu w Mielcu, w którym szczypiorniści Stali zagwarantowali sobie grę w najlepszej czwórce PGNiG Superligi drużyna Warmii złożyła wniosek o powtórzenie meczu, argumentując swoją decyzję błędem sędziowskim, który wypatrzył wynik pojedynku. Początkowo wniosek został odrzucony, jednak klub z Olsztyna postanowił złożyć odwołanie, które zostało pozytywnie rozpatrzone przez Komisję Ligi.

Decyzja ta wywołała wiele kontrowersyjnych opinii i spowodowała zawirowania w terminarzu rozgrywek. Oburzenia nie ukrywał cały zespół Stali Mielec, który zapowiedział nawet, iż nie zamierza przystąpić do tego meczu. - Czujemy się skrzywdzeni. Cała Polska widziała, że byliśmy w tym ćwierćfinale drużyną lepszą i nikt nie powie mi, że w półtorej minuty Warmia odrobiłaby cztery bramki straty. Jeśli ktoś myśli, że to możliwe, to możemy powtórzyć te półtorej minuty spotkania, a nie cały mecz - mówi na łamach Echo Dnia Łukasz Janyst, skrzydłowy mieleckiej ekipy.

Powtórka pojedynku pomiędzy Stalą Mielec a Warmią Olsztyn zaplanowana została na poniedziałek. Cały czas na swojego przeciwnika czeka drużyna mistrza Polski, która w walce o przepustkę do finału zmierzy się ze zwycięzcą z tej pary. Pierwsze dwa starcia w kieleckiej Hali Legionów rozegrane zostaną już we wtorek i środę.

Źródło: Echo Dnia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×